Kot Puma

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2020 13:46 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Hemobsrtonella była w rozmazie? Nie zauważyłam tej informacji! No to na co czekać? Włączcie unidox!
Edit.
Aniu, w czerwcu miałaś rozmaz W KIERUNKU hemobartonellozy, wynik ujemny. Ale to nie wyklucza zakażenia, skoro pcr nie był robiony. Ale tu trzeba działać szybko, nie ma co czekać na wyniki pcr,zresztą tak jak pisze Blue, wszystkue te zakażenia (hemobartonella, anaplazmoza) leczy się tak samo, podając unidox właśnie.
Wyników USG z sierpnia nie podałaś w wątku, są tylko wyniki z czerwca i lipca, z niepowiększoną śledzioną. Ale trudno się dziwić, że jest powiększona po 2 miesiącach rozpadania się krwinek.

Aniu, Twoja kotka dostaje dużą dawkę sterydu, dlatego czuje się lepiej, ale niech Cię to nie zmyli. Parametry ma fatalne i jeszcze spadają, w kazdej chwili może przyjść kryzys. Dlatego trzeba działać szybko. Skoro Blue pisze, że Unidox można łączyć z lekami, które kotka teraz dostaje, to zacznij go podawać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69628
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2020 15:12 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Ale tej informacji o kolejnych usg nie ma w wątku? Dlaczego? Coś w nich jeszcze wyszło?
Powiększona obecnie śledziona o niczym nie świadczy jednoznacznie. Zaliczyła kilka epizodow silnego niedotlenienia, transfuzję, mogła powiekszyć się równie dobrze od infekcji.
Rozmaz w kierunku hemobartoneli jest wiarygodny gdy wyjdzie pozytywny. Negatywny... nic tak do końca nie oznacza. Jedynie badanie PCR jest tu diagnostyczne.
Ja obsolutnie nie twierdzę ze Twoja kotka ma na pewno hemobartonelozę.
Po prostu w takim przypadku jak u niej stosuje się zwykle wlasnie taki tok diagnozowania i leczenia. Który dla mnie jest oczywisty i sensowny. Dlatego o niego marudzę ;)

Blue

 
Posty: 23923
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 26, 2020 16:01 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Jestem mega wku...Każda kropla krwi jest na wagę złota Pumy a lekarz sierota zamiast od razu puścić krew do badania hematologicznego wczoraj, każe mi jeszcze raz przyjeżdżać na pobranie. Nosz kurka wodna mać. A co powiedział na temat wdrążania antybiotyku przy takim leczeniu mojego kota - opinie są podzielone niektórzy podają a niektórzy nie podają. W każdym razie finał jest taki że podałam dziś 1/2 doksycykliny (doxybaktin 50mg) - vetka co pobierała krew mi zaleciła i dała 50mg doksybaktinu bo się dobrze dzieli. Co do usg 11 sierpnia i 21 sierpnia to wyszła ino powiększona śledziona nic więcej. Już nawet nie miałam siły aktualizować tego pierwszego postu stąd takie rozbieżności. Wklejam wczorajszą morfologię https://photos.app.goo.gl/ePZoSVNC7R7ZGN6C7
Blue da się uniknąć transfuzji po takim jednym podaniu doksycykliny?

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 16:16 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Każda wizyta w gabinecie teraz, przy takim hematokrycie, to igranie z ogniem bo serce może nie wytrzymać przeciążenia w stresie przy takiej niedokrwistości :(
Powinny być te wizyty ograniczone do minimum koniecznego.
A każda kropla krwi - dokładnie, jest na wagę złota.

Edit: po co wet chce znowu badać krew skoro dopiero co badał?? Kot dużo krwi w sobie nie ma, pobieranie to stres, Twoja kotka ma silną niedokrwistość. Krew trzeba jej badać do monitorowania skuteczności leczenia, ale najrzadziej jak się da - trzeba znaleźć mądry kompromis. Tym bardziej że Twoja koteczka ma bardzo mało płytek, więc ryzyko że wkłucie nie będzie chciało się zasklepić jest realne. Czarna raz zalała się krwią po kroplówce gdy miała ten swój epizod z małopłytkowością, prawie zawału dostałam, kot prawie bez krwinek a krew cieknie z dziurki ciurkiem.


Przy takim hematokrycie warto być gotowym do transfuzji. Jednorazowe podanie antybiotyku w żadnym razie nie poprawi stanu krwi. Może nawet chwilowo pogorszyć troszkę bo rozpadające się dziadostwa mogą mocno stymulować reakcję immunologiczną. Tu bardzo się przydaje steryd.


