Z życia Salmy - kamień nazębny usunięty, co z jedzeniem ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 19, 2004 19:58

Kolnierz jest latwo zalozyc, obserwuj ja... Szczegolnie w szoku posterylkowym bedzie jej latwiej, jak nie bedzie sie kolnierzem o wszystko obijac :)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob cze 19, 2004 20:03

Jaka ja goopia jestem, mogłam jej od razu zdjąć :oops: teraz jest jej o wiele łatwiej się poruszać.

No bo to mój pierwszy kot, pierwsza sterylka, nic a nic jeszcze nie mam doświadczenia w tej sprawie :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob cze 19, 2004 20:06

bedzie dobrze, zobaczysz :ok:

kazdy kot ma inne wymagania... Daisy musialam codziennie wieczorem zdejmowac kubraczek na pol godziny, zeby mogla sie wymyc cala :roll: . Telma nie miala ani kubraczka ani kolnierza i sie nie lizala. Z kolei Leeloo na noc dostala kolnierz, bo rpobowala dobrac sie do ranki...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob cze 19, 2004 20:14

Teraz sobie spokojnie leży w swoim pudełku a z tym kołnierzem tylko się szamotała.

A po dojściu do siebie po sterylce czeka nas odchudzanie, kota nie wygląda na grubą (waży 3,5kg) ale ponoć ma tłuszczu zapasy na całe miesiące (to chyba prawda, że to wołowinka taka tucząca) :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob cze 19, 2004 20:30

Jak do nie podchodzę to się na mnie patrzy takim wzrokiem jakby mnie pytała czemu w tym pudle musi siedzieć, ale nie wypuszę jej bo ma ciągle bardzo nie skoordynowane ruchy
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob cze 19, 2004 20:39

Ja za naszą Pumą cały czas musiałam chodzić, bo też ruchy miała nieskoordynowane, a chęci do wyskakiwania ogromne :) Raz przez chwilę nieuwagi naszczęście złapałam ją w locie, bo chciała wskoczyć z fotela na szafkę z kompem, ale oczywiście nie miała siły porządnie się wybić :? No to ją wsadziłam na monitor, myślę"skoro chce się wygrzać, to O.K.". Pospała trochę i chciała zejść i widać było, że jej zbyt przygrzło, bo leciała przez ręce... Głupio mi się zrobiło, ale silna kicia jest :wink: Szybko doszła do siebie.
Będzie dobrze :D
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 19, 2004 20:55

trzymam kciuki za Salmę, żeby jak najszybciej wydobrzała po sterylce. ja, całe szczęście, nie musiałam i nie muszę już tego przechodzić :D
Kinia & Sonia za Tęczowym Mostem

magpie

 
Posty: 258
Od: Sob gru 20, 2003 20:59
Lokalizacja: Szczytno

Post » Sob cze 19, 2004 22:09

A co zrobisz ze spaniem? Ja załatwiłam sprawe w tem sposób,że "grzecznie" przepakowałam męża do gościnnego pokoju i spałam z Kicią, z tym, że ona była cały czas w swoim transporterku,który był ustawiony, tak aby Kicia mnie widziała.Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, bo kotka czuła się bezpieczna i spokojne przespała nockę. :cowsleep:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Sob cze 19, 2004 22:23

becik pisze:A co zrobisz ze spaniem? Ja załatwiłam sprawe w tem sposób,że "grzecznie" przepakowałam męża do gościnnego pokoju i spałam z Kicią, z tym, że ona była cały czas w swoim transporterku,który był ustawiony, tak aby Kicia mnie widziała.Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, bo kotka czuła się bezpieczna i spokojne przespała nockę. :cowsleep:


Mam właśnie tak w planie wpakować ją do transporterka (ale już bez kołnierza) i transporterek do wyrka :oops:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob cze 19, 2004 23:04

Siedzi bidulka w tym pudle i się chyba zastanawia jak wyjść, wyniosłam ją do kuwety, ale nic nie zrobiła (w drodze powrotnej nalała do transportera i od tej pory nic). Nad ruchami już o wiele lepiej panuje ale oczy ma ciągle zaćpane więc musiała wrócić do pudła :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie cze 20, 2004 9:34

