Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Szarka (dziś Odżinka) - https://www.facebook.com/search/top/?q= ... SEARCH_BOX - leczona przez miesiąc, regularnie odsikiwana i odkupkowywana kilka razy dziennie, choć się broniła. Jak widzisz mimo tego, że jej sytuacja na starcie była gorsza niż twojego kota, to te dziewczyny się nie poddały, tylko o nią walczyły. Teraz ma się dobrze - .
Alienor pisze:Szarka (dziś Odżinka) - https://www.facebook.com/search/top/?q= ... SEARCH_BOX - leczona przez miesiąc, regularnie odsikiwana i odkupkowywana kilka razy dziennie, choć się broniła. Jak widzisz mimo tego, że jej sytuacja na starcie była gorsza niż twojego kota, to te dziewczyny się nie poddały, tylko o nią walczyły. Teraz ma się dobrze - .
klakier12 pisze:Alienor pisze:klakier12 pisze:pibon pisze:Klakier12, wpisz nazwe tego leku w tytul watku w pierwszym poscie. Wtedy predzej ktos to zobaczy, kto uzywal tego leku.
Jak sie trzymacie?
Niestety dziś musi odejść a ja nie wiem czy to przeżyję.
Czemu chcesz go uspić? Bo to twoja decyzja sprawiła, że jest w stanie w jakim jest. Teraz twoja decyzja odbierze mu to życie które do tej pory miał. Nauczyłaś sie go odsikiwać i odkupkowywać? wklejałam ci filmik i opis jak się to robi. Mam kotkę, ktorą zalatwiam od 5 lat - i nie, na początku nie było to tak łatwe jak jest teraz. I mam na tymczasie kota, który wymaga co jakiś czas pomocy przy robieniu kupy - tez walczy i się wścieka, po czym jest mile zdziwiony jak szybko to poszło.
Uszkodzenia neurologiczne leczą się powoli. Myocholine pomogła Odżince załatwiać się samodzielnie. Nie zawsze się udaje do kuwety - ale jest w stanie się załatwić. Więc tak, milgamma, myocholine etc pomagają - tylko to trwa.
I nie płacz, nie błagaj, tylko pomoż mu się załatwić
Neurolog powiedział, że jak nie ruszył pęcherz to już nie ruszy. Nie jest to łatwe. Ja nie dam rady odsikiwać bo nawet weterynarz ma z tym problem . Leku już nie mam . Nie chcę żeby cierpiał. Nawet biedny na dwór wychodzi tylko na smyczy żeby ogonem nie zawisł gdzieś. To nie jest łatwa decyzja.
megan72 pisze:klakier12 pisze:Alienor pisze:klakier12 pisze:pibon pisze:Klakier12, wpisz nazwe tego leku w tytul watku w pierwszym poscie. Wtedy predzej ktos to zobaczy, kto uzywal tego leku.
Jak sie trzymacie?
Niestety dziś musi odejść a ja nie wiem czy to przeżyję.
Czemu chcesz go uspić? Bo to twoja decyzja sprawiła, że jest w stanie w jakim jest. Teraz twoja decyzja odbierze mu to życie które do tej pory miał. Nauczyłaś sie go odsikiwać i odkupkowywać? wklejałam ci filmik i opis jak się to robi. Mam kotkę, ktorą zalatwiam od 5 lat - i nie, na początku nie było to tak łatwe jak jest teraz. I mam na tymczasie kota, który wymaga co jakiś czas pomocy przy robieniu kupy - tez walczy i się wścieka, po czym jest mile zdziwiony jak szybko to poszło.
Uszkodzenia neurologiczne leczą się powoli. Myocholine pomogła Odżince załatwiać się samodzielnie. Nie zawsze się udaje do kuwety - ale jest w stanie się załatwić. Więc tak, milgamma, myocholine etc pomagają - tylko to trwa.
I nie płacz, nie błagaj, tylko pomoż mu się załatwić
Neurolog powiedział, że jak nie ruszył pęcherz to już nie ruszy. Nie jest to łatwe. Ja nie dam rady odsikiwać bo nawet weterynarz ma z tym problem . Leku już nie mam . Nie chcę żeby cierpiał. Nawet biedny na dwór wychodzi tylko na smyczy żeby ogonem nie zawisł gdzieś. To nie jest łatwa decyzja.
Neurolog gada bzdury. Pęcherz może ruszyć wiele miesięcy po urazie - u mojej koty tak było. Pogadaj z fizjo, a nie tylko z lekarzem. Niestety większość lekarzy ma nikłe pojęcie o roli fizjoterapii w powrocie do zdrowia. Twój kot wcale nie musi odejść. A nawet jeśli nie ruszy, to odsikanie kota 3 razy dziennie to nie jest wielkie halo - choć na początku wydaje się barierą nie do przejścia.
dopisuję: Urazy neurologiczne goją się długo. Więc przestań beczeć, skorzystaj z filmików, albo pomocy kogoś, kto ma doświadczenie w odsikiwaniu kota. Neurolog ma z tym problem? A czemu? Co to za problem? Możesz nagrać i pokazać?Neurolog widać świetny, skoro oczekuje, że po paru - parunastu dniach kot zacznie biegać do kuwety. Sorry, ale póki co sprawiasz wrażenie, że chcesz się pozbyć problemu. Zajrzałaś na grupę na FB, którą Ci podlinkowałam? Może ktoś z Trójmiasta mógłby Ci pomóc w realu, pewnych rzeczy nauczyć, pokazać. Ale nie, po co masz sobie głowę zawracać. Lepiej pisać o beczeniu i konieczności eutanazji. I Twoich emocjach. Weź się w garść i zacznij myśleć o kocie, a nie o sobie.
klakier12 pisze:Neurolog powiedział, że jak nie ruszył pęcherz to już nie ruszy. Nie jest to łatwe. Ja nie dam rady odsikiwać bo nawet weterynarz ma z tym problem .
Nawet biedny na dwór wychodzi tylko na smyczy żeby ogonem nie zawisł gdzieś. To nie jest łatwa decyzja.
klakier12 pisze:Mylisz się. Nie myślę o sobie. Ostatni miesiąc poświęciłam kotu. Mało z pracy nie wyleciałam bo urywam się żeby jeździć z nim po lekarzach. Zaniedbuję dziecko. Wydaję całą kasę na niego. Muszę myśleć o wszystkim. Kto będzie go odsikiwal jak będę musiała wyjechać bo mam taką pracę a nie inną. Chcę jemu pomóc ale jak już 4 weterynarzy mówi że on już sam nie będzie siķał to co mam zrobić. Wierz mi nie jest to łatwe to nie dla mojej wygody . Jadę jeszcze dziś na jeszcze jedną konsultację . Piszą tutaj że potrzebuje więcej czasu, neurolog , weterynarz że nie ma już szans. Głupieję w tej chwili.
megan72 pisze:Miesiąc ponoć poświęciłaś kotu - i go dalej nie odsikujesz ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: imatotachi i 146 gości