Alienor pisze:Chyba nie pisałam o tym, ale ostatnio Kotori ma manię ładowania się na człowieka w pozycji "Na papugę" lub "na szynszyle". Dziś w wyniku tego (bo nie będę się schylać z kotem na karku) zyskałam piękną szramę na środku czoła i przez łuk brwiowy. Bo dzidzia koniecznie chciała wrócić z wysokości lodówki na me kojące ramiona ale trochę chybiła. Co te koty mają w łepkach - trociny?
To chyba nie pierwsza szrama na Twojej twarzy, dobrze pamiętam że kiedyś już opisywałaś podobny przypadek? Współczuję bardzo, tym bardziej że po kocim pazurze rana lubi się pieprzyć i długo goić

A jak gardło, lepiej?