Królewna i księżniczka...w jednym stały schronie ...i po co?

Dziewczynki są takie ładne. Domku gdzie jesteś?????? Zabierz księżniczki do domu na zimę :ok:

Właściwie, to niech się zgłoszą dwa domki, każdy po swoją królewnę

Niech każda ma swoje królestwo, a co! :ok:

Dwa domki są potrzebne :ok:

Luuuuudzieeee, no nie bądżta głupolami!
Takie cuda się w schronie marnują...

Podzielcież się własnym królestwem, no choćby półkrólestwem :!:

Princessa ma chyba coś z naszego Morrisa :wink:

No... tylko ma mniejsze........ mięśnie brzucha :wink:

meksykanka pisze:No... tylko ma mniejsze........ mięśnie brzucha

no i już złośliwości :roll:

i to od ciotki chrzestnej! :twisted:

Z Morrisem ma wiele wspólnego przede wszystkim miejsce, w którym Princesa jeszcze jest, a Morris kiedyś był (mięśnie brzucha też, wierzcie mi).

Jeśli więc mogę (jeśli nie, to proszę o znak, zaraz usunę), dla zachęty wstawię zdjęcie Morrisowej metamorfozy: Morris jeszcze w schronisku i Morris w swoim królestwie :1luvu:

Jeśli ktoś nie potrafi dojrzeć urody Princesy na zdjęciach w tym wątku (bo i zdjęcie ciężko jest zrobić takiej przylepie), to patrząc na zdjęcie Morrisa, niechaj oczyma wyobraźni zobaczy, jakie jeszcze piękno ma w sobie ukryte Princeska...

:cat3:

a ja jako główny służący kociej jegomości potwierdzam wszelakie zalety ichniejszych kotów! :mrgreen:

na tym zdjęciu widać jakie to są czyścioszki, bo Morris nie był "prany" - sam codziennie godzinami czyści swój kubraczek, a biorąc pod uwagę, że Princessa to dziewczynka - to będzie jesszcze ładniejsza :1luvu:

Ona potrzebuje tylko szansy! Prosimy o domek!

No, Morris się przemetamorfoził i przefutrzył (nie wspominając już o fazie odfutrzenia)... i jakby, tu powiedzieć, nabrał wyrazu... o dopiero koty na włościach przestają być takie bezosobowe...
Fakt, że w zanadrzu chowają swój charakterek... ale warto go odkryć...
Bo i futerko się dopierze i charakter...

A co do krytyki Morrisowej brzuchancji, nawet mi to przez myśl nie przeszło.
Morris wie, że go kokoko...ftam...
Tylko tak piszę, żeby mu się całkiem w głowie nie poprzewracało od sukcesu.

no, masz szczęście, że się wytłumaczyłaś... :mrgreen:

No... jednak ciotka chrzestna.. to nie ojciec chrzestny... :oops:

Boję się, że Morris może mi zatrutego pazura pocztą wysłać.

meksykanka pisze:No... jednak ciotka chrzestna.. to nie ojciec chrzestny...
Boję się, że Morris może mi zatrutego pazura pocztą wysłać.

nie ma szans - wszystkie obcięte :mrgreen:

Jest szansa na DT dla Princeski :1luvu:

(ewexoxo - dziękuję za namiar!)

Dom w Warszawie, u dziewczyny, która ma swoją kotkę i chętnie przyjmie na tymczasowanie jakąś biedę. Ponieważ to miałby być jej pierwszy tymczas, najlepiej będzie, jeśli będzie to kotka nieproblemowa i oswojona, a w takim razie najlepszą opcją jest Princeska, bo przecież była kotką domową i nadal jest bardzo pro ludzka i miziasta.
Trzeba tylko zrobić kotce badania i testy na FeLV i FIV, oraz odrobaczyć i zaszczepić, jeśli nie będzie przeciwwskazań. Princeska po prostu musi być zdrowa, ze względu na kotkę Anety (potencjalnej DT). Szczepienia ewentualnie Aneta może zrobić u siebie, jeśli nie będzie możliwości przetrzymania Princeski tutaj kilka dniu po szczepieniu, na jakiejś kwarantannie.

No jest jakieś światło w tunelu... :ok:

Podczytuję po cichu.
Trzymam kciuki :ok:

Królewna i księżniczka...w jednym stały schronie ...i po co?

Kto przegląda forum