W wątku kotów wyjątkowych juz dopisałam, że Czika stracił dziś dolny kieł. Wyrwał sobie zahaczając o bandaż.
Wczoraj sama podałam mu kroplówkę i zastrzyki. W domu jednak dużo trudniej niż u weta bo nie bardzo chciał leżeć. Miałam mu podać 150 ml ale po 100 już sie tak zdenerwował, że musiałam zrezygnować.
Dziś pojedziemy do weta.
Apetyt dziś rano miał taki jakby był najbardziej głodzonym kotem na świecie!
Siuśków czerwonych w żadnej kuwecie nie stwierdzono.
Ale żeby nie było mi za dobrze lub żebym nie nudziła sie za bardzo to chyba jednak Fredek ma chore gardło.

Stracił głos kilka dni temu, wydawało mi sie, że po zimnej smietance, którą mu podałam niestety prosto z lodówki

. Podobno miało mu samo przejść więc sie nie denerwowałam. Ale dziś w nocy i rano to on chyba kaszlał albo sie krztusił? Nie wiem co to było bo żaden mój kot nigdy takich dźwieków nie wydawał. Apetyt ma, głowa zimna ale chyba i on dzis pojedzie do weta. Tylko muszę transporterek od Funi pożyczyc bo mam tylko jeden.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/