Jednak tylko trochę

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
elmi pisze:BLUEPARADISE pisze:Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.
A co według Ciebie świadczy o tej hierarchii, jak Ty to widzisz, tzn. po jakich zachowaniach?
Foxik10 pisze:Wiele osób zakłada hodowle nie wiedząc nic, a powinni się na takie spotkanie wybrać.
MariaD pisze:elmi pisze:BLUEPARADISE pisze:Mnie zszokowało stwierdzenie że w kocim stadzie nie ma hierarchii, koty dzielą się na podgrupy i hierarchia jest między tymi podgrupami..... Ja wyraźnie widzę w moim stadzie hierarchię między poszczególnymi kotami, podgrupy są, dwie, ale stworzyłam je sama.
A co według Ciebie świadczy o tej hierarchii, jak Ty to widzisz, tzn. po jakich zachowaniach?
Ja też widzę hierarchię, ba - widzę kota "odpowiedzialnego" za swoją grupę. Podgrupa jest jedna, reszta to pojedyńcze osobniki.
elmi pisze:MariaD pisze:Ja też widzę hierarchię, ba - widzę kota "odpowiedzialnego" za swoją grupę. Podgrupa jest jedna, reszta to pojedyńcze osobniki.
Ale na czym ta hierarchia polega, po jakich zachowaniach stwierdzacie, że to jest hierarchia?
MariaD pisze:Takim kotem była Bajra, piszę "była" bo jakiś czas temu "włożyła berło" w łapy Desny. Choć nie tak do końca...
[...]
Obie "przywódczynie" nigdy nie nadużywały (i nie nadużywają) swojej władzy, raczej widoczne to było (i jest) bardzo mocno gdy grupie "zagrażało" coś z zewnątrz.
Zgadzam się. Dlatego opisane relacje to raczej przykład zachowań afiliacyjnych, opartych na więziach rodzinnych czy więziach grupy - BSD.vivien pisze:Jeśli chodzi o hierarchię to wg Vikki koty żyją w komunie, ale jest to komuna matriarchalna (cokolwiek by to nie znaczyło). Do mnie to przemawia - w naturze kotki zawiązują takie komuny i wspólnie opiekują się młodymi. W jakiś sposób wyjaśnia to to o czym napisała MariaD.
Tak, na mnie też ten wykład zrobił szczególne wrażenie. Męczyły mnie pytania w tym temacie. Odpowiedź nigdy nie będzie prosta i jednoznaczna, ale wykres, jaki Vicky pokazała, dał mi wiele do myślenia i może być sporym wsparciem w podjęciu decyzji.marta-po pisze:Mnie szczególnie zainteresowało spojrzenie Viki na eutanazję chorych kotów. Ja też zawsze uważałam, że dla nich jest ważna jakość a nie długość życia. [...]
To zawsze są najtrudniejsze decyzje, często przeciągane w czasie. Nigdy nie będą łatwe do podjęcia, bo zawsze gdzieś tli się nadzieja. Sama przez to wielokrotnie już przechodziłam. Jednak nie można pozwolić, by kot bez szans na wyzdrowienie, tak bardzo cierpiał.
elmi pisze: Jednak zachowania, o których piszesz, świadczą o różnych cechach charakterologicznych (pewności siebie, niepewności, toleracji itd.) i o relacjach w stadzie (zmieniających się), ale nie o hierarchii.
kocurrr pisze:Tak, dokładnie! Pozdrowienia dla Ciebie(to kawa, nie piwo)
Hierarchia to hierarchia - jest albo jej nie ma. Oczywiście, że koty to inny gatunek i nie inaczej ta hierarchia wygląda, tylko jej po prostu nie ma. Nie ma potrzeby przypisywać kotom cech i zachowań ani psich, ani ludzkich.MariaD pisze:elmi pisze: Jednak zachowania, o których piszesz, świadczą o różnych cechach charakterologicznych (pewności siebie, niepewności, toleracji itd.) i o relacjach w stadzie (zmieniających się), ale nie o hierarchii.
Jeżeli w kociej grupie szukasz typowej "psiej" hierarchii to jej nie znajdziesz.To inne zwierzęta, inaczej u nich wygląda "przywódca stada", mniej wyraźnie to widać i nie jest manifestowane tak wyraźnie jak u psów. Hierarchia to niezbyt dobre słowo do określenia tego co się w kociej grupie dzieje.
Ooo, a to to jeszcze co innego - Ty jesteś ich dobrem narodowymMariaD pisze: Jednak ja widzę wyraźnie - kto jest "najważniejszym kotem" (po mnie, oczywiście), a kto ostatnim.
Każdy przywódca jest pewny siebie, ale nie każdy pewny siebie jest przywódcą.MariaD pisze:Ktoś kiedyś opisywał kotkę, która wkraczała w trakcie jakiegoś sporu innych kotów, rozdawała po razie i rozganiała bijące się koty. Dla mnie to cechy przywódcy. Pewność siebie, tolerancja - to właśnie cechy "kota alfa".
A jako który, w jakim wieku i do jakiej grupy kotów trafił? I w jaki sposób?MariaD pisze:I był tez opis kota co od wszystkich obrywał, stojącego i czekającego na swoją kolej do miski, podchodzącego do innych kotów i podstawiającego się do pieszczot z gestami typowo kocięcymi.
Kot, który wykłada się kołami do góry prezentuje swoją brońMariaD pisze:Dla mnie to "kot gamma" - ostatni w grupie. Tak samo pies "gamma" wykłada się na brzuch i prezentuje zachowania szczenięce przed osobnikami wyższymi w hierarchii.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007, dorcia44, Google [Bot] i 84 gości