Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Cindy pisze:Ta pania znam osobiscie, bo to ona jadac do corki do Niemiec przywiozla mi Ronde ze Schroniska w Koninie.viewtopic.php?f=1&t=159953 Ona ma tyle kotow i przygarnia ciagle jak spotka jakiegos kota w potrzebie. OLboje z mezem sa schorowani ale maja wielkie servce dla zwierzat. Leczy i szukak domkow - ale adopcje prawie stoja w miejscu![]()
Przewaznie byly to koty dzikie, ktore Ania przygarnia - a Twoj Dracula jest oswojony i zna dziadka. Wiem, ze bardzo mu sie u dziadkow spodoba![]()
Muhikons pisze:Skoro dziadkowie tak się obawiają, że kot będzie u nich nieszczęśliwy - może zabierz go do nich na kilka dni, na taki okres próbny? Jak zobaczą, że nic złego mu się nie dzieje, może zmienią zdanie. Najfajniej, jakbyś np. mogła przenocować z nim u nich na weekend, żeby kotuch nie był sam w nowym miejscu, tylko ze swoją ukochaną pańcią - bo tak faktycznie może się stresować, co nie jest niczym dziwnym, a dziadkowie pomyślą, że to tak będzie zawsze i jeszcze bardziej się zawahają.
Trafiłam teraz przypadkiem na ten wątek i szybciutko go przeczytałam. Mocno trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło, tak kochasz tego kociaka, a ze względu na wiek jesteś całkiem zależna od dorosłych![]()
Moi rodzice nigdy nie chcieli słyszeć o kocie w domu, ale potem przybłąkało się takie bezradne chore maleństwo... teraz mamy dwa, typowo domowe pieszczochyAle koteczka (jest z nami od miesiąca) dwa razy nasiusiała na łóżko i zaczęli grozić, że wyląduje na podwórku, jeśli to się jeszcze powtórzy
Muhikons pisze:Skoro dziadkowie tak się obawiają, że kot będzie u nich nieszczęśliwy - może zabierz go do nich na kilka dni, na taki okres próbny? Jak zobaczą, że nic złego mu się nie dzieje, może zmienią zdanie. Najfajniej, jakbyś np. mogła przenocować z nim u nich na weekend, żeby kotuch nie był sam w nowym miejscu, tylko ze swoją ukochaną pańcią - bo tak faktycznie może się stresować, co nie jest niczym dziwnym, a dziadkowie pomyślą, że to tak będzie zawsze i jeszcze bardziej się zawahają.
Trafiłam teraz przypadkiem na ten wątek i szybciutko go przeczytałam. Mocno trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło, tak kochasz tego kociaka, a ze względu na wiek jesteś całkiem zależna od dorosłych![]()
Moi rodzice nigdy nie chcieli słyszeć o kocie w domu, ale potem przybłąkało się takie bezradne chore maleństwo... teraz mamy dwa, typowo domowe pieszczochyAle koteczka (jest z nami od miesiąca) dwa razy nasiusiała na łóżko i zaczęli grozić, że wyląduje na podwórku, jeśli to się jeszcze powtórzy
czar(n)uś0 pisze:Hej, i jeszcze coś: jak odpowiedzieć na pytanie dziadka - 'A co będzie gdy wy wyjedziecie na wakacje a my przyjedziemy pilnować waszego domu? Kot zostanie sam?'
Użytkownicy przeglądający ten dział: gnanvofredy, Patrykpoz i 94 gości