Ewciia pisze:A gdzie nowe zdjęcia /?

zdjecia są są, tylko niezmniejszone... kociokwik (nomenomen) mam od kliku tygodni jakiś... nie mogę się z niczym wyrobić... wiosna chyba mnie przeislila czy jak

zanim zdjecia krótko co u nas

nadal nie widać kociokróliczej miłości, a to dlatego ze starsi panowie dwaj, kroliki, niestety nie mają ochoty łazić, wyłazić i uznały że chyba się juz dość w życiu nałaziły i chrzanią. tak będę leżał, że zacytuję poetę... tak więc interakcji poza zaglądaniem kota do klatki, co kroliki zlewają kompletnie, brak.
Baśka błyszczy, miewa fochy

jest maksymalnym żebrakiem, żebrze o żarcie nawet jak ma pełną miskę... a codziennie dostaje mokre i suche cały czas ma w misce. ma megacierpliwość do dzieci, ja bym je już conajmniej 100 razy podrapała tak zeby zapamiętały, a ona znosi wszystko co one czynią z miną stoika.. nam dorosłym na tyle nie pozwala.. jak ma dość głaskania to sie nie certoli z sygnalami ostrzegawczymi tylko rzuca sie swoją bezzębną szczęką i gryzie. a im pozwal na wszystko i co najwyżej ostatecznie chowa sie w ciemnym kącie.

generalnei jest superaśnym kotem aż dziw że wcześneij żyliśmy bez kota!
kochamy ją bardzo.

jedyny pronlem jaki z nią mam, to fakt ze nawet na moment otwarte drzwi ją tak kuszą że chce nam prze znie czmychnąć.. boje sie ze nam zwieje, jednak jak wychodzi albo wchodzi 4osobowa rodzina a w tym dwoje gramolących sie dzieci to kot zwiać moze. dlaczego ona tak robi? to normalne? pozwolić jej spenetrować klatkę schodową? czy co?