Jak Twoja kotka czuje się obecnie?
Nie okazuje duszności? Dużego osłabienia?

Blue

 
Posty: 23923
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 26, 2020 16:36 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

https://magwet.pl/wpd/33923,niedokrwistosc-hemolityczna-na-tle-immunologicznym-jak-zrozumiec-i-rozpoznac-zlozona-chorobe

Powyżej masz link do artykułu - zobaczysz go tylko kawałek bo reszta jest dostępna tylko dla prenumeratorów pisma, to artykuł z tego roku. Ale w tym co widać - jest to co chcę Ci przekazać - w niebieskiej tabelce.
Żeby nie było że jakieś wydumane procedury Ci sugeruję ;)

Blue

 
Posty: 23923
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 26, 2020 17:25 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Kotka jest osłabiona ale mniej niż gdy dostawała 1/2 tabletki sterydu. Plusem jest to że ma więcej siły nie robi dużo przystanków gdy gdzieś idzie. Widzę, że ma problemy z oddychaniem tak jak miała. Załatwia się i siusia poza kuwetę. Dziś jak jechaliśmy na pobranie chciała zwymiotować w aucie - ale nie miała czym, bo była na czczo. Mówił, że chce jeszcze raz badać krew aby utwierdzić się w przekonaniu, że to anemia na tle immunologicznym, bo leukocyty i limfocyty stoją, ale chyba stoją bo wdrążył immunosupresant. Tu są wyniki jak wyglądała krew sprzed wdrożenia cyklosporyny: https://photos.app.goo.gl/kSQX5FHMdAtD44xP6
https://photos.app.goo.gl/mwAgf3XDdCF8gn8U7 A tu są wyniki jak wygląda krew po cyklosporynie z wczoraj: https://photos.app.goo.gl/PmjiCLTQv6QuYB917

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 17:33 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Z ciekawości też zajrzałam do artykułu - wyraźnie piszą, że trzeba wdrożyć leczenie doxacykliną. Wdrożyć - a nie podać jednorazowo. Jak jesteś chora, to bierzesz jedną tabletkę leku, czy łykasz gomprzez jakiś czas? Nie ma cudów, z kotem jest tak samo.
I druga sprawa - niedokrwistość autoimmunohemolityczna (NAIH) bywa wywołana przez dłuższe podawanie cefalosporyn, a Twoja kotka otrzymywała właśnie cefalosporyny (excenel, rilexine to cefalosporyny - piszesz, że dostałaś ją do podawania na apetyt?) w czerwcu przez 4 dni.
Podpytam jeszcze, ile kotka w sumie dostała doxacykliny? W opisie na 1 str. wspominasz, że 1 lipca dostałaś do domu doxybactin i miałaś podawać 3/4 tabletki (czyli ok. 35 mg). 8 lipca zmieniono antybiotyk na unidox, miałaś dawać 1/3 tabletki, czyli ok. 33 mg. Ale gdzieś pisałaś, że lekarka kazała Ci podawać połówkę ćwiartki unidoxu - czyli byłoby to około 12 mg! To już w ogole nie jest zadna dawka. Rzeczywiście tak podawałaś?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69628
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2020 17:45 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Aniu, ta kotka Ci się za chwilę udusi! Jest słaba, bo skrajnie niedotleniona. Plytki krwi wcale nie stoją w miejscu, tylko drastycznie spadły - z 33 tys. do 20 tys., prawie o 50%. Leukocytoza rzeczywiście się trzyma, ale nie ona jest tu zasadnicza.
Nie wiem, jaką dawkę unidoxu należy podać, ale na pewno trzeba podawać przez dłuższy czas, a nie jeden raz.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69628
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 26, 2020 18:22 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Widziałam dziewczyny artykuł. Dzięki. ,,a Twoja kotka otrzymywała właśnie cefalosporyny (excenel, rilexine to cefalosporyny - piszesz, że dostałaś ją do podawania na apetyt?)" - tak dostawała rilexine na apetyt (bodajże taki napis smaczne tabletki dla psów i kotów na opakowaniu), excenell podawali tam na miejscu w lecznicy. od 1 do 8 lipca doxybactin 3/4 tabletki 50 mg. Od 9 do 11 lipca (bo 12 wylądowała w szpitalu) unidox - 1/3 tabl. 100mg (dobrze podawałam - dopytałam jeszcze męża który mi sam to wydzielił; sama już się w tym wszystkim gubię co i jak było po kolei :/ - czyli oprócz tej połówki ćwiartki czyli 12mg była jeszcze pozostałość ok 20 mg). Ja już nie mam siły i Puma też. Kolejna transfuzja nic nie zmieni, tylko przedłuży i tak byle jakie życie. Nadal będą szukać czegoś czego i tak by nie znaleźli. Nie ma sensu tego dłużej ciągnąć. Lekarz liczy na to że hematokryt ruszy. Ja też liczę łzy w poduszce. Czy musieliście kiedyś podjąć decyzję o eutanazji? Czytałam na ten temat, że najpierw podaje się narkozę a później środek "na serce".

