Dzisiaj do swojego domu pojechała jedna, czarna koteczka - Mała a właściwie Maultka, bo naprawdę jest bardzo maleńka jak na swój wiek.
W całym tym nieszczęściu,które spotkało te koty, koteczka trafiła do super domu
Wieści się bardzo optymistyczne

Nowa opiekuna pisze tak:
Malutka w domku. Byliśmy nieco przed 18. Podczas jazdy popłakiwała, ale po przyjeździe wstawiliśmy kontenerek do łazienki, bo małe pomieszczenie i ciemno i otwarliśmy go (drzwi z łazienki też). Koło 18:30 odważyła się na rekonesans, o 18:45 zjadła pierwszą porcję BARFu (nie narzekała - talerzyk wylizany), a później niekończące się mizianie z mężem i ze mną (ugniata wszystko - nawet dywan i łóżko). Jest malutka i szczuplutka, ale z błyszczącym futerkiem. Jutro obetnę jej pazurki, bo nawet w dywan się biedna wczepia. Jeszcze się boi, ale potrzeba głasków jest silniejsza od strachu. Duży drapak po Magnolce też już wybadała i obskoczyła wszystkie poziomy. Zdjęcia ciężko robić, bo strasznie ruchliwa, ale coś się tam udało robić i zamieszczam je poniżej.
Jest przekochana i tak spragniona człowieka, że szok! Nawet chwilami brzuszek do głaskania wystawia - a przecie dopiero co tu przyjechała... biedactwo... ale imię pasuje: jest tak maleńka, że aż trudno uwierzyć w to, co się widzi. Mamy nadzieję, że szybko nabierze pewności u nas w domu, bo na razie wychodzi, pomizia się, podrapie drapak i znowu za łóżko - i tak ciągle. Ale chwilami już ogonek do góry Emotikon wink teraz czekamy aż coś w kuwecie będzie - wtedy będzie można odetchnąć z ulgą, że kotuś się aklimatyzuje Emotikon grin teraz właśnie krąży mi między nogami Emotikon heart cudo, istne cudo - szkoda, że w tak smutnych okolicznościach do nas przyszła...
Zaliczyła drugą porcję jedzonka, poskakała nawet po stole, a przed chwilą chodziła po łóżku... chyba jej się tu podoba Emotikon smile oczy jeszcze wielkie, ale mam nadzieję, że szybko poczuje się tu pewnie. Oby wszystko było też dobrze w kuwecie. Idziemy spać...
Jeszcze w starym domu:

a tutaj już w swoim nowym, szczęśliwym życiu

Dla Malutkiej wszystsko skończyło się happy endem, ale zostały jeszcze inne koty. Pomóżcie nam znaleźć dla nich dobre domy
