Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 05, 2016 20:01 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Możesz sobie robić takie małe grządki z dobrą ziemią i posadzić kwiatki i zioła. Można też w skrzynkach będą fajnie wyglądać.
Ja też mam marną, leśną ziemię i stale ją użyźniam ale to gdzieś ginie :roll: ale robię takie małe grządki i rośną mi roślinki, co prawda kupuję takie co nie wymagają super ziemi i rosną wszędzie.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 06, 2016 14:13 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Dzisiaj w nocy przezyłam koci zamach na moje życie.
Na pólce nad łózkiem postawiłam koralikowe kwiato-kule z ceramicznych koralików.Sa bardzo cięzkie W nocy któryś z kotków zapragnął tam wskoczyc.Cudem doniczka spadajac minęła moją głowę roztrzaskując sie o podłogę .Niewesoło by było

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie mar 06, 2016 14:15 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Bunio& Daga pisze:Dzisiaj w nocy przezyłam koci zamach na moje życie.
Na pólce nad łózkiem postawiłam koralikowe kwiato-kule z ceramicznych koralików.Sa bardzo cięzkie W nocy któryś z kotków zapragnął tam wskoczyc.Cudem doniczka spadajac minęła moją głowę roztrzaskując sie o podłogę .Niewesoło by było

To miałaś szczęście, ale Basiu usuwaj chociaż na noc tych ciężkich rzeczy z nad Twojej głowy bo może już nie być tak szczęśliwie.
Koteczki o tym nie wiedzą. :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2016 19:25 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Witaj Basiu!
Co porabiacie Ty i Twoja zwierzyna?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon mar 07, 2016 19:28 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Wszystko po staremu.Zwierzyniec zdrowy i w formie

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pon mar 07, 2016 19:47 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

To i dobrze. A jak Ty się czujesz?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto mar 08, 2016 20:31 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 09, 2016 16:28 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Lilianka zawiozła kotkę do krycia a,ż eto też w Serocku umówiłyśmy się ,z e potem wpadnie do mnie.
Pojechałyśmy na zakupy na targ.Po za owocami kupiłyśmy sobie bardzo ładne ceraty.Ja dwa rodzaje.Na domowy stół i na taras.Jedna jest brązowo bezowa nawiązujaca do tematyki kawy (ziarna,młynki itd oraz koronki szydełkowej)a drugi tarasowy obrus w koguty,wiejskie chatki i krajobrazy.
Nie przepadam za ceratami ale w moim domu pełnym zwierza tkaninowe obrusy sa szybciutko w kłakach lub brzegi zabrudzone psimi pycholami .Pomyslałam ,z Że te ceraty sa tak łądne ,I z powodzeniem zastąpia nakrycie stołu.Dla gości moge zawsze nakryc prawdziwym obrusem.
Najczęsciej uzywam jednak tkaninowe serwetki jako podkładki do nakrycia
Lilianka kupiła swój w kolorze ecru w pojedyńczo rzucone ziołowe kwiaty.
Zaopatrzyłam psy w łopatkowe kości do obgryzania.
Mamy z LilianĄ w Serocku swoje ulubione sklepy .Piekarnie,mięsne ze świeżym towarem itd.Obie lubimy tu kupowac.Po powrocie poszłysmy na starorzecze po bazie.Wszystko by było dobrze ale Fredi tak potwornie ciagnie ,z e chcac je uciąć musiałyŚmy wiązać go do drzewa.
Zrobił się łobuz tak niesforny i ciagnie jak parowóz.Przytył ostatnio ,zmężniał to tez ma parę :mrgreen: jak lokomotywa.
Dagmara niebezpiecznie skoczyła na Tusie gdyz ta niefrasobliwie podeszła wąchac jej kośc.Ja wrzasnełam ,Liliana zbladła i co chwila szukała kotki która czmychnęła pod dom.Byłam niemal pewna ,z e się nic nie stało ale dopóki jej nie obejrzałam i mnie niepokoiło co sie mogło zdarzyć.N a codzień koty łażą po Dadze i śpią obok niej. Nieoczekiwana była reakcja suki.Co innego Fredi.Z nim obchodza koty się ostroznie choć relacjesą znacznie lepsze niz na poczatku.Fredi lubi Imbira .Co do innych róznie.Na szczęscie nic sie po za strachem kotce nie stało :201461

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro mar 09, 2016 20:56 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

:)
ceraty są teraz takie fajne - nie jak za komuny, śmierdzące i grube. Udało mi się kupić kiedyś taką idealnie udającą koronkę.
U mnie przy kotach nawet cerata się nie utrzyma...

Fajne takie miasto ze sklepami, a nie tylko z głupimi galeriami.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro mar 09, 2016 21:43 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Mam w kuchni stuletni stół. Dębowy. Dostałam go od Franciszkanek. Przetrwał Powstanie Warszawskie. Ale przedsięwzięć moich dzieci by nie przetrwał. A cerata go doskonale chroni. I w dodatku nie trzeba jej prać, krochmalić i prasować. I ładnie wygląda.
Basiu, dziękuję Ci za bazie. Stoją na blacie, w dzbanku w koguty i bardzo mnie cieszą. Nalałam im wody, tak jak radziłaś.
Ja jestem straszny strachulec, jeśli chodzi o zwierzęta.
Ulżyło mi ogromnie, że Tusi nic się nie stało. Bo zajście wyglądało dosyć dramatycznie. Ale ja się nie znam. Mam ragdolle, które nawet nie drapią.
Wiadomo, zwierzaki, jak rodzeństwo, czasem muszą się też pokłócić.
A te ciastka, które kupiłam, jak byłyśmy w piekarni, zostały już jeno wspomnieniem.
Dzieci zjadły i chciały jeszcze.
Dziękuję, że mnie zaprosiłaś. Było mi bardzo miło. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 09, 2016 22:46 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

