» Pt kwi 26, 2013 12:11
Re: Nowonarodzone kocięta w piwnicy. Co robić ???
Odpowiadam: Nadal są ślepe.
Po drugie: słuchajcie, każdy ma swoje zdanie na temat uśpienia, ale wiem, że pozostawienie ich w piwnicy to takie samo skazywanie je na śmierć jak uśpienie, tylko pożyją o miesiąc dłużej i w większym cierpieniu umrą. Swego domu nie mogę im zaoferować, choć - uwierzcie - zajebiście bym chciała. Jesli więc dom się nie znajdzie to co? Naprawdę uważacie, że mam zostawić je tam na pastwe losu?
Pomijam fakt tego, że za chwilę mój partner będzie wymieniał opony na letnie(są w piwnicy właśnie) i będzie musiał zaingerować w przestrzeń piwniczną, co zajmie więcej czasu niż szybkie napełnienie miseczek i pozostawienie w spokoju całej gromadki. Może się zdarzyć że matka przestanie czuć się pewnie i je wyniesie, a wtedy to już w ogóle zerowy wpływ, brak możliwości dokarmienia.
Żeby było jasne, ja nie próbuje przekonać, że uśpienie to jakaś znakomita decyzja, no ludzie, kocham koty i mieszkam z nimi od kiedy pamiętam, ale w takiej sytuacji, gdzie nie mogę ich zabrać, nie widzę żadnego dobrego wyjścia, każde jest złe. W szukanie pomocy zaangazowałam bardzo wiele osób, a jednak praktycznie nic to nie dało, a kotki juz tyle podrosły i za chwilę będą otwierać oczy. Dlatego chcę poczekać na tą iskrę nadziei, która sie pojawiła. Jeśli okaże się ,że nic z tego, to jakaś decyzja musi paść natychmiast po tym.
BTW: Jak zmienic tytuł wątku?!
Ostatnio edytowano Pt kwi 26, 2013 12:18 przez
cracra, łącznie edytowano 1 raz