Wczoraj po chemii czul się bardzo dobrze. Poczułam się jakbym miała zdrowego kota...
Dziś też czuje się dobrze. Na czwórkę może nawet czwórkę z plusem
Kiedy to pisałam Rusłanek wskoczył na biurko, żeby poinformować mnie, że jest głodny. Pobiegłam zatem w te pędy do kuchni, żeby przynieść troszkę kurczakowego Miamorka i drobno krojonej wołowiny. Troszkę Miamorka zjadł, na wołowinkę kręcił nosem, bo była godzinę temu na kolację.
Nagrałam oblizywanie się po drugiej kolacji:
http://youtu.be/JhiSr63CUOgA teraz widzę ma ochotę na chrupki. Chrupki podałam - okazuje się, ze są pyszne. Nie ma to jak trzecia kolacja.
Ostatnio edytowano Śro cze 06, 2012 21:58 przez
Falka, łącznie edytowano 1 raz