sikanie

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 11, 2013 10:16 Re: sikanie

aaaa no i na czas suszenia legowiska, Diesel dostał kocyk.

Kocyk leży w moim pokoju obok łóżka. Małe chwile z nim tam psiedziało ale ogólnie jej miejscówka nocna jest na łóżku.

Kocyk juz 2noc leży i nie nic mu się nie dzieje. Mówiłam że ona już od ponad 0,5roku nie sika w sypialniach.

Dzisiaj będziemy składać właściwe posłanie. zobaczymy ile wytrzyma.....

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Sob sty 12, 2013 9:41 Re: sikanie

tfutfutfu
Posłanie Diesla leży już 1,5dnia... suche póki co...
reszta została dokładnie uprana i teraz się suszy - dzisiaj kocyki wrócą na kanapy ....

dzisiaj w nocy była znowu awantura z Dziką. moze to tak Małe stresuje?
Bo one na siebie polują. Tzn Małe jak je to nie odpuści Dzikusowi. JAk ta wchodzi do domu to Małe na nią poluje i zza winkla jej na głowe skacze. Ogólnie się bawią.
Ale Dzika to jest kawał cholery. Taki kot z serii "jestem śliczna i więc mi się należy" /oki, to pierwsze to moje dopowiedzenie, bo franca jest naprawdę piękna :P ). No i czasami sobie urządza polowania na Małą. Oczywiście ona bawi się świetnie i to nie wygląda tak jakby zamordować chciała. Po prostu bawi się raz piłeczką a raz Małą :P
Oczywiście jest wtedy masa krzyku ale wystarczy mała interwencja i jest spokój.

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Pon sty 14, 2013 23:49 Re: sikanie

jak wszystko dobrze pójdzie to jutro idziemy z zaszczańcem do weta. ja się szarpać z łapaniem sika nie będę - mają tam swoje magiczne metody. niech pobiorą i zbadają.

jestem pewna że wyjdzie ok ale przynajmniej z głowy będzie.

szczanie oczywiście jak było tak i jest. a obróżka? do kitu z tą obróżką. Ja bym zrozumiała gdyby kot mi dalej lał ale w jakimś minimalnym stopniu zmienił zachowanie. ale nic. totalnie
wczoraj miałam impreze urodzinową. Jako jeden z pierwszych przyjechał mój wujek....jeszcze do domu nie wszedł a Małe się skitrało w czarnym kącie w piwnicy i mało nie posrało z przerażenia. standardowo te x godzin przesiedziało trzęsąc się, kuląc i patrząc wieeelkimi oczyskami. więc chyba wielkiego relaksu to u niej nie było.
ale oki - to ekstremalna sytuacja. Ale poza tym zachowania domowego nie zmieniła ani na jotę. nic. jedyne to że naprawdę ślicznie pachnie i polewkowo wygląda.

aaaa i żeby nie było. zlitowałam się nad psem i położyłam mu kocyk u mnie przy łóżku.... kocyk żył póki pies na nim leżał.... zostawienie na dłużej zaowocowało sikiem. czyli w sypialniach się nie sika na moje walające się czasami ciuchy, ale psi kocyk to zbyt duża pokusa....

oficjalnie mogę stwierdzić i powiedzieć. nie mam najbledszego pojęcia co z tym kotem robić. wyczerpałam wszystkie swoje pomysły.
kurde, radziłąm sobie z rozhisteryzowanymi malamutami, z takimi co sikały pod siebie czy kłapały zębami na ludzi czy mojego psa. 40kg ogłupiałego północniaka mi nie straszne. ale z małym, sikającym kotem poradzić sobie nie potrafie ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto sty 15, 2013 8:44 Re: sikanie

Może małe powinno zmienić dom.

Obroża feromonowa to nie czarodziejska różdżka - działa zdecydowanie subtelniej i nie ma gwarancji, że zadziała.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Wto sty 15, 2013 20:30 Re: sikanie

oddanie zwierzaka nie jest dla mnie rozwiązaniem. ona u mnie mieszka od maleńkiego kociaczka. 1,5roku. Nikt tu na nią nie krzyczy, nie bije, nie znęca się.
To nie jest tak że ona zastraszona chodzi czy coś.

