DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 16, 2013 22:09 Re: w białaczkowym domu-z Kami jest bardzo źle...

Strasznie Ci się zakończył poprzedni rok a i ten nowy też zaczyna być mało ciekawy :( Trzymaj się jakoś.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24398
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro sty 16, 2013 22:12 Re: w białaczkowym domu-z Kami jest bardzo źle...

trzymaj się Bożenko :ok: odchodzenie jest zawsze trudne szczególnie dla tych którzy zostają :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 17, 2013 9:52 Re: w białaczkowym domu-z Kami jest bardzo źle...

meg11 pisze:Strasznie Ci się zakończył poprzedni rok a i ten nowy też zaczyna być mało ciekawy :( Trzymaj się jakoś.


Tak,tyle,że już od dawna wiedziałam,ze "na starość nie ma lekarstwa" :( Człowiek jest w stanie sie przygotować jakoś .No nic,rano widze,ze jest lepiej,pochodziłysmy sobie troszkę,nawet pomerdała ogonem.Może faktycznie się objadła za bardzo i jej to wszystko staneło :( Kiedys tez tak sie objadła.Niestety jak sa mrozy to daję jej i duzo i bardzo mięsnie,zeby się rozgrzała.Być może przecholowałyśmy trochę.Dzisiaj ma być powtórka lekowa z wczoraj,zobaczymy...Teraz się doczłapała do schowka z tyłu posesji w sadzie i tam sobie leży na sianku.Nic nie zjadła,ale wypiła sporo,to dobrze(glukozę jej daję też)
U nas zawiało strasznie,zimny wiatr ,nie che się z domu nosa wystawiać

Kociaste tak sobie,Saszka ma zaślimaczone oczy,Czarnuszek gil tradycyjnie,Nora tez lekko zagilana,Peja,Omar...ogólnie "jak zwykle" :?

Burasek chyba żyje(ten co długo nie przychodził),albo to inny jakiś bury-taka siersc ciemniejsza ma,w nocy go widziałam,przyszło towarzystwo sie posilać.Sztuk 8 przychodzi-dwa daja się głaskac -reszta zmyka od razu,podejda jak mnie nie ma na widoku.Musze pilnowac ,bo jak tylko zostawię jedzenie to pies sasiadów przyłazi i wszystko wyjada(pies hycla) i ...szkoda gadać :( Widziałam rudego kota,wielkosciowo jak Ruben,siersc tez dłuzsza,ale gruba miał siersc i zwiewał jak mnie zobaczył jak szalony-to chyba nie Ruben :oops: -tak by nawiewał,gdyby to on był.No u hycla na podwórku ...ale tam jest teraz kilka kotów,bo widzę...Nie wiem ,vczy na gołebie nie chodza tam polować :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 17, 2013 13:33 Re: w białaczkowym domu-z Kami jest źle,ale zaczeła chodzić.

Kami jakby troche ożyła,nawet zaczęła chodzić o własnych siłach...Nie duzo,zebym była zadowolona,ale sama się ruszyła.Zastrzyk dostanie znowu wieczorem .Rano dostała No-Spę i Coprodyl ...
Popiła troszkę,spróbuje jej cos wetknac do jedzenia,choć troszkę...no nic...

bardzo dziękuje taizu za wsparcie finansowe -50zł :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 17, 2013 13:40 Re: w białaczkowym domu-z Kami jest źle,ale zaczeła chodzić.

:ok: :ok: :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 18, 2013 10:59 Re: w białaczkowym domu-"na starosc nie ma lekarstwa "Kami

Kami zupełnie się poddala...jesli jej stan się nie poprawi jutro ją pożegnam :cry: Oprócz leków jakie nadal podajemy wdrożono Ketonal przeciwbólowy :(


dom dla Strzałki raczej nie wypali :( ,czekam jeszcze na wyniki wizyty PA osoby z fundacji,ale raczej jej nie oddamy do faceta.Dziwny jakiś,teraz zaczął mówić,ze Strzałka jest za stara,ze on nie chce psa jaki mu nabrudzi jak on będzie poza domem,a tak w ogóle to wolałby małego wiekowo psa...Nie chce mi się pisac,bo nie ma co "opowiadać"... :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt sty 18, 2013 13:31 Re: w białaczkowym domu-"na starosc nie ma lekarstwa "Kami

smutne...... :cry: :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 18, 2013 13:55 Re: w białaczkowym domu-"na starosc nie ma lekarstwa "Kami

Kami[*]
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:33 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie


Post » Pt sty 18, 2013 20:22 Re: w białaczkowym domu-"na starosc nie ma lekarstwa "Kami

Przykro mi bardzo :(
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt sty 18, 2013 21:02 Re: w białaczkowym domu-"na starosc nie ma lekarstwa "Kami

Musiałam ją z mężem nieść.Zupełnie nie ma siły się juz podnieść,tylne nogi odmówiły posłuszeństwa.Decyzję juz podjęłam,ale nie wiem jak to będzie jutro. :cry: Ja "histeria"morze łez,ona kładzie pysio na moich kolanach i tak ,tylko wzdycha..czasami "odlatuje"już :cry: Mamy chyba ostatnia długa noc na rozmowy :cry: chciałabym,żeby zasnęła dzisiaj sama już... :cry:
Łukaszek poszedł do niej i mówi:"Kami,dlaczego mi to robisz..kto bedzie mnie witał szczekaniem jak wracam do domu,co?"rozwalił mnie tym "gadaniem...wyszłam z pokoju...i tak...jeszcze musze ze Strzałka wyjść na dwór,a nie mam juz siły
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sty 19, 2013 13:29 Re: w białaczkowym domu-Kami sie poddała...

Kami ma guza w lewej pachwinie,postanowiłam sciagnac lekarza z Siedlec,który dotąd ja prowadził i operował 3 lata temu...Ten guz dopiero dzisiaj "wywlił" :( Kami zaczeła dzisiaj pić,wypiła prawie butle glukozy i podnosi głowę jak wchodzę.Musiałam ja skonsultowac jeszcze...i czekamy.Doktor oceni czy ja ratujemy jeszcze...Przyjedzie wieczorem,albo jutro,od razu jak da rade,byĆ moŻe i w nocy dojedzie...
ŚNIEG NIESTETY CAŁY CZAS SYPIE... :(
Przyjazd lekarza do domu i ew.podanie jej środka usypiajacego to b.duża kwota. :( Dziwie się ,że przyjedzie do nas,przeciez jeszcze dług nie oddany :oops: ,ale to dobry człowiek jest... :cry: No nic zobaczymy...


Dostałam informacje od "dziewczyn"z TOZU ,ze zrobiły wizyte PA u pana "dziwnego".Ogólnie jest ok,,to emetytowany policjant.Ma ogrodzone podwórko,jest buda w ogródku,ale chce małego psa do domu.No to mówię,że Strzałka nie wazy duzo,wiec byc moze tam zamieszka.Podwórko dzieli z córka i jej dziećmi,wiec boja się ,że Strzałka je będzie atakowała.Sama musze ja zawieźc na "sprawdzenie"ewentualne...Wiem,ze Pan nie chce "nic podpisywac",ale ja chce miec na piśmie,że ja weźmie i nie wyrzuci jak cos nie tak będzie...Nie mam do tego głowy teraz.Jeszcze jest drugi dom do sprawdzenia,malzeństwo tam mieszka i osobiscie wolałabym,zeby Strzałka juz nigdy sama nie została...różnie w życiu bywa :(

Potrzebujemy teraz wsparcia finansowego,jedzenie kotom jeszcze mam(spłacam w ratach...)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sty 19, 2013 19:12 Re: w białaczkowym domu-Kami sie poddała...ale jest nadzieja

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24398
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob sty 19, 2013 21:39 Re: w białaczkowym domu-Kami sie poddała...ale jest nadzieja

Kami już nie cierpi...nie było już żadnej nadziei.Miała raka kości i 8 guzów.To szok,bo była taka silna,że nikt nawet nie podejrzewał jak bardzo była chora :cry: Nie skarżyła się.do dzisiaj...Moja najwierniejsza kochana psinka...Miała piękne życie i jak na kaukaza bardzo długie.Statystyki mówia ,ze kaukazy żyją 10 lat.Kamisia przeżyła 13...Niedawno jak przestała chodzic na spacery chciałam,żeby dożyła świąt.Czułam,ze to beda nasze ostatnie chwile już i kolejnych nie będzie.I tak się stało...
przed mrozami wykopała sobie wielki dół na dnie którego wrzucilismy wielkie kamienie,żeby sie nie podkopała..teraz ją tam już zostawiliśmy... :(

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Sob sty 19, 2013 21:47 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 2 razy
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob sty 19, 2013 21:42 Re: w białaczkowym domu-Kami sie poddała...ale jest nadzieja

Do widzenia Kami :crying:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, Majestic-12 [Bot] i 64 gości