Szczytno 6. Kocie dzieci w schronie. BEZ DT ODEJDĄ !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 17, 2012 20:08 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Kasiu, a ja poprosze Cie o adres na pw:) Mam jakies ciuszki, ale tez robie w wolnych chwilach bizuterie, masa tego lezy u mnie, bo nie mam czasu jej rozprowadzac:) No i moge w takim razie przeslac paczuche na koteczki:)))

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Wto sty 17, 2012 20:10 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

W temacie dyskusji, która wystąpiła na wątku Matwieja

viewtopic.php?f=1&t=137727

joanna3113 pisze:Zosiu tam nawet Madzi nie można wyciągnąć normalnie bo i ona zdziczała. Nigdy nie będe opisywała moich przeżyć bo po prosu nie potrafię, i nie potrzebuję użalania sie nad soba, jak widzisz kota którego ktos opisuje jako miziaka zdziczałego to serce ci pęka, ja nie umię tego opisać. Widzę tylko wasz cudowny optymizm i pytam się nad czym, większośc z tych kotów straciła nadzieję i umiera, ja nie widze żadnego optymizmu. Widziałam umierające koty i dlatego mogę tylko płakać, moge mieć gdzieś ludzi, bo nie widzą nic prócz siebie, ale nigdy nie będę miała gdzieś zwierząt, bo one nie sa ludzmi, na szczęście.


horacy 7 pisze:
joanna3113 pisze:
horacy 7 pisze:Napiszę tylko jedno opisy według mnie bo przeze mnie zrobione sa aktualne.Będąc zaś w schronisku nie łapałaś Madzi tylko Przylepę a to rzeczywiście dzika koteczka,która pchała sie do tranmsporterka gdy miała rujkę.Ja znam część z tych kotów ,może nie wszystkie idealnie dlatego onich jest mało napisane.Mam nadzieję ,ze dt które wzięły ostatnio polecone przeze mnie koty otrzymały koty oswojone i miłe ,była to Maja która jest w Olsztynie i dwie koteczki siostry Madzi które były w dt w Warszawie a teraz są juz w ds.JA ,Madzię wezmę na ręce i przytulę zreszta ma zdjęcia na rękach właśnie na wątku.Przylepy nigdy nie opisałam jako przytulaka.

O czym ty mówisz, jeżeli o czymś piszesz to dokładniej dopytaj, poszłam do schroniska żeby zabrać Madzię ale zaczęła uciekać i się chować, w tym czasie kiedy chciałam złapać Madzie do transportera weszła Zoja i to ją zabrałam. Chyba że ty wiesz lepiej a tym akurat bym się nie zdziwiła.

Ja zaś pytałam o Zoję i taką odpowiedź usłyszałam od pani kierownik ,ze zabrałaś Zoję i łapałaś Przylepę która Cię podrapała,jeżeli jestem błędnie poinformowana przepraszam.To wątek Matwieja i o nim piszmy.


Ok, żeby było jasne.
Basia otrzymała informację ze schroniska, że Asia była i próbowała łapać Przylepę, stąd tak napisała. W opinii schroniska kotka, którą łapałaś to właśnie Przylepa. Kotka dzika.

tutaj Przylepa
"48. Przylepa - kotka z przekrzywioną główką. Podejrzewa się, że to po prostu stąd, że ma chore uszka. Potrzebuje DT i leczenia. Pieszczocha, nie boi się człowieka, garnie się. Sama pakowała się do transporterka. Cały czas czeka na swoją szansę. Edit: miziastość kotki wynikała najprawdopodobniej z rujki, na chwilę obecną kotka nie daje do siebie podejść, jest na wpół dzika :(
Obrazek"

Później Ty Asiu napisałaś, że nie łapałaś Przylepy tylko Madzię. W takim razie wychodzi na to, że schronisko przekazało błędną informację :roll:

tutaj Madzia
123. Madzia - bura kicia z białymi skarpetkami, brać i kochać. Około 6 msc.
Obrazek

zdjęcia zrobione 8 stycznia wstawione na poprzednim wątku. Kotka, która Basi bez problemu dawała się brać na ręce, chciała żeby ją zabrać. I tak było podczas każdej wizyty w schronisku.

Obrazek Obrazek Obrazek

Mam nadzieję, że nie pomyliłaś kotek i nie przypięłaś Madzi niesłusznie łatki kotki dzikiej :roll: Nie wiem czy w ciągu kilku dni tak zdziczała czy po prostu jest tak miziasta tylko w stosunku do Basi, a obcych się boi.