Do mnie trafiła jak była meleńkim, chorym koteczkiem z blokowej piwnicy. Może coś jej się stało tam co tak mocno jej się na psychice odbiło, moze tak reaguje na wczesne odstawienie od mamy. Przecież socjalizacja w dzieciństwie jest bardzo ważna.
Nie wiem co jej dolega ale ewidentnie ma z czymś problem. Nie chcę jej oddawać, tylko jej pomóc.

Żeby nie było - byłam u weta. Zrobili jej pełne badanie moczu (z punkcji, czyli niby najdokładniejsze), krew (ze szczególnym uwzględnieniem nerek i wątroby- taki fetysz po nerkowym kocie) i USG.

Kot jest całkowicie zdrowy.


Dostałam receptę na antydepresanty. planowany czas kuracji - ok 5-6miesiecy (później można próbować zmniejszać dawkę). Powinno zacząć działać za jakieś 3tygodnie

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto sty 15, 2013 20:44 Re: sikanie

Może spróbuj jeszcze esencji kwiatowych dr Bacha zanim zastosujesz antydepresanty :/
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 7:06 Re: sikanie

Dobrze, że kotka zdrowa, cieszę się.Naprawdę warto było wykluczyć problemy zdrowotne.Teraz przychodzi mi tylko do głowy behawiorysta.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56305
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 16, 2013 9:44 Re: sikanie

Pewnie, że oddanie koteczki nie jest żadnym rozwiązaniem. :?
Dobrze, że zdrowotnie wszystko ok. Trzymam kciuki za małą.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro sty 16, 2013 10:10 Re: sikanie

Dieselko, mieszkała ze mną od maleńkości koteczka zdecydowanie kocio-aspołeczna i mocno depresyjna - generalnie koci psychol, najukochańszy na świecie. Nie była pierwszym kotem w domu więc uważałam, że powinna się dostosować. Nie dostosowała. Wiele lat próbowałam różnych środków. Bez skutku. W końcu z ogromnym bólem, po długim namyśle, zdecydowałam, że kotka wyprowadzi się do mojej mamy. Kot został singlem. I stał się cud - kotka poczuła się dobrze, zrobiła się kontaktowa i gdyby nie nowotwór pewnie cieszyła by się życiem wspólnie z moją mamą. Uważam, że przeprowadzka to najlepsza rzecz jaką zrobiłam dla tej kotki.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 10:28 Re: sikanie

vivien, rozumiem Twój punkt widzenia, ale teraz chyba nie będziemy każdemu właścicielowi sikającego kota radzić, żeby kota oddał? Każdy przypadek jest indywidualny. Jeśli Diesielka ma ochotę wypróbować inne możliwości (chociażby krople Bacha, o których wspominałaś), to niech najpierw to zrobi. Oddanie kota to powinna być ostateczność.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro sty 16, 2013 10:41 Re: sikanie

rastanja pisze:vivien, rozumiem Twój punkt widzenia, ale teraz chyba nie będziemy każdemu właścicielowi sikającego kota radzić, żeby kota oddał? Każdy przypadek jest indywidualny. Jeśli Diesielka ma ochotę wypróbować inne możliwości (chociażby krople Bacha, o których wspominałaś), to niech najpierw to zrobi. Oddanie kota to powinna być ostateczność.


Dlatego najpierw napisałam o kroplach. A ten post był gwoli wyjaśnienia, że pomysłu nie wzięłam ot tak sobie. Czasem na prawdę jesteśmy zbyt zapatrzeni w swoje własne odczucia by obiektywnie ocenić co dla kota będzie najlepsze. Ale próbować trzeba.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 11:30 Re: sikanie

Gdyby ten kot chodził apatyczny, chował się po kątach, unikał kontaktu to ok, mogłabym rozważać oddanie. Tzn nie..... nie teraz. Gdyby tak było, to priorytetem od samego początku byłoby rozwiązanie problemu. Toć to miał przecież tymczas tylko być :)

Rozmawiałam ze znajomą behawiorystką (w sumie od psów ale zawsze). Przepisany lek zna i kuracja też podobnież dobra. Nie jest to nic strasznego co zwierzaka otumania czy ogłupia. Nie jest to też nic co uzależnia czy jest jakieś wybitnie mocne.
Dlatego ja już nie chcę się bawić w półśrodki. kwiatowe kropelki moge sobie w przyszłości stosować, jeżeli kot będzie unormowany a planowane będzie coś mocno stresującego (jakaś rodzinna impreza czy coś)
Ja bym sobie te kropelki porównała do persenu czy tego typu środków. Ma sie jakiegoś nerwa to można sobie wziąć tabletkę czy zaparzyć meliskę. Ale tu nie mówimy o kocie który czymś się nagle zestresował. Nie chcę poświęcać kolejnego miesiąca czy więcej, na coś co ma tak nikłe szanse powodzenia.

A behawiorysta koci, któremu ufam (toć "specjalistów" jest na pęczki) powiedział żeby dzwonić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. czyli min. kolejne 2tygodnie będzie bez zmian. Nie chce już kombinować. Zdaje się na doświadczenie weta.

3majcie kciuki żeby wreszcie Małe się ogarnęło.

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro sty 16, 2013 11:36 Re: sikanie

Bez urazy, terapia behawiorystyczna trwa często miesiącami i też nie daje gwarancji - taka sobie tylko uwaga w tym temacie.

Być może niedokładne czytam, ale Małe jest strachliwe, ma konflikt z Dziką i panicznie boi się obcych. W stresie siedzi w kącie (w piwnicy?) i się trzęsie. Sorry, ale nie widzę tu normalnych zachowań.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 11:53 Re: sikanie

no ale mój dom to nie jest dom schadzek. Przecież goście nie są codziennie.

Z Dziką jest konflikt o tyle, że francja znalazła uciechę w polowaniu na Małe. Ale to nie jest tak że Małe jest przez nią ewidentnie zastraszone.
Jak Dzika przychodzi do domu to Małe też nia nią poluje (wyskakuje zza winkla i wskakuje jej na plecy), z tym że Dzika ma takie akcje w pompie (przy akcji w drugą stronę jest panika, wrzask i histeria - ale Dzika dostaje za takie rzeczy OPR i daje spokój. + to że Małe ma swoje miejsca gdzie jest w 100% bezpieczne. tzn obydwie sypialnie.)
Jeżeli Małe je to ryczy jak lew na sawannie. Nie ma mowy żeby Dzika jej coś zabrała.

Małe jest panikarą. Pisałam że jej pół roku zajęło przekonanie się że podejście do okna jej nie zabije. następne pół że jak balkon jest otwarty to wcale nie znaczy że jest już na dworze. Teraz lubi się patrzeć na świat. Ale wyjście nie wchodzi w grę, bo tam mordują.
Panika jest jak ktoś przyjdzie do domu. Chociaż to też zależy kto. Mój wujek to wróg najgorszy. Jak turkawka przyszła ją zobaczyć to też histeria była. Ale są osoby którym zaraz pcha się na kolana.

Małe jest mega lękowe i ja to widzę. ale też nie jest tak że ona się w kocięctwie zamknęła w sobie i nic się nie zmienia. Przecież kiedyś była kompletnie dzika, później mogłam do niej podejść tylko kiedy Diesel był obok, a teraz jest moją małą przytulanką. Ale ma coś swojego w główce, co ją blokuje.

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Czw sty 31, 2013 19:29 Re: sikanie

oki, powracamy :)

tabletki od jakiegoś czasu bierzemy. Był pewien poślizg bo trzeba było opracować metodę podawania tabletek (co w przypadku kota, łatwe nie jest :P ). Ale temat ogarnięty i w zasadzie od tygodnia tablety są brane regularnie :)

Nie ryzykujemy jeszcze zbytniej pokusy ale posłanie psa leży od 3dni. Małe czasem na nim sypia ale nie sika :) Tzn od kilku dni nie sika nigdzie :)

Poza tym, żadnych specjalnych zmian w zachowaniu.

3majcie kciuki! :D :D :D

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 43 gości