Piccolo['] Tika już stabilna szuka domu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 04, 2014 19:50 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

ode mnie także :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 04, 2014 21:19 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

Lidzia, nie piszę, ale czytam cały czas o Piccolo...ma wszystkie nasze kciuki, łapki, pazurki i ogonki zaciśnięte z całych sił! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto mar 04, 2014 21:26 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

:ok: :ok: niech mu się poprawi :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto mar 04, 2014 23:43 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

Lidziu trzymam z całych sił :ok: :ok: :ok:
i nie poddawaj się, jesteś fest dziouszka i przy Tobie koty mają dobrze
Obrazek Obrazek

puskas1

Avatar użytkownika
 
Posty: 508
Od: Czw wrz 13, 2012 17:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 8:49 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

Jak się macie po nocy?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 05, 2014 8:51 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

Ze strachem pytam.....

Jak Piccoluś?
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 9:17 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

:?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2014 10:20 Re: Piccolo- niezborność ruchowa, brak apetytu-co robić?

Picco trwa.
Wbrew wszystkiemu
W tej chwili wszystko zależy od niego, choć wet twierdzi, że z takimi nerkami to cud, że jeszcze żyje.
Będziemy starać się, żeby to co przed nim nie przysparzało bólu.
Może cud się zdarzy - nie wiem, to młodziutki kot.
Ale w tej chwili to jest wszystko na granicy cudu.
Wczoraj troszkę wymiotował jak to po narkozie ale ogólnie nie dzieje się nic innego niż zazwyczaj.

Mam mentlik w głowie, nie wiem co powinno się zrobić.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 10:26 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore

:ok: :ok: za Piccolo :ok: :ok:
Ciel jak go znalazłam to w zasadzie też cudem przeżył i wetki nie dawały mu wielkich szans - powiększona nerka, opóźnienia w rozwoju psychoruchowym, dziwny atak w reakcji na opuszczony jeden posiłek :oops: - a jednak przeżył i mu się poprawiło a ostatnio nerki wyszły w zasadzie na prostą. Oby i Piccolo zwyciężył :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 05, 2014 10:33 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore

Picco ma niestety obie nerki powiększone i okropnie wyglądające, nieregularne, przekrwione. Wątroba też źle wygląda, i śledziona. Przewód pokarmowy jest przekrwiony trochę. No szczęśliwie udało się usunąć to coś wielkiego z jelita ślepego i całe szczęście. Było zbyt wielkie, żeby samo wyjść.
Skąd u tak młodziutkiego kota takie spustoszenie nie wiadomo.
Oby mu się udało.

Ale jeśli wiecie coś co mogłoby pomóc Pikusiowi to bardzo proszę, Jestem wciąż na telefonie z wetem.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 10:41 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore, ale trwa

mogę tylko kciuki trzymać ,biedny Piccolo :cry: musiał wiele przejść,a co jeszcze przed nim?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2014 10:52 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore, ale trwa

Przy takim zasięgu zmian zapalnych zawsze trzeba brać pod uwagę proces autoagresywny.
Biedny kocurek :(
Pomyślałabym o konkretnej sterydoterapii jeśli nie będzie jakiejś sensowniejszej diagnozy - myślę że wiele nie ryzykujecie :(

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro mar 05, 2014 10:54 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore, ale trwa

Ale tak naprawdę to nie było tak źle.

Taki jest pierwszy zapis

"dwa Tika i Piccolo
od 8 10 w schr
z nalepka dzikie, ale wcale takie dzikie nie są :wink:
ok 4-5 mies
:arrow: kotka 429/13
:arrow: kocurek 430/13
oba tricaty 9 10"

Młodziutkie, zdrowe.
Po bezproblemowej kastracji.
Znajomy je dostał bo wydawało się, że dla niego, niezbyt doświadczonego będą zupełnie bezproblemowe.
Adoptował je w grudniu przed Świętami.
No może nie były to takie kanapowe przytulaski ale wciąż mieliśmy nadzieję, że się przełamią.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 10:58 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore, ale trwa

Blue pisze:Przy takim zasięgu zmian zapalnych zawsze trzeba brać pod uwagę proces autoagresywny.
Biedny kocurek :(
Pomyślałabym o konkretnej sterydoterapii jeśli nie będzie jakiejś sensowniejszej diagnozy - myślę że wiele nie ryzykujecie :(


No biedny jest ale też wytrwały niesamowicie.
Ja myślałam, że już poprzedniej nocy nie przeżyje.
Baliśmy się, że narkozy nie przeżyje, potem nocy po.

Wet powiedział - dopóki trwa to będziemy mu pomagać.
Ale wielkich nadziei nie daje.
Przy czym muz dwa razy stosował jakieś karkołomne leczenia naszych kotów po stwierdzeniu "tracimy go". I udało się. I Kubuś i Duduś żyją.
Może Picco też się nie podda.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2014 11:15 Re: Piccolo- na granicy - wszystko chore, ale trwa

co mi jeszcze przyszło do głowy, to zjedzenie czegoś... może coś co samo przyszło albo przyfrunęło, a wcześniej zjadło coś zatrutego....

cały czas mocne kciuki... :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości