Provera-poradzcie mi!

[milusza]

nie pozostaje mi więc nic innego jak zanieść kotkę do weterynarza
Dziekuje za cenne rady!

[Wawe]

No to za kocią panienkę

[sheanan]

Będzie wszystko dobrze

[aga_tka]

Ja za sterylkę płaciłam niecałe 100 zł (dokł. 98) i to był cały koszt zabiegu włącznie ze ściągnięciem szwów. Wcześniej moja kotka dostawała zastrzyki hormonalne i wet powiedział, że jej narządy były w bardzo złym stanie i dobrze, że zdecydowaliśmy się na sterylkę, bo niedługo mogłyby być kłopoty ze zdrowiem kotki. Nie zauważyłam żeby kotka straciła charakter, wręcz przeciwnie. Wcześniej była ospała, nie interesowała się zabawkami, a teraz biega za myszą i piłeczkami, że hoho

[bordowa]

Witajcie.
Odświeżam wątek po wielu latach, bo mam do Was pytanie.
Mam kotkę, wiek około 1-1,5 roku (przygarnięta z ulicy, więc nie wiem dokładnie). Od kilku miesięcy ma rujkę praktycznie non stop z kilkoma dniami przerwy (po 2-3 dni i 'jazda' od nowa...). Byłam wczoraj u weta no i kobieta bardzo się zdziwiła, że to trwa tak długo i dała kici Proverę, 5 tabletek, mam podawać raz w tygodniu, żeby tą nieustającą ruję zatrzymać i wtedy sterylka. Czy takie rozwiązanie jest dobre?

[OKI]

Witajcie.
Odświeżam wątek po wielu latach, bo mam do Was pytanie.
Mam kotkę, wiek około 1-1,5 roku (przygarnięta z ulicy, więc nie wiem dokładnie). Od kilku miesięcy ma rujkę praktycznie non stop z kilkoma dniami przerwy (po 2-3 dni i 'jazda' od nowa...). Byłam wczoraj u weta no i kobieta bardzo się zdziwiła, że to trwa tak długo i dała kici Proverę, 5 tabletek, mam podawać raz w tygodniu, żeby tą nieustającą ruję zatrzymać i wtedy sterylka. Czy takie rozwiązanie jest dobre?

Tak, przerywa się rujkę hormonalnie, żeby wysterylizować. Tylko zeby przerwać rujkę i to taką permanentną to podawanie 1 tabletki w tygodniu raczej nie podziała. Upewnij się u swojej wetki co do sposobu podawania, bo raz w tygodniu podaje się zapobiegawczo, a nie na przerwanie rui.
Na przerwanie podaje się zazwyczaj 3 dni z rzędu i dopiero potem raz w tygodniu (do czasu sterylizacji) - dopytaj o to u wetki koniecznie.

[nelka83]

Odgrzebuję ponieważ zastanawiam się czy mogę podać proverę jednej z bezdomnych kotek?
Koteczka chyba zeszłoroczna, prawdopodobnie nie miała jeszcze rujki i bardzo nie chciałabym aby miała Niekastrowany kocur jeszcze się nią nie interesuje więc myślę, że to ostatni moment aby coś zadziałać.
Chciałabym podać jej proverę aby się "nie rozkręciła", ale nie wiem czy mogę jeśli nigdy rujki nie miała.
W tym miesiącu mam sterylkę swojej kotki i nie dam rady wydać na raz 400 zł aby ciachnąć swoją i bezdomniaczka Teraz ciachnę swoją, a za jakieś 3-4 tygodnie, po wypłacie, ciachnęłabym bezdomną.
Gmina niestety nie daje pieniążków na zabiegi więc muszę czasem wybierać i siłą rzeczy mam w zasadzie kilka kocurów do wykastrowania ponieważ zawsze pierwsze w kolejce są kotki
Wiejskich wetów "na miejscu" wolałabym nie pytać... ,a ten któremu ufam jest nieobecny przez kilka dni.
Może macie wiedzę na ten temat?

[izka53]

jest takie ryzyko, że kotka już jest w ciąży Wowczas provera prowadzi do wielu komplikacji, obumarcie płodów, ropomacicze itp
Wydaje mi się, ze - skoro chcesz ją ciachać za miesiąc - że nie ma sensu podawanie, najwyżej będzie sterylka aborcyjna

[nelka83]

Kurde blaszka, o ciąży nie pomyślałam
Mam nadzieję, że nie jest, a jeśli jest i mi się wysypie?
Wszystko tylko nie to!

Postaram się zrobić bazarek, może szybciej uda mi się uzbierać jakiegoś pieniążka coby ją ciachnąć zawczasu.

[Hikiko]

To może najpierw ciachnij bezdomniaczkę?
Miałam kotkę na Proverze i wetka stwierdziła, że nadal miała ruję, tylko objawy były wyciszone (nie darła japy, nie tarzała się). Wydaje mi się, że czytałam na hodowcach(?) o zaciążeniu kotki na Proverze. Mogę poszukać dla pewności.
Po tym co się zdarzyło mojej kotce, to ja w antykoncepcję kocią nie wierzę;]

[OKI]

Jak najbardziej kotka na proverze może zaciążyć, a kotka wolnożyjąca tym bardziej.
Nawet jeśli jesteś w stanie podać jej pigułę prosto do pyska i upewnić się, że połknęła, to niektóre kotki wymagają podawania częstszego niż standardowe 7 dni.
Też bym najpierw ciachnęła bezdomniaczkę, bo ta w domu raczej nie zaciąży.
Moze jakaś fundacja w okolicy? Może Operacja Zabieg? viewtopic.php?f=1&t=137467&p=10420327&hilit=operacja+zabieg#p10420327

[nelka83]

Dziewczyny, wszystko ok, ale ja już swoją domową musiałam tydzień temu hamować proverą, a w nieskończoność przecież nie będę trzymać jej na tabsach . Poza tym podczas początków rujki w ogóle nie chciała jeść, a to chuchro takie, dlatego wszystko tak "na sygnale" (30 stycznia podałam proverę przez 3 kolejne dni, w tą sobotę podam kolejną, a zabieg mamy na 14 lutego).
Nigdy nie miałam bezdomnych kotek na hormonach, nooo, jedną przez dwa tygodnie. Zawsze starałam się je łapać jak najszybciej i co niektóre miały sterylki aborcyjne, ale jakoś udało mi się to opanować coby się żadna nie wysypała. Pod swoją opieką mam tylko tą jedną "nową" jeszcze nie ciachniętą i kilka kocurów do odjajczenia.
Dzisiaj już nikt nie odbierze tam gdzie sterylizuję bezdomniaczki, ale jutro zadzwonię i umówię "nową" na najbliższy termin. Z kasą coś pokombinuję, dam radę.
Dzięki wielkie, że tak mnie nastraszyłyście, będę działać bo na samą myśl o "słitaśnych kociaczkach"...

[OKI]

Ja kilka takich miocików proverowych zebrałam z podwórka
I miałam taką tymczaskę, na którą provera działa równiutko przez 6 dni - 7 od rana już była mega ruja.
W domu to pół biedy, ale na zewnątrz tego nie wyłapiesz.

[nelka83]

Boszzz, jak nie urok to... koty
Dobra, od jutra działam w sprawie "nowej". Umówię ją na zabieg, a w międzyczasie próbuję zorganizować kasę.
Domową ciachnąć muszę bo zagłodzi się na śmierć

[OKI]

No nie pomogę z kasą, bo dziewiątka tymczasów robi swoje, ale kciuki potrzymam, żeby się udało jak najszybciej pociachać towarzystwo