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 19:07 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Mam tylko chwilę więc odniosę się do Twojego ostatniego zdania.
Transfuzja poprawi komfort życia i da Wam czas. Można by na ten czas zaplanować sensowne działanie - terapia doksycykliną i np. biopsja szpiku w momencie gdy stan kotki będzie stabilny. Wiedza że to nie nowotwór czy inne paskudztwo powodujące nieodwracalne, totalne zniszczenie szpiku - to duża motywacja do walki. Po upewnieniu się czy to nie infekcja pozostanie czysta pierwotna autoimmunologiczna niedokrwistość czy uszkodzenie szpiku które się zregeneruje. To sie leczy. Przy takich płytkach możliwe że za część niedokrwistości odpowiadają obecnie dodatkowo drobne wewnętrzne krwawienia.
Jesli szpik poległ - to też ważna wiedza - że nic nie da się zrobić i czas na pożegnanie, nie ma co tego ciągnąć bo nic jej już nie pomoże :cry: .
Jeśli to coś co szpik niszczy ale można spacyfikować chemią lub konkretnym antybiotykiem - będzie wiadomo co, jak leczyć - to da szansę na zastosowanie celowanej terapii jeśli się na nią zdecydujecie a nie strzelanie na oślep.

Najważniejsze to dać teraz kotce krew bo inaczej jej szanse są o wiele mniejsze w takim stanie :(
Przy takich krwinkach, przy takich objawach - ona bardzo cierpi i ma male szanse na doczekanie na zadziałanie leków nawet jeśli będą skuteczne :( Może ją zabić jakikolwiek wysiłek :cry:


Kotka ma obecnie mierzony poziom glukozy?
Po tym zjeździe totalnym wtedy?
To się nie powtarza?

Blue

 
Posty: 23923
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 26, 2020 19:33 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Nie, nie mierzą już glukozy. A po biopsji szpiku to bardziej będzie cierpieć. Pokujemy ją i co? Co biopsja jest w stanie wykazać - wykaże choroby autoagresywne ? :( nie chce wierzyć, że to może być nowotwór. A co jeśli znowu zrobimy transfuzje a terapia doksy nie pomoże? Co wtedy the end? Biopsja?

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 20:16 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

To kiepsko że nie mierza poziomu glukozy skoro wiadomo że koteczka miała bardzo silna hipoglikemię w przebiegu choroby a teraz bierze steryd 8O . Ona sama jest w stanie kota wykończyć, nie trzeba anemii. To powinno być u koteczki monitorowane - nawet przez Ciebie w domu, wystarczy glukometr, tym bardziej ze ona kiepsko je. Mam nadzieję że je cokolwiek teraz? :201494
Moim zdaniem trzeba to koniecznie sprawdzać :!: Tym bardziej że u kotów w stresie bardzo rosnie zapotrzebowanie na glukozę, jej zbyt niski poziom zwiększa ryzyko śmierci :( Ona u niej może równie dobrze skakać z bardzo wysokiej na bardzo niską. To jest bardzo powazne zagrożenie!

Dlaczego kotka ma po biopsji bardziej cierpieć?
Jesli podacie krew i doksycyklinę plus steryd o cyklosporynie nie mówiąc, a parametry krwi znowu zaczną spadać, to zanim będzie bardzo źle trzeba będzie szybko podjać decyzję - robimy biopsje czy nie. Bo bez niej to już niestety wiele nie zdziałacie :(
Zrobienie jej przy nieskuteczności obecnego leczenia da Wam wiedzę - czy to coś co się leczy lub choćby można próbować, wiadomo co konkretnie się ze szpikiem dzieje - czy sytuacja jest już beznadziejna. Jeśli beznadziejna, to wiadomo że nie ma co koteczki męczyć :(
Jesli to coś co leczyć można - to wiadomo dokładnie co się dzieje i to daje szansę na zastosowanie odpowiedniego leczenia. Bez tego jest to tylko działanie na oślep.
Biopsja szpiku w takim przypadku jak Wasz jest bardzo wazna diagnostycznie w sytuacji gdy doksycyklina i immunosupresyjna terapia nie działa.

