


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dominikabilon pisze:(...)
co do myszy macie racje --- moj wspomniany ojciec szczyci sie ze jego kot lowi myszy, ma swoj teren o ktory walczy, odnosi rany wojenne i wygrywa w rankingach okolicznej hierarchiigeneralnie wielu ludzi podnieca "dzikosc" kota i uwazaja ze to zwierze powinno zyc samopas, na dworze , bo go krzywdzimy trzymajac w domu i karmiac
dla nich kot to tyle co podworkowa przybleda i przeciez w zgodzie z natura jest zeby dzialo mu sie wszystko to co sie dzieje na dworze
alma_uk pisze:(...)
aaa no i posiadanie kotow to jest choroba, nieuleczalna jak dla mnie. nie potrafie miec pustego domu, bez zadnego kota.(...)
mikela pisze:dominikabilon pisze:(...)
co do myszy macie racje --- moj wspomniany ojciec szczyci sie ze jego kot lowi myszy, ma swoj teren o ktory walczy, odnosi rany wojenne i wygrywa w rankingach okolicznej hierarchiigeneralnie wielu ludzi podnieca "dzikosc" kota i uwazaja ze to zwierze powinno zyc samopas, na dworze , bo go krzywdzimy trzymajac w domu i karmiac
dla nich kot to tyle co podworkowa przybleda i przeciez w zgodzie z natura jest zeby dzialo mu sie wszystko to co sie dzieje na dworze
mikela pisze:Ciekawy problem poruszyłaś. Koty w naszym, ludzkim świecie mają dość szczególny status: niby to zwierzęta domowe, ale jakby przynależne tej sfery zewnętrznej, nieoswojonej. Może dlatego właśnie budzą tak ambiwalentne uczucia- od miłości po nienawiść- i tak jak piszesz, ludzie są przekonani, że muszą doświadczać tego wszystkiego, co dzikie zwierzęta, natura wszak sama się reguluje. Dlatego też nasze działania budzą w niektórych taki niesmak. Zapominają jednak, że poprzez udomowienie zdegenerowaliśmy w pewnym sensie ten gatunek zwierząt i pozbawiliśmy wielu cech potrzebnych do przetrwania w stanie wolnym. A więc, jak pisał Saint Exupery, staliśmy się odpowiedzialni za to co oswoiliśmy.
dokladnie- tez uwazam i zawsze tlumacze tacie:p ze kot zyjacy z ludzmi nie jest i nie bedzie dzikim zwierzeciem, skoro tak szanujemy "nature" w kontekscie kotow to badzmy konsekwentn i nie idzmy do lekarza gdy zalmiemy reke bo to nie zgodnie z natura "p
Miya2 pisze:Ten wątek mi się jakoś tak skojarzył ze spotkaniami aa albo innej grupy terapeutycznej![]()
"Cześć jestem Ilona i mam pięć kotów"![]()
Bardzo mi się tu spodobało więc pozwoliłam sobie się dopisać, bo naprawdę mam piątkę i takie same są reakcje otoczenia, które wyraża te same przekonania co do szczęśliwych wolno żyjących kotówmikela pisze:Ciekawy problem poruszyłaś. Koty w naszym, ludzkim świecie mają dość szczególny status: niby to zwierzęta domowe, ale jakby przynależne tej sfery zewnętrznej, nieoswojonej. Może dlatego właśnie budzą tak ambiwalentne uczucia- od miłości po nienawiść- i tak jak piszesz, ludzie są przekonani, że muszą doświadczać tego wszystkiego, co dzikie zwierzęta, natura wszak sama się reguluje. Dlatego też nasze działania budzą w niektórych taki niesmak. Zapominają jednak, że poprzez udomowienie zdegenerowaliśmy w pewnym sensie ten gatunek zwierząt i pozbawiliśmy wielu cech potrzebnych do przetrwania w stanie wolnym. A więc, jak pisał Saint Exupery, staliśmy się odpowiedzialni za to co oswoiliśmy.
dokladnie- tez uwazam i zawsze tlumacze tacie:p ze kot zyjacy z ludzmi nie jest i nie bedzie dzikim zwierzeciem, skoro tak szanujemy "nature" w kontekscie kotow to badzmy konsekwentn i nie idzmy do lekarza gdy zalmiemy reke bo to nie zgodnie z natura "p
mam ochotę podpisać się pod tym rękami i nogami
dominikabilon pisze:Miya2 pisze:Ten wątek mi się jakoś tak skojarzył ze spotkaniami aa albo innej grupy terapeutycznej![]()
"Cześć jestem Ilona i mam pięć kotów"![]()
Bardzo mi się tu spodobało więc pozwoliłam sobie się dopisać, bo naprawdę mam piątkę i takie same są reakcje otoczenia, które wyraża te same przekonania co do szczęśliwych wolno żyjących kotów
"MITING" AA dobrecos w tym jest
yola.s pisze:Najboleśniejszy komentarz usłyszałam rok temu. Właściwie to było odkrycie roku - "dwa koty hehe to wy już na pewno nie chcecie mieć dzieci" gdybym mogła to bym chyba dała w pysk.. Jestesmy po trzydziestce no i niestety dzieci jeszcze nie mamy.
Więc wyszło na to, że wolę koty. Oliwa do ognia została dolana gdy miałam kilkumiesięcznego synka tego pana na rękach, a jego żona podeszła ze słowami "jak nie chcesz to ja Ci go wezmę, nie krepuj się."
Hikiko pisze:Nie mam dzieci i mieć nie będę - nie mam kiedy chodzić w ciążyO ile 3 koty świetnie się mieszczą w naszej kawalerce, to nie widzę nawet miejsca na dziecko, chyba bym je musiała podwiesić pod sufitem na szelkach;] A w ogóle takie wtrynianie się w intymne sprawy innych wnerwia mnie nieziemsko. Czy to jest, kurde, jakaś nobilitacja, rozmnożyć się?
.
dominikabilon pisze:Jesli idzie o warunki mieszkaniowe to godzine temu wrocilam z naszym schronikowym od weta (koci katar :/- w dodatku juz pozarazal rezydentow choc byli szczepieni) a Pani dr sie mnie pyta czy mamy mieszkanie czy dom?- ja ze mieszkanie , po czym uslyszalam cos w stylu ze jak jest duzo kotow w malym mieszkaniu to czesciej choruja i walcza o przestrzen...... hmmm mamy 80 m kwadratowych i ogrod na ktorym nasze koty potrafia (na smyczce,ale zawsze to na dworze) spedzic po kilka godzin w weekendy i cieplejsze dni... zdziwila mnei taka uwaga ze strony wet
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 856 gości