Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 21, 2012 16:20 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

No to i ja trochę mniej żałuję że nie dotarłam.
Jednak tylko trochę :mrgreen:

izabel

 
Posty: 339
Od: Śro lip 08, 2009 21:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 21, 2012 18:18 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

elmi pisze:
BLUEPARADISE pisze:Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.

A co według Ciebie świadczy o tej hierarchii, jak Ty to widzisz, tzn. po jakich zachowaniach?

Ja też widzę hierarchię, ba - widzę kota "odpowiedzialnego" za swoją grupę. Podgrupa jest jedna, reszta to pojedyńcze osobniki.

Foxik10 pisze:Wiele osób zakłada hodowle nie wiedząc nic, a powinni się na takie spotkanie wybrać.

Osoba zakładająca hodowle powinna wiedzieć na "dzień dobry" o wiele więcej niż tylko o behawiorze kota. Bo o tym było seminarium a nie o: genetyce, fenotypie, rodowodach, liniach, zdrowiu, testach, doborze partnerów, porodzie, kosztach, podatkach, umowach, klubach itp. rzeczach? 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 21, 2012 18:30 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

MariaD pisze:
elmi pisze:
BLUEPARADISE pisze:Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.

A co według Ciebie świadczy o tej hierarchii, jak Ty to widzisz, tzn. po jakich zachowaniach?

Ja też widzę hierarchię, ba - widzę kota "odpowiedzialnego" za swoją grupę. Podgrupa jest jedna, reszta to pojedyńcze osobniki.

Ale na czym ta hierarchia polega, po jakich zachowaniach stwierdzacie, że to jest hierarchia?

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

Post » Śro lis 21, 2012 19:04 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

elmi pisze:
MariaD pisze:Ja też widzę hierarchię, ba - widzę kota "odpowiedzialnego" za swoją grupę. Podgrupa jest jedna, reszta to pojedyńcze osobniki.

Ale na czym ta hierarchia polega, po jakich zachowaniach stwierdzacie, że to jest hierarchia?

Takim kotem była Bajra, piszę "była" bo jakiś czas temu "włożyła berło" w łapy Desny. Choć nie tak do końca...
Żadna z moich kocic jej otwarcie nie zaczepi, nie wymusi czegokolwiek. Żadna z kocic nie zajmie jej miejsca na hamaku na drapaku, jej miejsca na kanapie.

Przykład A - miałam tymczasa - "syberyjkę" Balbinę. Gdy wyszła z sypialni na mieszkanie próbowała ustawić się w hierarchii poczynając od najsłabszego elementu - Sońki. Zaczęła ja zaczepiać, fukać, podnosić na nią łapę. Podeszła Bajra i stanęła pomiędzy Sońką a Balbiną. Uszy, wąsy, pierś do przodu, wzrok "zafiksowany" w Balbinie. Zero dźwięku. I Balbina po zmierzeniu się wzrokowym z Bajrą, grzecznie wróciła do sypialni i nie zaczepiała Sońki.
Przykład B - jakieś zamieszanie w domu, robotnicy czy coś takiego, Sońka ukryła się pod stolikiem za kanapą. Bajra, mimo, że sama jest dość nieufna do obcych - została na widoku obserwując zamieszanie. jak wszystko ucichło - Bajra obeszła mieszkanie i wywołała Sońke spod stolika.
Przykład C - nowy przywódca - Desna - miałam kota na tymczasie - jej syna Gunnara. Tylko ona karciła go za podskakiwanie do innych kocic, tylko ona ustanawiała co mu wolno a co nie. Jednym spojrzeniem. U niej Sońka szuka pocieszenia w sytuacjach dla niej stresowych. Każda z kocic ustąpi jej przy misce.
Obie "przywódczynie" nigdy nie nadużywały (i nie nadużywają) swojej władzy, raczej widoczne to było (i jest) bardzo mocno gdy grupie "zagrażało" coś z zewnątrz.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 21, 2012 19:33 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Pomijając paskudne miejsce z paskudną obsługą - mnie się podobało. Pewnie, że nie było jakiś mocno odkrywczych stwierdzeń, ale uzupełniło mi się kilka tematów i jest dla mniej bardziej jasne co się dzieje w moim stadzie. Czeka mnie nieco pracy :) i na pewno uważniejsza obserwacja stada.

Jeśli chodzi o hierarchię to wg Vikki koty żyją w komunie, ale jest to komuna matriarchalna (cokolwiek by to nie znaczyło). Do mnie to przemawia - w naturze kotki zawiązują takie komuny i wspólnie opiekują się młodymi. W jakiś sposób wyjaśnia to to o czym napisała MariaD.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro lis 21, 2012 19:59 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Ja za radą Viki postawiłam kotom do picia wodę w dużej ceramicznej misce wypełnionej prawie po brzegi. Ileż jest radości. Efisia stojąc przed miską wiosłuje w wodzie zamaszyście łapami wylewając całe jej strumienie . . .