Ale nie możecie czekać dłużej z podaniem krwi. Jeśli uznasz że się poddajecie - to tylko Wasza decyzja, Wasza kotka, macie prawo.
Ale jesli uznacie że walczycie - to trzeba działać konkretnie, szybko, mieć plan. Podstawa do walki, dać kotce czas i poprawić jej komfort życia.
Plus sprawdzić co sie z glukoza dzieje.

Nie mieszkasz przypadkiem w Warszawie? Miałabym do polecenia wetke która sobie dobrze w takich przypadkach radzi.

Blue

 
Posty: 23923
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sie 26, 2020 20:22 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

jolabuk5 pisze:Z ciekawości też zajrzałam do artykułu - wyraźnie piszą, że trzeba wdrożyć leczenie doxacykliną. Wdrożyć - a nie podać jednorazowo. Jak jesteś chora, to bierzesz jedną tabletkę leku, czy łykasz gomprzez jakiś czas? Nie ma cudów, z kotem jest tak samo.
I druga sprawa - niedokrwistość autoimmunohemolityczna (NAIH) bywa wywołana przez dłuższe podawanie cefalosporyn, a Twoja kotka otrzymywała właśnie cefalosporyny (excenel, rilexine to cefalosporyny - piszesz, że dostałaś ją do podawania na apetyt?) w czerwcu przez 4 dni.
Podpytam jeszcze, ile kotka w sumie dostała doxacykliny? W opisie na 1 str. wspominasz, że 1 lipca dostałaś do domu doxybactin i miałaś podawać 3/4 tabletki (czyli ok. 35 mg). 8 lipca zmieniono antybiotyk na unidox, miałaś dawać 1/3 tabletki, czyli ok. 33 mg. Ale gdzieś pisałaś, że lekarka kazała Ci podawać połówkę ćwiartki unidoxu - czyli byłoby to około 12 mg! To już w ogole nie jest zadna dawka. Rzeczywiście tak podawałaś?


Rzeczywiście Jolu podawane było cefalosporyny; obecnie przyjmuje cyklosporyne - to nie to samo na szczęście.

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 21:03 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Blue pisze:To kiepsko że nie mierza poziomu glukozy skoro wiadomo że koteczka miała bardzo silna hipoglikemię w przebiegu choroby a teraz bierze steryd 8O . Ona sama jest w stanie kota wykończyć, nie trzeba anemii. To powinno być u koteczki monitorowane - nawet przez Ciebie w domu, wystarczy glukometr, tym bardziej ze ona kiepsko je. Mam nadzieję że je cokolwiek teraz? :201494
Moim zdaniem trzeba to koniecznie sprawdzać :!: Tym bardziej że u kotów w stresie bardzo rosnie zapotrzebowanie na glukozę, jej zbyt niski poziom zwiększa ryzyko śmierci :( Ona u niej może równie dobrze skakać z bardzo wysokiej na bardzo niską. To jest bardzo powazne zagrożenie!

Dlaczego kotka ma po biopsji bardziej cierpieć?
Jesli podacie krew i doksycyklinę plus steryd o cyklosporynie nie mówiąc, a parametry krwi znowu zaczną spadać, to zanim będzie bardzo źle trzeba będzie szybko podjać decyzję - robimy biopsje czy nie. Bo bez niej to już niestety wiele nie zdziałacie :(
Zrobienie jej przy nieskuteczności obecnego leczenia da Wam wiedzę - czy to coś co się leczy lub choćby można próbować, wiadomo co konkretnie się ze szpikiem dzieje - czy sytuacja jest już beznadziejna. Jeśli beznadziejna, to wiadomo że nie ma co koteczki męczyć :(
Jesli to coś co leczyć można - to wiadomo dokładnie co się dzieje i to daje szansę na zastosowanie odpowiedniego leczenia. Bez tego jest to tylko działanie na oślep.
Biopsja szpiku w takim przypadku jak Wasz jest bardzo wazna diagnostycznie w sytuacji gdy doksycyklina i immunosupresyjna terapia nie działa.

