
a) jeden z psów go męczył (wyjadał karmę, ścigał po mieszkaniu itp)
b) kot nie korzystał z kuwety i załatwiał się, gdzie popadnie
c) ogólnie mieli go dosyć, zwłaszcza TŻ właścicielki go nie znosił.
Moje przemyslenia są takie:
kot jest przerażony, nie dziwię mu się. Pies pewnie nie chciał mu zrobić krzywdy, ale jeżeli właściciele byli niepowazni, rzeczywiście mógł kotu wyżerać i go męczyć. Nie chciał korzystać z kuwety? Nic dziwnego. Miał zamykaną, mój Lusiek też nie toleruje takich kuwet. U mnie z otwartej skorzystał (nader chetnie, kiedy wywabiłam go spod szafy) zatem brudasem nie jest.
I sądzę, że im się nie chciało go czesać itp. - a futrzate koty tego wymagają.
BTW - rozmawiając z G. powiedziałam, że kot załatwił sie u mnie dwa razy, WYŁĄCZNIE w kuwecie - zdziwiła się, bo podobno on tylko poza kuwetą. Nie twierdzę, że on nie bedzie znaczył itp. - ale mimo wszystko... ehhh, ludziska
