Wcale nie długie i bardzo sympatyczne
A teraz wiadomości oficjalne: ponieważ aha i ja mamy kotki z jednego miotu, wzięte z ogłoszenia na forum, postanowiłyśmy połączyć nasze wątki i od teraz prowadzić wspólnie historie naszych kociaków. A mają one dość długi i znany rodowód jak na koty rasy europejskiej, nie każdy kotek może się takim pochwalić. Oto historia żeńskiej linii przodkiń Kacperka i Karmela, przekazana mi przez właścicielkę (wklejam bez zmian to co otrzymałam):
"Mama Karmelka i jego rodzeństwa ma na imię Mańka. Znam dobrze przodków
kociaczków, ale tylko w żeńskiej linii - panowie pozostawali zawsze
"anonimowi". W 1989 roku przybłąkała się do nas kocica - bardzo duża i
dorodna i niesamowicie przyjaźnie nastawiona do ludzi. Ponieważ
nieustannie
przebywała w biurze firmy mojego Taty nazwaliśmy ją żartobliwie Biurwa.
Ta
kotka (szara panterka) przybłąkała się z małym kociaczkiem, kompletnie
dzikim, identycznie umaszczonym jak matka. Bardzo powoli, ale udało mi
się
oswoić tego malucha - okazało się, że była to również koteczka. Ze
względu
na umaszczenie nazwaliśmy ją Szarytka. Szarytka miała z kolei
czarno-białą
córkę nazwaną Sole Mio - bardzo się kochały, były zawsze razem i pewnego
dnia razem przepadły bez wieści. Sole mio urodziła koteczkę całą białą -
to
babcia Karmelka, Koka. Przyrodnim bratem Koki jest Pafnucy, który chętnie
bawił się z Karmelkiem i jego rodzeństwem. Koka natomiast wychowywała
Karmelka razem ze swoją rudą córką a jego matką, Mańką. Koka zachowywała
się
tak, że w zasadzie nie było wiadomo, która z kotek jest matką kociaków -
Koka, podobnie jak Mańka, nie odstępowała ich na krok a nawet dawała im
ssać
sutki chociaż nie miała mleka."
a teraz Kacperek ma dom u aha, a Karmel u Wiosny. Bardzo chciałybyśmy poznać osoby, które wzięły tricolorkę i białego z rudą czapeczką. Wiemy, że trafiły do jednego domku. Może uda nam się stworzyć historię dzieci Mańki z Zalesia.