Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Georg-inia pisze:proszę Wasnawywijały jak sto pięćdziesiąt: dwie doniczki spadły z parapetu, mleko wylane, woda do kwiatów takoż, dwa koty w panice walące głowami w szyby w oknie, do tego płacząca i w stanie przedzawałowym Pani Zofia... jak się udało w końcu złapać ostatniego kota to zmarnowałam szczepionkę
szarpnął się, Pani Zofia i Mgska mimo zaangażowania nie zdołały go utrzymać przez te dwie sekundy, skóra poszła na wylot
moja wina, mogłam się spodziewać takiego obrotu sprawy i dodatkowo go uchwycić, kasę oddam. Szkoda, że Kubuś nawiał. No ale prawda jest taka, że Pani Zofia jest naprawdę starszą osobą, nie pomyślała, żeby zamknąć futrzane gdzieś w dalszej części domu tylko zamknęła w tym przedsionku, po czym radośnie otworzyła nam drzwi. W łapaniu kotów w tej sionce też nam nam "pomagała" z całych sił
kręgosłup mi odmówił posłuszeństwa po przestawianiu diabelnej szafki z garnkami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 229 gości