lilianaj pisze:Mam w kuchni stuletni stół. Dębowy. Dostałam go od Franciszkanek. Przetrwał Powstanie Warszawskie. Ale przedsięwzięć moich dzieci by nie przetrwał. A cerata go doskonale chroni. I w dodatku nie trzeba jej prać, krochmalić i prasować. I ładnie wygląda.
Basiu, dziękuję Ci za bazie. Stoją na blacie, w dzbanku w koguty i bardzo mnie cieszą. Nalałam im wody, tak jak radziłaś.
Ja jestem straszny strachulec, jeśli chodzi o zwierzęta.
Ulżyło mi ogromnie, że Tusi nic się nie stało. Bo zajście wyglądało dosyć dramatycznie. Ale ja się nie znam. Mam ragdolle, które nawet nie drapią.
Wiadomo, zwierzaki, jak rodzeństwo, czasem muszą się też pokłócić.
A te ciastka, które kupiłam, jak byłyśmy w piekarni, zostały już jeno wspomnieniem.
Dzieci zjadły i chciały jeszcze.
Dziękuję, że mnie zaprosiłaś. Było mi bardzo miło. :ok:

Jesteś u mnie najmilszym gościem.Zawsze o każdej porze :ok: Zawsze nam się zakupy w Serocku udają,Przed świetami przyjedż koniecznie po kolejne.Wypatrze jeszcze innee miejsca bo obok mnie niepozorne.Widziałam ładne nad Bugiem .Przynajmniej bedzie dłuższy spacer.
Ciastka z tej piekarni wyjatkowo smaczne bo świeżutkie Wcale się nie dziwie ,ze zjedzone :D
Mo ze do czasu rozwiązania Florci zacznie przyjeżdzac ten pan z wiklina na środowy targ.Myslę o domku dla maluchów

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro mar 09, 2016 23:04 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Bunio& Daga pisze:
lilianaj pisze:Mam w kuchni stuletni stół. Dębowy. Dostałam go od Franciszkanek. Przetrwał Powstanie Warszawskie. Ale przedsięwzięć moich dzieci by nie przetrwał. A cerata go doskonale chroni. I w dodatku nie trzeba jej prać, krochmalić i prasować. I ładnie wygląda.
Basiu, dziękuję Ci za bazie. Stoją na blacie, w dzbanku w koguty i bardzo mnie cieszą. Nalałam im wody, tak jak radziłaś.
Ja jestem straszny strachulec, jeśli chodzi o zwierzęta.
Ulżyło mi ogromnie, że Tusi nic się nie stało. Bo zajście wyglądało dosyć dramatycznie. Ale ja się nie znam. Mam ragdolle, które nawet nie drapią.
Wiadomo, zwierzaki, jak rodzeństwo, czasem muszą się też pokłócić.
A te ciastka, które kupiłam, jak byłyśmy w piekarni, zostały już jeno wspomnieniem.
Dzieci zjadły i chciały jeszcze.
Dziękuję, że mnie zaprosiłaś. Było mi bardzo miło. :ok:

Jesteś u mnie najmilszym gościem.Zawsze o każdej porze :ok: Zawsze nam się zakupy w Serocku udają,Przed świetami przyjedż koniecznie po kolejne.Wypatrze jeszcze innee miejsca bo obok mnie niepozorne.Widziałam ładne nad Bugiem .Przynajmniej bedzie dłuższy spacer.
Ciastka z tej piekarni wyjatkowo smaczne bo świeżutkie Wcale się nie dziwie ,ze zjedzone :D
Mo ze do czasu rozwiązania Florci zacznie przyjeżdzac ten pan z wiklina na środowy targ.Myslę o domku dla maluchów

Pozdrawiam :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 10, 2016 23:18 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Dzisiaj odrobaczyłam kocie towarzystwo bo zobaczyłam u Rudego człony tasiemca.Cóz,moje koty polują ...
Fryderyk przestaje juz lnieć i futro zaczyna mu pieknie lśnić.Oby tylko stał się spokojniejszy na spacerach i wracał na zawołanie to byłby cudo nie pies.
Jutro musze posprzatac na dole domu bo przez ta pogodę psy naniosły tony kurzu i piasku.
Niby pod tymi matami nie widac ale masakra jak się je ruszy 8O

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pt mar 11, 2016 7:57 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

A mój TŻ załatwił kolejny odkurzacz. W niecały rok. Ten, to ma zdolności...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt mar 11, 2016 20:21 Re: Pani chora na raka-komu cuda-wianki? cz 2

Dzisiaj przyjechało jedzonko z ZooPlusa.Zwierzyniec ciekawski i szczęsliwy.Psy rozpoznaja juz pana Kuriera i poszczekuja radośnie jaka podjeżdza.
Rano miałam nalac miseczkę mleka dla kotów i sobie kubek kawy.Kawe wsypałam do miseczki (na szczęscie z uszkiem-dawny kokilek)i zalałam a mleko jak się domyslaie do kubka obok .Śmiałam się sama z siebie.Kokilek czysty ze zmywarki to kawę wypiłam.
Jutro jade na spotkanie sołtysek na które jestem zaproszona uczyc je robić wianki .Ostatnio ja uczyłam się decoupage
Ostatnio edytowano Sob mar 12, 2016 1:18 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Frania100, kasiek1510 i 110 gości