Czy to kręgosłup czy zator? Pomocy

Tylko tych kup kotki trzeba teraz pilnować do końca życia, bo skłonność do zatwardzeń pozostaje. Jeśli nie pije wystarczająco można dopajać strzykawką. Tak z 5 razy dziennie po parę ml.

Cześć, u nas problemy z kupą opanowane. Ale niestety borykamy się z dalej z problemami z poruszaniem ( zataczanie, sztywność karku, bolesność karku, chodzenie z przykurczonymi przednimi łapkami).
Być może przed nami tomograf.
Ale mam jedno pytanie do Was.

Kot dostaje już od przynajmniej miesiąca codziennie metoclopramid 1/2 tabletki.
Czy to bezpieczny lek dla kota przy takim dawkowaniu?
Jakie mogą być skutki uboczne u kotów? Wyczytałam z ulotki m.in. o kręczu szyi, zaburzeniach koordynacji i stąd chciałabym rozeznać się czy u kotów mogą być takie skutki uboczne?
Z jakimi się spotkaliście?
Przeszukałam 30 stron w wyszukiwarce ale nie znalazłam wystarczającej odpowiedzi.

A to wykluczyli?
https://www.neuro-vet.pl/zespol-przedsi ... ow-i-kotow

Dzięki, nie rozmawialiśmy na ten temat. Podpytam na wizycie. Objawy brzmią podobnie.

Nikt nie wie czegoś więcej na temat tego leku?

Przejrzyj wyniki w wyszukiwarce
search.php?st=0&sk=t&sd=d&sr=posts&keywords=metoclopramid&start=30

dzięki ale przejrzałam już wszystkie:/ nie znalazłam szczegółów. Jedynie ogólniki raczej typu - dziwne zachowanie, skakanie itd.

O dawkowaniu masz tu
viewtopic.php?f=10&t=142318&p=8890586&hilit=metoclopramid#p8890586
Gdzie indziej piszą o 1/4 tabletki dwa razy dziennie.
U ludzi lek ma skutki uboczne

Czy metoklopramid jest bezpieczny?
Stosowanie preparatu może powodować wystąpienie zaburzeń neurologicznych, tzw. objawów pozapiramidowych, takich jak: zaburzenia napięcia mięśniowego, ruchy mimowolne kończyn, zniekształcenia twarzy, kręcz szyi. Objawy te występują najczęściej u dzieci i młodzieży, a także w przypadku stosowania dużych dawek leku.

Dzięki, doceniam naprawdę że pomagasz :* Ale niestety nie o to mi chodzi:/ Chodzi mi konkretnie o odpowiedź jakie skutki uboczne u kotów występują. Widzialam, że ktoś pisał, że koty się dziwnie zachowują, np skaczą, są pobudzone. Interesuje mnie czy ktoś wie o skutkach takich jak opisałam np kręcz szyi, skurcze mięśni, problemy z chodzeniem.

Wczoraj szukałam w języku angielskim informacji i znalazłam to https://www.innovetpet.com/blogs/medica ... de-effects

Edit.
wyłączyliśmy ten lek. Na razie za wcześnie żeby oceniać jaki miał wpływ. Ale kupy nasz kot nadal robi prawidlowo.

Hej,

czy to możliwe żeby 4 tygodnie po operacji jelit kot odczuwał z tego powodu ból? Chodzi mi o ból tych jelit albo blizny, tkanek wokół?
Od wczoraj masuje kotu brzuszek i widzę że bardzo tego potrzebuje, lepiej się po tym czuje.
I tak mi przyszło na myśl, że może biedak odczuwa jakąś bolesność z powodu tej blizny itp a my nic z tym nie robimy:/

U ludzi to nie jest ok

Dolegliwości bólowe wynikają z gojenia się naruszonych tkanek w obrębie jamy brzusznej i są zjawiskiem naturalnym. Lekki ból brzucha może utrzymywać się do tygodnia czasu od zabiegu, ale powinien mieć on charakter malejący. W razie nasilenia bólu, wzdęć czy wystąpienia wymiotów należy skonsultować się z lekarzem.