No i jak Wam minęła nocka? Kicia spała spokojnie?
Ja niestety byłam zmuszona wcześniej wyłaczyć kompa, bo przechodziły dzikie burze. :kitty:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie cze 20, 2004 12:16

Witam!Jak to wszystko czytam to mi dreszcze przechodza.Za tydzien nasza Mufinka bedzie miala styrylkę.Martwimy sie o nia.Jest taka zwinna i skoczna.Niczym kaskader.Czy ona wytrzyma kilka dni bez atakow na Pelaśkę.Czy moze odizolowac ich od siebie na kilka dni.Sam nie wiem.Czy pozbawienie Mufince kontaktu z Pelaśka nie bedzie dla niej dodatkowym stresem.
MuffinkaObrazekPelasiaObrazekRazemObrazek

Pawel N

 
Posty: 229
Od: Pt lut 13, 2004 20:08
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Nie cze 20, 2004 13:01

Już jestem by zdać relację, wcześniej nie mogłam bo była u mnie burza i jak to zazwyczaj bywa przy burzy miałam przerwę w dostawie netu.

Zapakowałam kotę do transporterka na noc i do wyrka. Niestety Salma strasznie była ruchliwa w tym pudle, ciągle przez kratki wystawiała łapki i mnie pacała po twarzy, nawet chyba próbowała mnie bluzgać. Pomyślałam, że może jednak lepiej będzie jej w pudle po monitorze. Otworzyłam transporter, kota wyszła, ja go zamykam i wkładam na szafę w tym czasie Salcik chwiejnym krokiem wędruje gdzie? do kuwety. Wzruszyłam się jak ją podglądałam, ledwo udało jej się tam wejść, siurała w bardzo dziwnej pozycji (ciągle się chwiejąc), potem próbowała zakopać, ale po jednym machnięciu łapką uznała, że takie prowizoryczne zakopanie musi wystarczyć w tej sytuacji i wygramoliła się z piaskownicy po czym tym samym chwiejnym krokiem powędrowała gdzie? do swojej kociej budki, wlazła tam, zwinęła się w kłębek i zasnęła 8O
Postanowiłam to kontrolować w taki sposób, że nastawiłam budzik na następną pełną godzinę, kiedy zadzwonił sprawdzałm gdzie jest kot i czy nic mu nie jest i kolejne budzenie znowu za godzinę i tak aż do rana. Salma przespała całą noc w swojej budce, nie wylazła do teraz, nawet w kuwecie jeszcze nie była, tylko zmienia pozycje w budce i czasem kuka co się dzieje dookoła. Koło czwartej dostanie część tej saszetki RC dla rekonwalescentów, wie gdzie jest woda więc pewnie gdyby chciała pić to by skorzystała (wczoraj trafiła sama do miski).
Piesa natomiast już nie ucieka przed dziwnie pachnącym kotem, bardzo jej chyba żałuje bo co chwila leci do budki sprawdzić, czy z "siostrą" wszystko dobrze, czasem też popiskuje i prowadzi nas do Salmy i patrzy takim wzrokiem mówiącym "no zróbcie coś, ona jest chora, nie widzicie?"
Ach te moje dziewczyny :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie cze 20, 2004 13:14

Znaczy się już dochodzi do siebie :) Będzie wszystko dobrze, na pewno :ok:
Moje przez pierwsze dwa dni po głównie spały - przykryte kocykiem, bo w głowie mi utkwiło, że są wyziębione i potrzebują ciepła. I spały pod tym kocykiem grzecznie, tylko łebki im wystawały.
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 20, 2004 13:29

O to super, że jest lepiej.Najgorszy jest pierwszy dzień i nocka, a potem jest już co dzień lepiej.Kotki bardzo szybko dochodza do siebie po zabiegu.Ja najbardziej się bałam, co bedzie, jak pójdziemy do pracy i Kicia zostanie sama.Naszczęscie z tego co zauważyłam, to ten czas, jak nas nie było, poświęciła na drzemanko. :kitty:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości