Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Nie jestem żadnym specjalistą, ale z wyników, które wklejasz wnioskuję, że naprawdę nie wyglądało to na nerki. To - cokolwiek to bylo - nie było przewlekle rozwijającym się stanem, gdzie wyniki podnoszą się stopniowo, a podawanie suplementów poprawia stan narządu - uderzyło nagle, powodując gwałtowny wzrost mocznika i kreatynicy i jakby w ogóle zatrzymanie pracy nerek (brak moczu). Nie przypuszczam, żeby podawanie nerkowych suplementów cokolwiek zmieniło w obrazie, który rozwinął się w ciągu tych kilku ostatnich dni.
Czy podawanie mianseryny mogło pogorszyc sprawę - nie wiem, nie wiem jak bardzo ona wpływa nanerki. Ale czy ona mogła wywołać ten ostry stan? Chyba nie, przecież podawałaś ją 3 tygodnie i własnie przestałaś.
Wiem, że nie sposób pogodzić się ze śmiercią Przyjaciela, który jeszcze niedawno wydawał się całkiem zdrowy, a choroba, która zaczęła go atakować - stosunkowo łagodna. Ale naprawdę nie widzę w Twoim postępowaniu niczego "nieprawidłowego". Robiłaś, co mogłaś, konsultowałaś się z wetami, z forum i nikt nie przewidywał takiego rozwoju choroby. A przecież są tu specjalistki, które niejedno widziały. Czasami natura nie pozostawia nam miejsca na ratunek.
Przytulam mocno.
ashai pisze:jolabuk5 pisze:Nie jestem żadnym specjalistą, ale z wyników, które wklejasz wnioskuję, że naprawdę nie wyglądało to na nerki. To - cokolwiek to bylo - nie było przewlekle rozwijającym się stanem, gdzie wyniki podnoszą się stopniowo, a podawanie suplementów poprawia stan narządu - uderzyło nagle, powodując gwałtowny wzrost mocznika i kreatynicy i jakby w ogóle zatrzymanie pracy nerek (brak moczu). Nie przypuszczam, żeby podawanie nerkowych suplementów cokolwiek zmieniło w obrazie, który rozwinął się w ciągu tych kilku ostatnich dni.
Czy podawanie mianseryny mogło pogorszyc sprawę - nie wiem, nie wiem jak bardzo ona wpływa nanerki. Ale czy ona mogła wywołać ten ostry stan? Chyba nie, przecież podawałaś ją 3 tygodnie i własnie przestałaś.
Wiem, że nie sposób pogodzić się ze śmiercią Przyjaciela, który jeszcze niedawno wydawał się całkiem zdrowy, a choroba, która zaczęła go atakować - stosunkowo łagodna. Ale naprawdę nie widzę w Twoim postępowaniu niczego "nieprawidłowego". Robiłaś, co mogłaś, konsultowałaś się z wetami, z forum i nikt nie przewidywał takiego rozwoju choroby. A przecież są tu specjalistki, które niejedno widziały. Czasami natura nie pozostawia nam miejsca na ratunek.
Przytulam mocno.
Dziękuję Jolu za opinię. O suplementacji, diecie i kroplowkach w kierunku leczenia nerek - to myslalam ze gdybysmy zaczeli np w lutym czy marcu (w lutym usg z diagnoza ze nerki nieładne), i ze moze wtedy ten ostatni czas zycia(juz z choroba) udaloby sie wydluzyc i poprawic jego komfort. Nie mialam tu na mysli ostatnich dni, wiem ze wtedy juz bylo za pozno na takie dzialania…
Dziękuję i przytulam się z tym moim połamanym sercem
dino&felek pisze:Jestem porażona tym wątkiem. Od kilku miesięcy szukam przyczyny niejedzenia u Dinka i założyłam kilka wątków. Bardzo proszę o rady co można jeszcze zrobić, zbadać by to się tak nie skończyło. Ashai ogromnie współczuję. wiem, że dla Ciebie ten wątek jest bardzo trudny. Jeśli jakimś cudem trafisz na mój wpis to proszę poradź co mogę teraz zrobić by ratować, by wykluczyć. Widzę, że zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy na tamten czas. Jesli cokolwiek przyszło Ci do głowy co mogło by pomóc to będę wdzięczna za pomoc. Jeśli nie jesteś w stanie do tego wracać to zrozumiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości