ziemowit pisze:Uprzednio takie pomysły kończyły się czystką w schronisku, znaczy - śladu po chorych kotach nie zostawało.kota7 pisze: ale to by się nadawało na artykuł, na przykład pod tytułem: 'Miało być schronienie dla zwierząt, jest obóz koncentracyjny'. Albo coś w tym stylu. Nie możemy nic zrobić, chyba jedynie to. Może ktoś ma jakieś kontakty?Obydwa łódzkie stowarzyszenia - TOZ i ŁTOZ są w stałym kontakcie i wiedza co się dzieje.kota7 pisze: A słuchajcie, jakby zawiadomić TOZ, jakąś kontrolę weterynaryjną, nie wiem, co jeszcze?Co?kota7 pisze: No kurdę, coś zróbmy!!!
Ziemowit, czyli jesteśmy bezsilni?:( Trzymanie kciuków tylko nam pozostaje?
Wiecie co, czasem myślę, że szczęśliwsza byłam, kiedy byłam nieświadoma tego wszystkiego, kiedy interesował mnie czubek własnego nosa (tak mi się kiedyś porobiło). Nie żałuję tego, że tu jestem, że coś robię, ale im więcej robię, tym bardziej widzę, ile jest do zrobienia. I takie sytuacje, jak ta tutaj cholernie mnie przygnębiają. Sorry za to marudzenie, ale jestem na forum niedługo i chyba jeszcze nie mam dystansu.