Mnie szczególnie zainteresowało spojrzenie Viki na eutanazję chorych kotów. Ja też zawsze uważałam, że dla nich jest ważna jakość a nie długość życia. To, że koty nie rozumieją koncepcji takiej, że warto jest cierpieć, żeby dożyć lepszego jutra. Dlatego ocena jakości ich życia jest taka w jakim stanie są w danym momencie.
To zawsze są najtrudniejsze decyzje, często przeciągane w czasie. Nigdy nie będą łatwe do podjęcia, bo zawsze gdzieś tli się nadzieja. Sama przez to wielokrotnie już przechodziłam. Jednak nie można pozwolić, by kot bez szans na wyzdrowienie, tak bardzo cierpiał.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lis 21, 2012 20:30 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Seminarium, jakie było takie było... ale możliwość spotkania pozytywnie zakręconych na punkcie kotów - bezcenna ;)
γάτα φερω

kocurrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 132
Od: Nie paź 28, 2007 16:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 20:38 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Ja nie wiem czy ja dobrze kojarzę i może palnę głupotę, ale czy to my się poznaliśmy przy kawowym stole? I z Twoim kolegą?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lis 21, 2012 20:51 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

MariaD pisze:Takim kotem była Bajra, piszę "była" bo jakiś czas temu "włożyła berło" w łapy Desny. Choć nie tak do końca...
[...]
Obie "przywódczynie" nigdy nie nadużywały (i nie nadużywają) swojej władzy, raczej widoczne to było (i jest) bardzo mocno gdy grupie "zagrażało" coś z zewnątrz.

MariaD, zawsze z ogromną przyjemnością czytam Twoje opisy, ciekawe spostrzeżenia i tak jest teraz 8) Jednak zachowania, o których piszesz, świadczą o różnych cechach charakterologicznych (pewności siebie, niepewności, toleracji itd.) i o relacjach w stadzie (zmieniających się), ale nie o hierarchii.
vivien pisze:Jeśli chodzi o hierarchię to wg Vikki koty żyją w komunie, ale jest to komuna matriarchalna (cokolwiek by to nie znaczyło). Do mnie to przemawia - w naturze kotki zawiązują takie komuny i wspólnie opiekują się młodymi. W jakiś sposób wyjaśnia to to o czym napisała MariaD.
Zgadzam się. Dlatego opisane relacje to raczej przykład zachowań afiliacyjnych, opartych na więziach rodzinnych czy więziach grupy - BSD.

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

Post » Śro lis 21, 2012 20:56 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

Tak, dokładnie! Pozdrowienia dla Ciebie :piwa: (to kawa, nie piwo)
γάτα φερω

kocurrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 132
Od: Nie paź 28, 2007 16:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 21:01 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

marta-po pisze:Mnie szczególnie zainteresowało spojrzenie Viki na eutanazję chorych kotów. Ja też zawsze uważałam, że dla nich jest ważna jakość a nie długość życia. [...]
To zawsze są najtrudniejsze decyzje, często przeciągane w czasie. Nigdy nie będą łatwe do podjęcia, bo zawsze gdzieś tli się nadzieja. Sama przez to wielokrotnie już przechodziłam. Jednak nie można pozwolić, by kot bez szans na wyzdrowienie, tak bardzo cierpiał.
Tak, na mnie też ten wykład zrobił szczególne wrażenie. Męczyły mnie pytania w tym temacie. Odpowiedź nigdy nie będzie prosta i jednoznaczna, ale wykres, jaki Vicky pokazała, dał mi wiele do myślenia i może być sporym wsparciem w podjęciu decyzji.

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

Post » Śro lis 21, 2012 21:26 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

elmi pisze: Jednak zachowania, o których piszesz, świadczą o różnych cechach charakterologicznych (pewności siebie, niepewności, toleracji itd.) i o relacjach w stadzie (zmieniających się), ale nie o hierarchii.

Jeżeli w kociej grupie szukasz typowej "psiej" hierarchii to jej nie znajdziesz. :) To inne zwierzęta, inaczej u nich wygląda "przywódca stada", mniej wyraźnie to widać i nie jest manifestowane tak wyraźnie jak u psów. Hierarchia to niezbyt dobre słowo do określenia tego co się w kociej grupie dzieje. Jednak ja widzę wyraźnie - kto jest "najważniejszym kotem" (po mnie, oczywiście ;) ), a kto ostatnim.

Ktoś kiedyś opisywał kotkę, która wkraczała w trakcie jakiegoś sporu innych kotów, rozdawała po razie i rozganiała bijące się koty. Dla mnie to cechy przywódcy. Pewność siebie, tolerancja - to właśnie cechy "kota alfa".
I był tez opis kota co od wszystkich obrywał, stojącego i czekającego na swoją kolej do miski, podchodzącego do innych kotów i podstawiającego się do pieszczot z gestami typowo kocięcymi. Dla mnie to "kot gamma" - ostatni w grupie. Tak samo pies "gamma" wykłada się na brzuch i prezentuje zachowania szczenięce przed osobnikami wyższymi w hierarchii.

