Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

KULAK pisze:

Dziękuję KULAK za wpłatę 60 złotych dla kotków. :1luvu:

Tutaj piszę na temat siatki zabezpieczającej którą moje niegrzeczne koty po jednym dniu popsuły viewtopic.php?f=1&t=176943&start=15

Szukając zdjęcia siatki na balkonie jeszcze w blokach, zobaczyłam swoje kotki których już nie ma :cry:

3 post pod linkiem viewtopic.php?f=46&t=74151&p=3087613&hilit=koty+na+balkonie#p3087613

zacytuję
Tytuł: Bunia lepiej:) Lusia chora:( Niunia i Gusia(FeLV+):(

Anna61 pisze:Malutka dzisiaj prawie cały dzień spędziła na balkonie razem z innymi kotami
i choć nadal się boi człowieka (ale już mniej) to wspaniale dogaduje się z kotami ,powiem więcej-Nasz Miecio to tak się przed nią popisuje ...
No to po kolei zdjęcia:
1)Kaśka przy cycu Buńci
2) Miecio śpiący na biurku
3)Serduszko -Kasieńka
4)Kasieńka się bawi nawet tą chorą łapką
5)Miecio na balkonie
6)Buńcia na balkonie patrzy na świat
7) i Kasieńka się rozciąga na balkonie koło Franusia
9)Kubisia na słoneczku
10)I znowu Kasieńka na balkonie
11)Niunia na pokojach
12) i 13) Kaśka wchodzi z balkonu a Niunia ani o tym myśli...
14) Niunia na krzesełku na balkonie.

Zachowałam sobie takie piękne wspólne zdjęcie Kasieńki i Miecia:

Takie słodkie, cudowne kotki

mb pisze:Zachowałam sobie takie piękne wspólne zdjęcie Kasieńki i Miecia:

Takie słodkie, cudowne kotki

Dziękuję

kotków nie ma

i tych mieszań też nie.
Czas gna do przodu, że nadążyć za nim nie można. Tracimy tych których kochamy, wszystko jakoś jest inne a ja nie lubię zmian.
Kiedyś nie było wielu rzeczy a teraz niezbędnych jak automat do prania, zmywarka, kuchenki elektryczne, gazowe itd, ale był czas dla rodziny, przyjaciół i brakuje tego bardzo, ale i teraz życie jest piękne gdy żyć się umie. :wink:

Marysiu dla Ciebie bo wiem, że pamiętasz Miecia.

Obrazek

i Lilka z Lesiem i Lenką

ich mamusia Myszka

braciszki Krawatek i Misiu

Franuś

Kasia z Agatką jeszcze jako bezdomne i Agatka wpatrująca się w mój balkon aby jej jeść dać i pierwsze próby ich pogłaskania

Misia z dziećmi

Gagusia

To by było na tyle wspomnień....dziękuję za uwagę. :1luvu:

Aż łza się w oku kręci po tych wspomnieniach ;(

Miłka_L pisze:Aż łza się w oku kręci po tych wspomnieniach ;(

To tylko cząsteczka wspomnień a Kaśka to ta moja koteczka co jest już po 3 operacjach na kamienie w pęcherzu
Miała założony wątek ale bez echa viewtopic.php?f=13&t=107630

Miecio przypomina mi naszego Mikołaja. Bo im większy kot, tym lepiej wciśnie się w najmniejszy koszyk. To chyba jakaś futrzana zasada

Atta pisze:Miecio przypomina mi naszego Mikołaja. Bo im większy kot, tym lepiej wciśnie się w najmniejszy koszyk. To chyba jakaś futrzana zasada

Mieciu['] 7 kilowy kotek w najmniejsze pudełeczko potrafił się wcisnąć.

Anna61 pisze:
Atta pisze:Miecio przypomina mi naszego Mikołaja. Bo im większy kot, tym lepiej wciśnie się w najmniejszy koszyk. To chyba jakaś futrzana zasada

Mieciu['] 7 kilowy kotek w najmniejsze pudełeczko potrafił się wcisnąć.

Miałam oko, bo nasz też tyle ważył i baaaardzo pragnął wcisnąć tyłasek w koszyk na święconkę. On za wielki, koszyk za płytki...eh..

Bardzo mocne kciuki za Basię Burasię, żeby wreszcie wyszła na prostą :ok:

Baltimoore pisze:Bardzo mocne kciuki za Basię Burasię, żeby wreszcie wyszła na prostą

Pewnie wyjdzie Agnieszka ale potrwa tak jak u Dzidka.
Zobaczymy jak pójdziemy na kontrolę po tej drugiej conveni, bo już czas nagli do sterylizacji a i mały czarnuszek rośnie. :strach:

Ach, Miecio :1luvu:

Był moim absolutnie największym ulubieńcem (brzusio :!:

)

I nikt, do teraz, nie był w stanie zająć jego miejsca

Ja z wiekiem jakoś lepiej radzę sobie ze zmianami, niekiedy nawet je lubię, ale nie we wszystkich obszarach życia, niestety.

mb pisze:Ach, Miecio

Był moim absolutnie największym ulubieńcem (brzusio )
I nikt, do teraz, nie był w stanie zająć jego miejsca

No bo już takiego dużego i postawnego :wink:

kota nie mam.

Wczoraj wieczorem Kubuś przyszedł na noc do domu co się prawie nie zdarza.
Rano nie chciał wyjść na dwór i tylko spał na stole i ja już w strachu.
Kotki małe zwójka obwąchiwały a one na pchyyyy.

Miałam czarne myśli jaka przyczyna może być jego dziwnego stanu, ale pomyślałam, ze dam mu to co on uwielbia czyli rc sensible (zachowane resztki na czarną godzinę) i na szczęście dużo zjadł. Potem zdenerwowały go małe i poszedł pod drzwi aby go wypuścić co też uczyniłam.

Zaraz idziemy do neurologa, no wprost ''uwielbiam'' wizyty u lekarzy.

Basia

z Milką

Kubuś

Jeż na stołówce

Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

Kto przegląda forum