Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Wydawałam już koty do domów z dziećmi.
Żaden nie pytał, czy kot ma cierpliwość do dzieci w nawiązaniu do psio - wiernych cech charakteru rasy.
Kot to nie zabawka. Zwłaszcza białaczkowy - ten musi mieć spokój, zero stresów.

A, rozumiem, że nie chodzi o dzieci w ogóle, ale o ten konkretny przypadek?

ewar pisze:A, rozumiem, że nie chodzi o dzieci w ogóle, ale o ten konkretny przypadek?

Dokładnie tak.

ach, te oczy

A ja uwazam, ze koty sa na tyle indywidualnymi stworzeniami, ze nie powinny byc w domu z dziecmi. Dla dzieci najlepszy jest pies. Kot nie pozwoli sie tarmosic za uszy i nie bedzie wiernym towarzyszem kazdej zabawy, a dziecku ( zwlaszcza malemu) trudno wytlumaczyc odpowiadajac na placzliwe pytania typu - "a ćemu kotek nie kće sie bawić"? W zyciu nie wydalabym kota osobie z malymi dziecmi, tylko jak juz to z wiekszymi, zeby zrozumialy ze kot to po a) nie zabawka, po b) ze nalezy delikatnie sie z nim obchodzic (ps. nigdy nie zapomne jak sasiadka kiedys opowiadala, ze ulubionym zajeciem jej coreczki jest ciagniecie zwierzakow za ogon

) ;/

LaRosaNegra87 pisze:A ja uwazam, ze koty sa na tyle indywidualnymi stworzeniami, ze nie powinny byc w domu z dziecmi. Dla dzieci najlepszy jest pies. Kot nie pozwoli sie tarmosic za uszy i nie bedzie wiernym towarzyszem kazdej zabawy, a dziecku ( zwlaszcza malemu) trudno wytlumaczyc odpowiadajac na placzliwe pytania typu - "a ćemu kotek nie kće sie bawić"? W zyciu nie wydalabym kota osobie z malymi dziecmi, tylko jak juz to z wiekszymi, zeby zrozumialy ze kot to po a) nie zabawka, po b) ze nalezy delikatnie sie z nim obchodzic (ps. nigdy nie zapomne jak sasiadka kiedys opowiadala, ze ulubionym zajeciem jej coreczki jest ciagniecie zwierzakow za ogon ) ;/

O to, to...
A jeszcze na dodatek ja strasznie nie lubię dzieci :oops:

I jestem bardzo źle nastawiona do domów z małymi dziećmi.
Ale były dwa fajne, z mądrym podejściem i poszły do nich moje koty.
Zdecydowanie wolę jednak domy, gdzie małe dzieci nie mieszkają.

To ja przeciwnie i bardzo się cieszę, że mój wnuczek od urodzenia mieszka w towarzystwie kotów, które kocha.Jego mama ( Gosiar) też od małego lubiła zwierzęta, koty szczególnie i nigdy nie zrobiła żadnemu krzywdy.To kwestia wychowania.

Miy jest przepiękny i trzymam kciuki, aby znalazł odpowiedni domek.

Ale co do domów z dziećmi... Hmm nie wyadoptowałam żadnego tymczasa do takowego.
Oba koty poszły do domów młodych ludzi, którzy szybciej lub później założą rodziny i wtedy będą małe dzieci.
Dla mnie najważniejszy jest "rozsądek" przyszłych właścicieli.

O!
O rozsądek chodzi.
Niestety mój krytycyzm względem młodych mamuś jest straszszszny.
Ale Pindzię wydałam jednej takiej - przyszła do mnie z tym swoim okropnym dzieciakiem i kiedy on lazł do kota powiedziała: kotek do Ciebie przyjdzie, ale musisz na to sobie zasłużyć.
Przedadopcyjne były dwie, bo się bałam, ale naprawdę nie było czego.

Nic jednak nie poradzęna to, żewydajękoty najchętniej tam, gdzie dzieci nie ma.

Nigdy nie zapomnę jak wydawałam Sith, a Państwo kłócili się z dwudziestoletnim synem u kogo w łóżku Sith będzie spała... :mrgreen:

Poszczęściło się tej babuleńce...

magaaaa pisze:W poniedziałek Miy będzie miał zrobioną morfologię; z wyników dowiemy się więcej.
Póki co ma dobry apetyt, przybrał na wadze prawie 1 kg od kiedy jest u mnie.

Z badaniami zwlekałam ze względu na jedną zainteresowaną Panią.
Była nawet wizyta przedadopcyjna, ale po tej wizycie Pani nabrała wody w usta i milczy jak zaklęta

Ech.

Wielkie podziękowania dla lusestiy, która już drugi raz mi tak bardzo pomogła.
I dla agi&2, która umieśliła Miya na kotkowie.
Bardzo, bardzo dziękujemy!

eejjjjj... przestań co??? już Ci mówiłam, że jak mogę to pomogę

poza tym, ja lubię być "tą złą" co wypytuje, poucza i straszy :twisted:

domy z dziecmi czy bez... najgorsze jest podejscie pt. kot to tylko zwierzak, ma sie dostosowac do ustalonych w domu warunkow... najwazniejsze jest zdrowe podejscie

Miy'u, za wspanialy domek :ok:

LaRosaNegra87 pisze:A ja uwazam, ze koty sa na tyle indywidualnymi stworzeniami, ze nie powinny byc w domu z dziecmi. Dla dzieci najlepszy jest pies. Kot nie pozwoli sie tarmosic za uszy i nie bedzie wiernym towarzyszem kazdej zabawy, a dziecku ( zwlaszcza malemu) trudno wytlumaczyc odpowiadajac na placzliwe pytania typu - "a ćemu kotek nie kće sie bawić"? W zyciu nie wydalabym kota osobie z malymi dziecmi, tylko jak juz to z wiekszymi, zeby zrozumialy ze kot to po a) nie zabawka, po b) ze nalezy delikatnie sie z nim obchodzic (ps. nigdy nie zapomne jak sasiadka kiedys opowiadala, ze ulubionym zajeciem jej coreczki jest ciagniecie zwierzakow za ogon ) ;/

weź wytłumacz to mojemu Bąblowi :mrgreen:

miał być u mnie tymczasowo,ale w czasie jak go ogłaszałam zgłaszali się sami idioci,więc został.
ale myślę że gdyby zgłosiła się w miarę normalna rodzina z dziećmi,to z chęcią bym oddała własnie takiej-ma wysoki próg bólu[w porównaniu z kotami,które znam],a jego komunikat do wszystkich ludzi na świecie to "kocham cię!kochasz mnie?kochaj kota,kochaj kota!",nawet jak się go złapie za tylne łapy i niesie.mruczy.kot z takim charakterem[Bąbel tego nie znosi z cierpliwością godną skały,on to lubi.wszystko co człowiek przy nim robi,uwielbia.]nadawałby się do domu z dziećmi.ale to trzeba kota wyczuć.

Bardzo mądrze - kot musi być dopasowany do domu.
W przypadku Miya nie może być mowy o cierpliwości do dzieci, ponieważ Miy ma białaczkę i musi unikać stresów.

magaaaa pisze:Bardzo mądrze - kot musi być dopasowany do domu.
W przypadku Miya nie może być mowy o cierpliwości do dzieci, ponieważ Miy ma białaczkę i musi unikać stresów.

e,myślę że dzieci jak najbardziej,ale to powinny być 16+,które będą już na wylocie i sobie pojadą na studia.

Ależ tak, do takich jak najbardziej!
Tu jednak były 6 i 3 - więc nie.

Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Kto przegląda forum