kashucha pisze:Nadal żywisz kota felixem, shebą, gourmetem?
może tu jest problem, bo takie kiepskie żarcie przelatuje przez kota, który chwilę potem znów jest głodny, a poza tym ma w sobie uzależniacze, kot po prostu się tego jedzenia domaga.
Tak...może w tym być problem.
Kiedyś dostałam zapytanie od nowej opiekunki mojego kociaka, co ona ma robić, bo kotka ciągle jest głodna...a ona jj przecież daje Whiskas z makaronem...

(biorąc kota dostała dokładna instrukcję ustną i na piśmie, jak i czym ma karmić).
Ja karmię BARF, 3 razy dziennie, koty maja wydzielane porcje naprawdę bardzo niewielkie, bo wszystkie kastratki ze skłonnością do tycia (są ważone co miesiąc i ledwo udaje się utrzymywać wagę żeby nie rosła). Wszystkie dokładnie wiedzą, kiedy jest pora jedzenia i ok tych pór zaczyna się miau, bieganie po mnie, i nakłanianie mnie żebym już natychmiast ruszyła tyłek do kuchni

Między posiłkami nikt o nic nie prosi, bo wiedzą, że nie ma szans na dodatkowe papu.
Koty są bardzo mądre. Twoja kotka doskonale wie, że jak Was obudzi w nocy, to dostanie michę i zainteresowanie swoją szanowną osobą. Więc budzi.
Ponadto, piszesz, że połowę jedzenia wyrzucacie, bo kotka jest wybredna i nie zjada.
To jasny sygnał, że ona nie jest głodna, tylko spragniona Waszego zainteresowania.
Ja nie mogę sobie pozwolić na wyrzucanie jedzenia, bo raz, że mnie nie stać, dwa, psychicznie nie znoszę marnowania jedzenia (naszego ludzkiego nigdy niczego nie wyrzucam...jak raz kiedyś udało się chlebowi podpleścieć, to byłam głęboko nieszczęśliwa wyrzucając go)
Tak więc u mnie miseczki są wylizywane do czysta.