Pinki pojechał do DS, czekamy na konsultację u neurologa !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 18, 2015 22:19 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Zapraszam na kolejny bazarek dla Pinkiego -fanty podarowała justyslopez oraz Dark Angel :1luvu: :1luvu: :1luvu:
kosmetyki,kolczyki i inne fajne rzeczy viewtopic.php?f=20&t=169804&p=11166029#p11166029

U maluszka na razie stabilnie, szaleje, wscieka się i demoluje swoje M1. Jutro napisze cos więcej i wstawie zdjęcia. Dzis niestety padam już na twarz.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Sob lip 18, 2015 22:51 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Oby wszystko szło ku lepszemu :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 20, 2015 21:50 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Pinki stabilnie. Ataków na razie brak :ok:
Od czwartku ma chwilkę wolnego od codziennych wizyt u lekarza. Zdecydowalismy, że skoro dobrze się czuje damy mu troszkę odsapnąć ale nie za długo. Jutro jedziemy na badania kontrolne mocznika i leukocytów. Zobaczymy jak tam wyniki ale nie przyjmuję do wiadomosci, że będzie cos gorzej.
Brzuszek na razie nie rosnie także jest szansa, że płyn się dalej nie zbiera :ok:
Postaram się wrzucić nowe fotki bo Pinkus podrósł nam sporo :wink:

Tu kilka fotek z między czasu w drodze do lekarza - na dwóch ostatnich zdjęciach widać już różnicę w wielkosci :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz smutniejsza strona. Tak wygląda Pinus dzień po atakach - nieprzytomny, bez kontaktu, zakręcony, niestający na łapki - leży i nic więcej. Nawet nie próbuje wykazywać jakiejkolwiek aktywnosci. Obolały po skurczach mięsni i generalnie wykończony :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon lip 20, 2015 23:06 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

moja kota też była zagadką. wzięłam ją ze schronu jako rocznego podrostka. ważyła 2 kg i wg schroniska coś jest z nią nie tak bo się przewraca. Ale diagnostyki nie przeprowadzili.
Kota w pierwszych dniach podzieliła się biegunką. wizyty u weta, kupa w miarę ustabilizowana, przez pierwsze dni nie było żadnych niespodzianek neurologicznych. jednak nadszedł dzień, kiedy objawy się pojawiły. początkowo było to przykurczanie łapki i kładzenie uszu, kontakt był zachowany, takie zaburzenia równowagi trwały minutę dwie po czym kot - jakby nigdy nic.
weterynarz nie był w stanie powiedzieć nic konkretnego. ponieważ ataki się nasilały (doszło także do załatwiania się podczas ataków), szukałam pomocy specjalisty. doradzono mi wizytę u neurologa w Warszawie. w razie ataku dostawała wlewki - relsed
Wykonane były te badania, które u małego. kał był badany też na giargia. zlecony był także posiew moczu bo miała problem z siusianiem - wyszły bakterie i wdrożono convenię.
Badania okulistyczne potwierdziły obserwacje, że kota słabo widzi. usg brzucha wykluczyło wady rozwojowe (było podejrzenie że z nerkami coś jest nie tak)
podejrzewano wady rozwojowe lub własnie uszkodzenie pozapalne ukł. neurologicznego. rezonansu ze uwagi na koszty nie zrobiłam.
My mieliśmy trop polegający na tym, że moja kota w schronie przeszła PP. i stanęło na tym, że to pozapalne uszkodzenie ukł nerwowego.
zalecono aniclindan ( 3 tygodnie) i encortolon. leczenie aniclindanem zakończono, ale encortolon pozostał. ponieważ próba odstawienia skończyła się powrotem ataków. obecnie stale dostaje 1/4 co drugi dzień. ataki z częstotliwości 1x tydzień 2x w tygodniu, w tym roku odpukać ataki były tylko dwa i to moim zdaniem związane ze stresem bo pojawił się nowy kot w domu.

u małego częstotliwość ataków jest większa, no i zupełnie nie widzi z tego co pobieżnie przeczytałam.
u mojej Kozy jak do tej pory leczenie się sprawdziło (odpukać), nie mówię, że w przypadku małego jest słuszne, ale moze pomoże w ustaleniu jakiegos tropu.
Post chaotyczny bo i pora późna. w razie pytań, daj znać.
Powodzenia!!
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Wto lip 21, 2015 11:22 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Kochany biedulek <3 Za zdrówko mocne :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto lip 21, 2015 12:16 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Mała bieda. Trzymaj się razem z maluszkiem, oby się wszystko ułożyło! :ok:

Dark Angel

 
Posty: 1034
Od: Wto sie 12, 2014 11:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2015 21:18 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

evalla bardzo dziękuję za wpis :1luvu:
Porozmawiamy z lekarką prowadzącą na ten temat :ok:
Tymczasem maluszek jest dzisiaj po dwóch atakach. Skoki cisnienia jednak dają się we znaki :(
Na szczęscie ataki są dużo lżejsze. Pinus nie krzyczy i nie robi kupy, nie rzuca nim już tak strasznie co prawda siku robi ale zamiast rzucawki ostatnie ataki skończyły się silnymi dreszczami i co najważniejsze trwają króciutko.
Z optymistycznych wiesci to mocznik spadł do 80 :mrgreen: a Pinus już nie jest taki malutki bo obecnie to 1,7 kota :mrgreen:
Zdjęć dzisiaj nie było z uwagi na stan po padaczkowy. Myslę, że wszyscy woleliby oglądać malucha w pełni formy a nie otumanionego.
Plan jest taki,że leukocyty zbadamy za ok tydzień i wtedy też pobierzemy krew na badanie (nie pamiętam jakie), które ma potwierdzić lub wykluczyć ostatecznie FIP - oznaczanie stosunku jakis białek :oops:

Jestem przekonana, że wyniki będą na tyle zadawalające, że Pinus będzie mógł przeprowadzić się do Jędrzejowa - innej opcji nie biorę pod uwagę :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto lip 21, 2015 21:22 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Kciuki za kotenka, za zdrowie :ok: Pinki, chlopcze złoty, silny koteczek z Ciebie. Walcz i zdrowiej <3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto lip 21, 2015 21:57 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

fiona.22 pisze:Jestem przekonana, że wyniki będą na tyle zadawalające, że Pinus będzie mógł przeprowadzić się do Jędrzejowa - innej opcji nie biorę pod uwagę :ok:

Czyżby do swojego domku? :wink:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lip 22, 2015 9:52 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

fiona.22 pisze:
Jestem przekonana, że wyniki będą na tyle zadawalające, że Pinus będzie mógł przeprowadzić się do Jędrzejowa - innej opcji nie biorę pod uwagę :ok:


I my takoż :ok: :ok: :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lip 22, 2015 11:09 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Zdrówka koteczku! :ok: <3
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro lip 22, 2015 17:52 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Jak Pinki się czuje ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Śro lip 22, 2015 22:59 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Pinus znów walczy z atakami. Te zmiany pogody są wykańczające. Byłam póznym wieczorem w odwiedzinach na chwilkę. Stał na łapkach ale już zakręcony konkretnie :(
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro lip 22, 2015 23:24 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

:cry:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lip 23, 2015 8:07 Re: Pomóżcie nam uratować życie Pinkiego !

Biedne zwierzątko. Nie da się mu zajrzeć jakoś do głowy, jakiś rezonans czy coś? Może on tam coś ma, co przy zmianach ciśnienia się rozszerza i uciska mózg, i to powoduje ataki?

Dark Angel

 
Posty: 1034
Od: Wto sie 12, 2014 11:38
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, szczurbobik i 80 gości