U kotów
https://magwet.pl/wpd/24656,jak-oceniam ... NTVGpMilAr

Cześć, przychodzę po raz kolejny i proszę o pomoc. Może ktoś coś podpowie?
Przypomę, że nasz kot był zatkany i miał operację miesiąc temu. Od operacji ma problemy z poruszaniem i bóle.
Od kilku dni masujemy mu 2x dziennie brzuch ( tą bliznę i okolicę podbrzusza). Było już tak, że znowu czuł się gorzej jak więcej pochodził po dworze ( wyglądało że będzie trzeba znowu jechać na zastrzyk przeciwbólowy/rozkurczowy), ale pomasowałam mu ten brzuch i poczuł się po tym lepiej.
Dodatkowo zauważyliśmy że ma ten brzuszek wyraźnie cieplejszy niż reszta ciała.
Macie pomysł co mogłoby się dziać z tą blizną/ w ciele po tej operacji w brzuchu kota, co by powodowało takie zmiany w jego zachowaniu, objawy ( osowiałość, problemy z poruszaniem, ból)
Dodam że kupy robi ładne, je ok.

WhiteRose85 pisze:Macie pomysł co mogłoby się dziać z tą blizną/ w ciele po tej operacji w brzuchu kota, co by powodowało takie zmiany w jego zachowaniu, objawy ( osowiałość, problemy z poruszaniem, ból)
Dodam że kupy robi ładne, je ok.

Może potencjalnie mieć brzydkie zrosty które w jakiś sposób wpływają na narządy wewnętrzne powodując dolegliwości.
U mojej kotki zrosty spowodowały unieruchomienie pęcherza moczowego ktory przyrósł do jelita w taki sposób że nie był w stanie się do końca opróżniać podczas oddawania moczu oraz naciągał jelito - wyszło to przypadkiem, po latach poważnych problemów z pęcherzem, bo zrobione przypadkiem zdjęcie RTG, nie pamiętam już z jakiej okazji bo to było dawno temu, ale musiały być jakieś objawy poważne - wykazały że w jelitach jest jakieś ciało obce w kształcie dużej litery L. Jako że fizjologicznie kał nie miał możliwości się tak układać, kotka została zoperowana i okazało się że jelito jest cały czas naciągnięte, kał przechodził gdy kotka oddała mocz, gdy pęcherz był pełen (albo odwrotnie) to jelito było naprężone aż twarda porcja kału w nim wyginała się w to L.
Jedynym widocznym objawem były nawracające problemy z pęcherzem - po kilkugodzinnej operacji rozdzielania - ustąpiły cudownie. Żadne usg nic nie wykazało, fuksem zrobiliśmy tą fotkę akurat gdy ten kał był tak ułożony.

WhiteRose85 pisze:Nikt nie wie czegoś więcej na temat tego leku?

Ja wiem. Metoclopramid bardzo obciąża wątrobę. Bezpieczniejszy jest w iniekcji który trochę ją omija, ale też nie powinien być podawany zbyt długo (tak mówi vet). U nas jest jako wyjście awaryjne na wypadek kryzysu aby qpe popchnąć, ale nawet w kryzysie vet zabronił mi go podawać dłużej jak trzy dni.

Blue pisze:
WhiteRose85 pisze:Macie pomysł co mogłoby się dziać z tą blizną/ w ciele po tej operacji w brzuchu kota, co by powodowało takie zmiany w jego zachowaniu, objawy ( osowiałość, problemy z poruszaniem, ból)
Dodam że kupy robi ładne, je ok.

Może potencjalnie mieć brzydkie zrosty które w jakiś sposób wpływają na narządy wewnętrzne powodując dolegliwości.
U mojej kotki zrosty spowodowały unieruchomienie pęcherza moczowego ktory przyrósł do jelita w taki sposób że nie był w stanie się do końca opróżniać podczas oddawania moczu oraz naciągał jelito - wyszło to przypadkiem, po latach poważnych problemów z pęcherzem, bo zrobione przypadkiem zdjęcie RTG, nie pamiętam już z jakiej okazji bo to było dawno temu, ale musiały być jakieś objawy poważne - wykazały że w jelitach jest jakieś ciało obce w kształcie dużej litery L. Jako że fizjologicznie kał nie miał możliwości się tak układać, kotka została zoperowana i okazało się że jelito jest cały czas naciągnięte, kał przechodził gdy kotka oddała mocz, gdy pęcherz był pełen (albo odwrotnie) to jelito było naprężone aż twarda porcja kału w nim wyginała się w to L.
Jedynym widocznym objawem były nawracające problemy z pęcherzem - po kilkugodzinnej operacji rozdzielania - ustąpiły cudownie. Żadne usg nic nie wykazało, fuksem zrobiliśmy tą fotkę akurat gdy ten kał był tak ułożony.

Dzięki Blue. Czyli możliwe że coś jest rzeczywiście nie tak. Jutro mamy wizytę i będę drążyć temat.

Czy to kręgosłup czy zator? Pomocy

Kto przegląda forum