Wątki na Miau to kopalnia przykładów. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 21, 2012 21:48 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

kocurrr pisze:Tak, dokładnie! Pozdrowienia dla Ciebie :piwa: (to kawa, nie piwo)

I dla Ciebie również :piwa: I pozdrów kolegę
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lis 21, 2012 21:58 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

MariaD pisze:
elmi pisze: Jednak zachowania, o których piszesz, świadczą o różnych cechach charakterologicznych (pewności siebie, niepewności, toleracji itd.) i o relacjach w stadzie (zmieniających się), ale nie o hierarchii.

Jeżeli w kociej grupie szukasz typowej "psiej" hierarchii to jej nie znajdziesz. :) To inne zwierzęta, inaczej u nich wygląda "przywódca stada", mniej wyraźnie to widać i nie jest manifestowane tak wyraźnie jak u psów. Hierarchia to niezbyt dobre słowo do określenia tego co się w kociej grupie dzieje.
Hierarchia to hierarchia - jest albo jej nie ma. Oczywiście, że koty to inny gatunek i nie inaczej ta hierarchia wygląda, tylko jej po prostu nie ma. Nie ma potrzeby przypisywać kotom cech i zachowań ani psich, ani ludzkich. :wink:
MariaD pisze: Jednak ja widzę wyraźnie - kto jest "najważniejszym kotem" (po mnie, oczywiście ;) ), a kto ostatnim.
Ooo, a to to jeszcze co innego - Ty jesteś ich dobrem narodowym :D

MariaD pisze:Ktoś kiedyś opisywał kotkę, która wkraczała w trakcie jakiegoś sporu innych kotów, rozdawała po razie i rozganiała bijące się koty. Dla mnie to cechy przywódcy. Pewność siebie, tolerancja - to właśnie cechy "kota alfa".
Każdy przywódca jest pewny siebie, ale nie każdy pewny siebie jest przywódcą.
MariaD pisze:I był tez opis kota co od wszystkich obrywał, stojącego i czekającego na swoją kolej do miski, podchodzącego do innych kotów i podstawiającego się do pieszczot z gestami typowo kocięcymi.
A jako który, w jakim wieku i do jakiej grupy kotów trafił? I w jaki sposób?
MariaD pisze:Dla mnie to "kot gamma" - ostatni w grupie. Tak samo pies "gamma" wykłada się na brzuch i prezentuje zachowania szczenięce przed osobnikami wyższymi w hierarchii.
Kot, który wykłada się kołami do góry prezentuje swoją broń :kotek:

elmi

 
Posty: 661
Od: Czw lis 13, 2003 16:59
Lokalizacja: między Wisłą i Świdrem

Post » Czw lis 22, 2012 9:50 Re: Seminarium "zaburzenia behawioralne u kotów"

U mnie stado składa się z pięciu kotów, 2 kastraty i 3 koty hodowlane, w tym jeden podrostek.
Jest jedna ofiara losu, czyli najstarszy(chociaż nie stary) kot, który zamieszkał u nas pierwszy. To bezkonfliktowa dziewucha, która jako ostatnia jest dopuszczana do miski i pieszczot. Następnie jest kocur, który był baaardzo temperamentny i ten temperament musiał ukrucić wet :lol: Teraz to aniołeczek, wystawiający pyszczek do całowania, którego teoretycznie nie ma prawa lubić. Kolejny kot, to jajeczny kocur, który skutecznie ubija kolege, chociaż na początku było odwrotnie. Gdy kastrat przychodzi na pieszczoty i przyjdzie ten jajeczny, mierzą się wzrokiem a po chwili kastrat ucieka jak wystrzelony z torpedy. Na szczycie jest kotka, bardzo spokojna, zdystansowana, ona rozstrzyga kwestie sporne ale od jakiegoś czasu jajeczny kocur, próbuje jej odebrać pałeczke, zaczepia ją i zapędza w róg pokoju. O małej pierdole nie mogę nic powiedzieć, poza tym że jest szalona i z każdym żyje w zgodzie, jednak gdy starsza kotka na nią syknie, wywala brzuch i nie jest to objaw agresji, tylko podporządkowania. Na szczycie jestem ja i jakoś sobie radzę z rozładowaniem emocji, które czasem się pojawiają(chociaż pewnie źle to robię ale u mnie skutkuje i nikomu nie dzieje się krzywda).
Obrazek

BLUEPARADISE

 
Posty: 1096
Od: Pon maja 26, 2008 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007, dorcia44, Google [Bot] i 84 gości