Sabinka z padaczką PILNIE szuka DT/DS!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 06, 2012 21:53 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Nie demonizuję...u mnie zaatakowały Lepka ,dlatego jak wychodzimy z domu zamykamy go w pokoju,gdzie jest sam
widocznie nie za wiele widzialaś,skoro "włos ci się jeży"-lepiej byc przygotowanym na gorsze sutuacje niz się przerazic w trakcie...Poza tym mój wpis o ataku na Lepka jest z ubiegłego roku...Od tamtej pory na szczęscie nie mamy takich "akcji"a Lepek ma b.rzadko ataki...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 06, 2012 23:52 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Anja pisze:ulvhedinn, sprawdzaliście w badaniach krwi hormony oraz jonogram? Można Wam jakos konkretnie pomóc?
Jak wygladają obecnie te ataki? Z jaką są częstotliwością? Duże z sikaniem, czy małe?

BOŻENA nie demonizuj tak padaczki, proszę. Jak czytam niektóre Twoje opisy to mi się włos jeży. Chcesz wesprzeć czy przestraszyć?
Co do atakowania kota podczas ataków - to pierwsze słyszę. U mnie mimo wielu ataków (padaczkopodobnych) swego czasu, żaden kot Brucka nie zaatakował.


W tej chwili Sabina jest praktycznie nieprzytomna- po pierwsze leki, po drugie.... no własnie- nie wiadomo na razie na ile piątkowa "akcja" uszkodziła mózg.
Sabinie nie reaguja źrenice, lub reaguja minimalnie. Słyszy, reaguje słabo na dotyk. Nie była w stanie sie podnieść, a pobudzenie u weta spowodowało nawrót drgawek (i podanie leków).

Do tej pory Sabi miała ataki dość rzadko i najczęściej małe, takie na moment, bez utraty przytomności; duże, z wypróżnieniem- chyba tylko ze dwa, jak były burze w lecie- u Sabinki zazwyczaj atak był wyzwolony bodźcem, np hałasem.
W czwartek) miała jeden duży atak. Potem czuła się dobrze.
W piątek miała serię ataków, zaczeło się od małego, ale bardzo szybko weszła w stan padaczkowy, wyciszenie jej trwało dość długo, miała też bardzo podniesioną temperaturę :(

P.S. Sabiny nigdy żaden kot nie zaatakował w trakcie napadu drgawek, nigdy też żadne zwierzę u mnie nie zaatakowało innego padaczkowca; natomiast zdarza się że w schronie jeśli pies dostanie ataku w boksie, to bywa, że inne psy rzucają się na niego....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 07, 2012 9:01 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

mój Franio ma ataki typowe dla padaczki z sikaniem, Klara (nie atakuje) bardzo się boi tej sytuacji, potem sporo czasu trzeba, żeby zaczęła normalnie funkcjonować.. do przedwczoraj ataki były ok co pól roku, teraz ostatni w odstępie miesiąca..
w trakcie jest strasznie, trzymam do mocno i czekam, podaję czopek, wg wskazań ..
coś powinnam doczytać? macie jakieś wskazówki?

u Frania to raczej też objawowo, zawsze w kuchni..

Sabinka.. :ok: :ok: :ok: i co dalej, jak nieprzytomna? :(
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 07, 2012 9:07 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Nie wiem Haniu jak kota w trakcie ataku "traktujecie'Ja mam w kazdym pomieszczeniu gruby duzy recznik i jak zaczyna się mocne drganie to szybko go otulam w recznik i lekko przyciskam(do siebie,albo na łózku).Wtedy zauwazyłam ,ze siła drgawek słabnie i kot znosi to lepiej :( Na pewno nigdzie się nie uderzy.W naszym przypadku Lepus ma padaczke pourazowa...Najmniejsze stukiecie czasami wyzwala atak padaczki...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie paź 07, 2012 9:17 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Bożenko, do tej pory zawsze miał atak w mojej obecności, niestety nie zawsze udało mi się od razu go wspierać, trzymam go mocno w ramionach i tulę i czekam na koniec.. :cry: to trochę dla mnie nowość.. do tej pory raczej z biegunką się zmagałam..
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 07, 2012 11:32 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Sabi w nocy kilka razy sie trochę przemieściła, ale dalej nie kontaktuje... :( Jedynie dobrze, że nie miała więcej drgawek.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 07, 2012 11:40 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

to znaczy, że cały czas "leży"?
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 07, 2012 11:57 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Leży. Słabiutko reaguje na dotyk, albo dźwięk, nie reagują oczy :(
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 07, 2012 13:46 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

ulvhedinn pisze:Leży. Słabiutko reaguje na dotyk, albo dźwięk, nie reagują oczy :(


:cry:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 07, 2012 14:28 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

ulvhedinn pisze:Leży. Słabiutko reaguje na dotyk, albo dźwięk, nie reagują oczy :(



Wiem ,że zaraz mnie 'zjada',ale pytałam wczoraj jak długo ja "trzyma"po tych atakach.U nas kot Temidek bardzo cierpial..kiedy kolejny raz miał atak i stracił kontakt przez 12 godzin podjęlismy decyzje o skróceniu mu cierpienia...To jest trudna decyzja,ale swiadomosc tego ze nasz kotem b.cierpi sprawiła ,ze taka decyzje podjelismy....Walczyłam o niego tylko 2 mieisące,konsultowalismy go w klinice w WarszawieKOTEK TAM BYŁ PROWADZONY nm go wzięłam z zaleceniem eutanazji juz pół roku wczesniej :roll: Nie znaleziono zadnej przyczyny tych ataków-ataki miał coraz "agresywniejsze'... :roll: Wiem,ze ataki padaczkowe niszcza organizm...ech...nie wiem co napisać ...myslę o Was ciepło.... :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie paź 07, 2012 16:32 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

ulvhedinn pisze:Sabi w nocy kilka razy sie trochę przemieściła, ale dalej nie kontaktuje... :( Jedynie dobrze, że nie miała więcej drgawek.

Słabiutko :(. Oprócz wyciszaczy podajecie coś jeszcze? Jakie są rokowania wg lekarza?
Mam jeszcze pytanie: czy Sabinka wogóle je i pije w tym w tym stanie? A jeżeli nie - to od kiedy nie je? Kiedy się ostatnio wypróżniała?
Po każdym ataku lub drgawkach warto podawać trochę glukozy (zwykłą do kupienia w aptekach, rozcieńcza się ja wodą i takmożna podawać w strzykawce). A na dotlenienie i regenerację mózgu po atakach - Nootropil - lek na receptę, ale to do obgadania i ustalenia z Twoim wetem.

BZW - nie wiem kto ma Cię "zjadać", ale czy to naprawdę odpowiedni wątek do robienie z siebie ofiary?
edit: jak widzę niestety jest :roll:
Ostatnio edytowano Nie paź 07, 2012 21:57 przez Anja, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie paź 07, 2012 18:20 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

ulvhedinn, a możecie skonsultować Sabinkę u dr Wrzoska? To znakomity specjalista własnie w tej dziedzinie, a macie go na miejscu
Ma on także bezpośredni dostęp do świetnej aparatury diagnostycznej na uczelni. Dr Wrzosek właśnie wraca do Wrocławia po konferencji weterynaryjnej w W-wie.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie paź 07, 2012 21:20 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Anja -prosze Cię nie wyzłosliwiaj się i pisz mój nick jak należy,albo wcale nie komentuj moich wpisów,skoro sa dla Ciebie guzik warte...odpuść sobie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon paź 08, 2012 1:14 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

Sabinka ma się nieco lepiej. Tzn- źrenice zaczęły reagować na światło, niestety- nadal nie widzi. Zaczęła sie podnosić i chodzić, chwiejnie, ale zawsze. Niedawno po raz pierwszy od piątku rano cos zjadła- zrobiłam jej taką "zupę" z puszeczki musu, wody i płynnej glukozy, pochłeptała- wygląda jakby miała kłopot z gryzieniem, raczej chłepcze jęzorkiem. Zjadła niedużo, ale zawsze coś- to i jedzonko i woda. Przedtem jedynie zwilżałam jej pysio woda z glukozą, żeby chociaz odrobinke zlizała (od momentu, kiedy przestała miec ataki). - w sumie może z 10 ml? Wczoraj poza lekami dostała kroplówkę.

Niestety jest mało "kontaktowa", trochę jakby nie wiedziała gdzie jest i co sie dzieje; nie bardzo reaguje na obecność człowieka.

Normalnie ostatni raz jadła w piatek rano, wypróżniła się w trakcie ataku. Siku było bezwiedne w ciągu ostatnich dwóch dni kilkakrotne i to dość solidne, niestety podbarwione krwią- w tej chwili posikała się bardziej świadomie, juz ładniej. Dostała cyclonaminę przeciwkrwotocznie, być może w czasie ataku obiła sobie pęcherz....

Dr Wrzoska znam, fajny lekarz - diagnozował mi Pi :wink:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 08, 2012 7:30 Re: Sabinka z padaczką Jest bardzo źle....

To trzymam,słuchaj,a moze jej podczas ataku jakies naczynko pekło.Warto by było to sprawdzic,bo taki stan za długo się ciagnie...Trzymam mocne,mocne :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą, raiya, Silverblue i 136 gości