I tyle. Nie ma tu żadnej złej woli. Skoro wystąpił błąd, są przeprosiny.
Po temacie.
po_prostu_kaska
 

Post » Wto sty 17, 2012 20:11 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

raiya pisze:Kasiu, a ja poprosze Cie o adres na pw:) Mam jakies ciuszki, ale tez robie w wolnych chwilach bizuterie, masa tego lezy u mnie, bo nie mam czasu jej rozprowadzac:) No i moge w takim razie przeslac paczuche na koteczki:)))


Bardzo dziękuję :1luvu:

Już piszę pw :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Wto sty 17, 2012 20:25 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Jest jedno zdjęcie z Madzią jak za mną płakała (stoi na siatce i płacze) gdy wychodziłam ze schroniska, ja tu widzę tylko złą wolę. Uważam że dyskusja skończona.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 20:42 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Wiem juz dlaczego tak mało jest wolontariuszy w Szczytnie, jeżeli nagonkę na innego woltariusza (bo mimo to że w waszych oczach jest tylko jeden wolontariusz też nim jestem) traktujecie jako dobro i pomoc kotom, to nie ma to sensu. Jeżeli ktoś śmie mieć inne zdanie to natychmiast jest obrażany i zastraszany. Jeżeli na tym polega pomoc i wsparcie to przestańcie mi w końcu pomagać.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 20:58 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

joanna3113 pisze:Wiem juz dlaczego tak mało jest wolontariuszy w Szczytnie, jeżeli nagonkę na innego woltariusza (bo mimo to że w waszych oczach jest tylko jeden wolontariusz też nim jestem) traktujecie jako dobro i pomoc kotom, to nie ma to sensu. Jeżeli ktoś śmie mieć inne zdanie to natychmiast jest obrażany i zastraszany. Jeżeli na tym polega pomoc i wsparcie to przestańcie mi w końcu pomagać.


Asia ???
Cytat z pierwszej strony.

po_prostu_kaska pisze:LINKI DO WĄTKÓW DT/WOLONTARIUSZEK ZE SZCZYTNA

DT horacy 7
viewtopic.php?f=13&t=136815&p=8310378#p8310378

DT joanna 3113
viewtopic.php?f=1&t=137765
viewtopic.php?f=1&t=136308&p=8259916#p8259916

Jeżeli ktoś miałby możliwość wspomóc DT/WOLONTARIUSZKI prosimy o kontakt z horacy 7 (Basia) lub joanna3113 (Asia)


joanna3113 pisze:Wiem juz dlaczego tak mało jest wolontariuszy w Szczytnie, jeżeli nagonkę na innego woltariusza (bo mimo to że w waszych oczach jest tylko jeden wolontariusz też nim jestem) traktujecie jako dobro i pomoc kotom, to nie ma to sensu. Jeżeli ktoś śmie mieć inne zdanie to natychmiast jest obrażany i zastraszany. Jeżeli na tym polega pomoc i wsparcie to przestańcie mi w końcu pomagać.


Asia, o czym Ty mówisz? :roll:

joanna3113 pisze:Wiem juz dlaczego tak mało jest wolontariuszy w Szczytnie, jeżeli nagonkę na innego woltariusza (bo mimo to że w waszych oczach jest tylko jeden wolontariusz też nim jestem) traktujecie jako dobro i pomoc kotom, to nie ma to sensu. Jeżeli ktoś śmie mieć inne zdanie to natychmiast jest obrażany i zastraszany. Jeżeli na tym polega pomoc i wsparcie to przestańcie mi w końcu pomagać.


Zaproponowałam Ci pomoc z bazarkami. Nie mam innej możliwości w tej chwili. Uraziłam Cię tym?


Proponowałaś kilka postów wyżej zakończenie dyskusji, może tak faktycznie będzie lepiej :oops: EOT
Pozdrawiam mimo wszystko.
po_prostu_kaska
 

Post » Wto sty 17, 2012 21:05 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Tylko mało kto czyta pierwszą stronę. Nigdzie w dyskusji nie widziałam żebyście wspomniały o mnie (szczególnie ostatnio) cały czas widzę jedną osobę i jednego woltariusza. Smutne to wszystko.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 21:56 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Asiu, mi się wydaję, że najważniejsze jest to, co TY masz w serduchu. Tutaj chodzi o zywe istotki, a temu zawsze towarzyszą emocje. A to, ze jestes wolantariuszka jest piekne i Ty o tym wiesz na pewno:) Kazdy ma jakies slabosci i wady, czasem tez sie mysli.. ale najwazniejsze, ze jest wspolny cel- dobry cel. I czasem jest na pewno baaardzo bardzo trudno. Ja na przyklad cierpie straszliwie, gdy czytam o tych wszytskich biedakach- no i niestety nie mam warunkow, by tutaj, gdzie obecnie mieszkam zapewnic bezpieczny domek chodzby jednemu kotu. Ciagle mnie nie ma, ciagle gdzies wyjezdzam:((( Moj Rudzik, ktory byl u rodzicow, odszedl ostatnio ode mnie za TM i nadal to bardzo przezywam. Drugiego kiciusia odratowalismy z tata (przez 9 miesiecy siedzial na poddaszu pewnego pana i bal sie zejsc- bo na na dole grasowal pies- morderca..kot tylko jadl przynoszone przez tego pana jedzonko i lezal, miejsca bylo malo, wiec teraz ten kiciak uczy sie doslownie wszystkiego, nawet biegania) i na razie sie oswaja u rodzicow w domu. No i codziennie dzwonie pytac jak tam- czy dali mu dzis swiezej wody, czy dzis jadl i jaka karme, jak sie zachowuje, czy nie ma jakichs niepokojacych objawow (kot jest grubasny, malo sie ruszal- obawialam sie suk). Wczesniej jeszcze w mojej glowie byl chory Rudzik- to tylko 2 kotki, a moj umysl byl nimi wypelniony, wiec gdy mysle o Was dziewczyny, jaka piekna robicie rzecz przygarniajac do DT te zwierzatka (i ile tych malych nieszczesc macie w swoich glowach) to chce mi sie plakac ze wzruszenia i tez dlatego, ze obecnie po prostu nie jestem w stanie tu na miejscu robic czegos podobnego. Oczywiscie staram sie pomagac inaczej, ostatnio zalatwiam koncerciki na rzecz kotkow ze Sczytna, moze sie uda, na razie wszystko na dobrej drodze, ale nie chce zapeszac. No ale wasza pomoc jest dorazna, konieczna i jak najbardziej potrzebna..Takze pozdrawiam wszystkich i sciaskam mocno, za to, co robicie dziewczyny!!!:

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Wto sty 17, 2012 22:32 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Dziękuję Raiya ja wiem co mam w sercu, tylko szkoda że zamiast się wspierać i pomagać, dołuje się innych, wielka szkoda bo to na pewno nie pomaga. Powinniśmy myśleć przede wszystkim o dobru kotów, a tak nie jest, niestety i przykro.
joanna3113
 

Post » Śro sty 18, 2012 11:20 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Joanno,
ja nie udzielam się ostatnio zbyt dużo, ale nie wiesz jak bardzo się cieszę, że Ty pomagasz kotom na miejscu, że zabrałaś Zoję, duży szacun ode mnie.
Za jakiś czas postaram się być bardziej aktywny :ok:

sebow

 
Posty: 3446
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 11:32 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Sebastian,
jak tam Mrówka ? :)

No i co u Saszy i Inki? Może jakieś fotki ;) A tak ku pokrzepieniu serc :)
po_prostu_kaska
 

Post » Śro sty 18, 2012 11:42 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

sebow pisze:Joanno,
ja nie udzielam się ostatnio zbyt dużo, ale nie wiesz jak bardzo się cieszę, że Ty pomagasz kotom na miejscu, że zabrałaś Zoję, duży szacun ode mnie.
Za jakiś czas postaram się być bardziej aktywny :ok:

Sebow dzięki, mam w tej chwili 5 kotów w tym 4 na DT i pewnie od wtorku przybędzie jeszcze jeden.
joanna3113
 

Post » Śro sty 18, 2012 12:11 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

Przepraszam za zakłócanie.
Może ktoś zna w Warszawie dobrego onkologa kociego?
Do naszego kocioszpitala doszedł mi kocioszpital koleżanki.
Jej kotka ma "dziwne" wyniki, podejrzenie chłoniaka...

Fatalnie zaczął się ten rok :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro sty 18, 2012 12:19 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

meksykanka pisze:Przepraszam za zakłócanie.
Może ktoś zna w Warszawie dobrego onkologa kociego?
Do naszego kocioszpitala doszedł mi kocioszpital koleżanki.
Jej kotka ma "dziwne" wyniki, podejrzenie chłoniaka...

Fatalnie zaczął się ten rok :(


meksykanko, na Białobrzeskiej dr Jagielski - nie masz lepszego specjalisty w Polsce, to nie tylko moja opinia, ale też wielu osób, niezlaeżnych od siebie. Strasznie trudno się dostać, ale ludzie przyjeżdżają np. z Krakowa i czekają na koniec przyjęć, aby zostac przyjętym bez zapisów. Tylko uwaga: jest specyficzny w kontakcie, i potrafi być trudny, ale tu nie o to chodzi. Mam ogromną wiedzę i się jeszcze dokształca. Ostatnio będąc u dr Ady (w zupełnie innym miejscu) rozmawiałam właśnie z babką która zna go osobiście i kilka lat z nim pracowała i mimo że teraz nie pracuje to właśnie ma taką opinię: jeśli dr Jagielski nie pomoże to znaczy że już nie można było pomóc.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sty 18, 2012 12:25 Re: Szczytno 6. Matwiej znów w schronisku :(

po_prostu_kaska pisze:Sebastian,
jak tam Mrówka ? :)

No i co u Saszy i Inki? Może jakieś fotki ;) A tak ku pokrzepieniu serc :)

Kasiu
Mrówka to już Pani na włościach. Adaptowała się długo ale tyeraz to mały okrągły przytulak i żarłok. Wywala brzucho do głaskania, uwielbia byc miziana i nie daje się dwójce większych kotów. Potzrebowałam po prostu czasu.
Koteczki u Oli dobrze, muszę się do niej wybrać niedługo porobię może foty:)

sebow

 
Posty: 3446
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 14 gości