MalgosiaZ pisze:
Także czekam na informację.
Bardzo mnie podbudowało to co napisała Bożena , że kot głuchy i ślepy znajdzie sobie przewodnika i podąża za jego zapachem. To bardzo logiczne i w takim przypadku chyba lepiej aby nie pozostawał jedynakiem. Obecność innych kotów powinna mu pomóc.
Wbrew temu co pisze Bożena, Bogus nigdy nie potrzebował kociego przewodnika, w ogóle nie potrzebuje towarzystwa kociego. Żyje sobie w swoim świecie, lubi byc głaskany i przytulany ale tylko wtedy gdy sam tego chce. Nie lubi jak sie go bierze na ręce i przytrzymuje, myslę, ze to taki odruch, dlatego, ze nie widzi i nie słyszy. Zawsze dużym wyzwaniem jest wizyta u weta, nie ma mowy o jakimś badaniu bez wczesniejszego "głupiego jasia".
Bogdan jest ze mna od sześciu lat, gdy go znalazłam był głuchy ale jeszcze troche widział, od trzech lat jest zupełnie slepy. W 2010 roku nagle przestał widziec, pojechałam z nim do Wrocławia do Dr. Kielbowicza, zdiagnozował odklejenie siatkówek. Od tamtej pory Bogdan żyje w swiecie ciszy i ciemnosci. Teraz jego najwazniejszym zmysłem jest węch. Wyczuwa wszystko, gdy się ktos zbliża albo ma jedzenie, widac wtedy jak poruszaja sie jego nozdrza
Ma swoje drogi, którymi chodzi ale to nie przeszkadza mu w zdobywaniu nowych terenów. Często "łazikuje" wchodzi wtedy na szafki, stoły, półki, krzesła itp , jedyne czego nie robi to nie skacze. Jesli chce wejśc na stół najpierw wchodzi na krzesło itd. Jak inne koty ma napady głupawki i wtedy wariuje z zabawka, albo po prostu łapie cokolwiek, moze to być nawet róg koca

Podczas głupawki staram się "pomagać" mu, czyli podaje zabawke jeśli wyrzuci ją zbyt daleko i nie potrafi odnaleźć. Ostatnio swietnie bawił się strączkiem fasolki, cóz to byłą za zabawa

Jak pisałam Bogus jest królem w domu i wolno mu duzo wiecej niż innym kotom np. ma koszyk do spania na stole w kuchni

Jest to jedno z wielu miejsc gdzie spi, ale kuchenny stół to tez...spacerniak, tak nazwałam ta czynność, która Bogus uprawia na kuchennym stole. Koszyk jest jakby wyznacznikiem środka stołu, wie, ze chodząc w koło nie spadnie z niego i potrafi tak chodzic w kółko przez kilkanaście minut.
Inne koty nigdy nie dokuczały Bogdanowi, mimo, ze zawsze jest ich w domu kilkanaście, zawsze omijają go z daleka. Bywa, ze Bogdan idąc włazi na któregos i wtedy obrywa łapą po nosie

ale bywa tez, ze któryś kot nieopacznie usiądze za blisko niego, a jesli do tego siedzi tyłem to Bogdan zawsze wykorzysta ten fakt i zatopi swoje kły w jego zadku

Tylko jeden kot, Tofik uwielbiał się "znęcac" nad Bogusiem, na szczęście juz coraz rzadziej to robi. Tofik to chuligan jakich mało, wciąż ma chochliki w oczach i patrzy co by tu narozrabiac. Goni wszystkie kociaki, to taki rodzaj zabawy tylko, ze biedny Bogdan nie wie o co mu chodzi, a Tofikowi bardzo się podoba gdy moze go troche "sponiewierać"

Wtedy też Bogdan ma hiper przyspieszenie i potrafi biec na góre po schodach z prędkością światła,mimo wszystko to niesamowite, ze potrafi z taka predkoscią biec i nie rozbic się o ściane na zkretach, ze w ogóle trafia w miejsca, którymi biegnie
Zachęcajcie ludzi do wzięcia tej bidulki do domu. Kot, który nie widzi i nie słyszy funkcjonuje prawie tak samo jak kot zdrowy. My ogromnie kochamy Bogusia, nawet mój TZ, który nie jest wielkim miłosnikiem kotów Bogdanowi usługuje

Każdy schodzi mu z drogi, odsuwa rzeczy, które stoja na jego drodze, kazdy chce żeby to z nim spał, ale niestety tej łaski nie każdy może dostąpić,
Bogdan spi tam gdzie chce i z tym kim chce i nie ma na to wpływu. Nie przekupisz, nie namówisz i juz

Kot niewidzący i niesłyszący nie potrzebuje jakiegos specjalnego traktowania, musi po prostu czuc się bezpiecznie. Na pewno poczuje się bezpiecznie gdy pozna dom, w którym mieszka. Ja mieszkam w dość duzym domu i naprawdę nie ma miejsc gdzie by Bogdan nie wszedł. Potrzeba tylko troche cierpliwosci i małej pomocy przy poznawaniu nowego miejsca. Gdybym nie miała tylu kotów to sama wziełabym ja do siebie, nie ma dla mnie żadnej róznicy między zdrowymi kotami a Bogdanem i to powtarzajcie ludziom, którzy będa się wahać. Cieszę się, ze Bogdan pozwolił mi opiekować się soba, nie wyobrażam sobie, ze mogłoby go nie być

Bezpieczeństwo kotu, który nie widzi i nie słyszy, musi zapewnic człowiek. Ja mieszkam w domu, gdzie sa schody, więc żeby zapewnic Bogdanowi bezpieczeństwo przestrzen między tralkami jest wypełniona siatką, muszla klozetowa zawsze musi byc zamknieta, woda nie moze zostac w wannie, oczywiscie żadnych uchylnych okien, nie stawiać krzeseł czy innych przedmiotów na trasie, która chodzi kot itd. To sa najważniejsze informacje, które musi wiedziec ten kto zdecyduje się na wzięcie kota. Jestem pewna, ze ludzie, którzy ją wezmą, zakochaja się w niej tak jak ja w Bogdanie

Gdyby była taka potrzeba zawsze moge porozmawiac z potencjalnym domem lub zaprosic do siebie

Ale się rozpisałam