Ale nie możecie czekać dłużej z podaniem krwi. Jeśli uznasz że się poddajecie - to tylko Wasza decyzja, Wasza kotka, macie prawo.
Ale jesli uznacie że walczycie - to trzeba działać konkretnie, szybko, mieć plan. Podstawa do walki, dać kotce czas i poprawić jej komfort życia.
Plus sprawdzić co sie z glukoza dzieje.

Nie mieszkasz przypadkiem w Warszawie? Miałabym do polecenia wetke która sobie dobrze w takich przypadkach radzi.


Tak Blue. Mieszkam w Warszawie. Daj proszę jakieś namiary na tą wetkę etc. Ja już jestem na etapie poddania się :( Dopiero teraz zauważyłam że pisałaś odnośnie wetki w Wawie. Echhhh. Ile kosztuje u niej transfuzja w Wawie? My płaciliśmy za pierwszą 800 zł - 40 ml. Tyle jej podali. Na ratowanie Pumy wydaliśmy ok 5 tyś. a diagnozy przyczyny pierwotnej jak nie było tak nie ma. Kończą nam się środki finansowe. Możemy się umówić u niej na tą transfuzję? Będzie krew w banku? Ustalić jaką ma grupę krwi - w sensie sprawdzić jaką miał krew poprzedni kot (nie oznaczali bo nie było na to czasu już)?
Ostatnio edytowano Czw sie 27, 2020 4:28 przez anula2707, łącznie edytowano 2 razy

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

Post » Śro sie 26, 2020 22:17 Re: POMOCY CO JEST MOJEMU KOTKOWI - czy to chłoniak? :(

Blue pisze:To kiepsko że nie mierza poziomu glukozy skoro wiadomo że koteczka miała bardzo silna hipoglikemię w przebiegu choroby a teraz bierze steryd 8O . Ona sama jest w stanie kota wykończyć, nie trzeba anemii. To powinno być u koteczki monitorowane - nawet przez Ciebie w domu, wystarczy glukometr, tym bardziej ze ona kiepsko je. Mam nadzieję że je cokolwiek teraz? :201494
Moim zdaniem trzeba to koniecznie sprawdzać :!: Tym bardziej że u kotów w stresie bardzo rosnie zapotrzebowanie na glukozę, jej zbyt niski poziom zwiększa ryzyko śmierci :( Ona u niej może równie dobrze skakać z bardzo wysokiej na bardzo niską. To jest bardzo powazne zagrożenie!

Dlaczego kotka ma po biopsji bardziej cierpieć?
Jesli podacie krew i doksycyklinę plus steryd o cyklosporynie nie mówiąc, a parametry krwi znowu zaczną spadać, to zanim będzie bardzo źle trzeba będzie szybko podjać decyzję - robimy biopsje czy nie. Bo bez niej to już niestety wiele nie zdziałacie :(
Zrobienie jej przy nieskuteczności obecnego leczenia da Wam wiedzę - czy to coś co się leczy lub choćby można próbować, wiadomo co konkretnie się ze szpikiem dzieje - czy sytuacja jest już beznadziejna. Jeśli beznadziejna, to wiadomo że nie ma co koteczki męczyć :(
Jesli to coś co leczyć można - to wiadomo dokładnie co się dzieje i to daje szansę na zastosowanie odpowiedniego leczenia. Bez tego jest to tylko działanie na oślep.
Biopsja szpiku w takim przypadku jak Wasz jest bardzo wazna diagnostycznie w sytuacji gdy doksycyklina i immunosupresyjna terapia nie działa.

Ale nie możecie czekać dłużej z podaniem krwi. Jeśli uznasz że się poddajecie - to tylko Wasza decyzja, Wasza kotka, macie prawo.
Ale jesli uznacie że walczycie - to trzeba działać konkretnie, szybko, mieć plan. Podstawa do walki, dać kotce czas i poprawić jej komfort życia.
Plus sprawdzić co sie z glukoza dzieje.

Nie mieszkasz przypadkiem w Warszawie? Miałabym do polecenia wetke która sobie dobrze w takich przypadkach radzi.



Blue zauważyłam że po cyklosporynie mniej zaczęła jeść. Gdy przyjmowała sam steryd miała apetyt, a po cyklo jej się zmniejszył. Dałam jej peritol 1/2 tabl. Pomógł. Zauważyłam że ubóstwia ryby (sprzed choroby to jej się rzadko zdarzało). Dałam jej karmę rybną fish4cats https://rikoland.pl/pol_pm_Fish4Cats-Fi ... 2412_1.jpg - młóciła jak nigdy

anula2707

 
Posty: 44
Od: Śro sie 12, 2020 22:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości