Moja kotka już mnie nie lubi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 18, 2011 23:02 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

vega013 pisze:
maxy pisze:fajnie jest posłuchać jak mruczy i się przytula do mnie ale dlaczego ona musi tak tupać łapkami przednimi i wystawiać pazurki na mojej szyi :)

No po prostu musi :lol: "Ugniatając" pokazuje, że jest szczęśliwa i dobrze jej z Tobą. Tylko szczęśliwe i zadowolone koty ugniatają, czyli "tupią łapkami" i wystawiają pazurki.

Cieszę się :lol:


To musi być bardzo szczęśliwa bo robi mi tak przed snem i w trakcie no i gdy się z mną wita

maxy

 
Posty: 67
Od: Pon maja 09, 2011 14:38
Lokalizacja: T.G

Post » Sob lis 19, 2011 7:39 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

maxy pisze:
vega013 pisze:
maxy pisze:fajnie jest posłuchać jak mruczy i się przytula do mnie ale dlaczego ona musi tak tupać łapkami przednimi i wystawiać pazurki na mojej szyi :)

No po prostu musi :lol: "Ugniatając" pokazuje, że jest szczęśliwa i dobrze jej z Tobą. Tylko szczęśliwe i zadowolone koty ugniatają, czyli "tupią łapkami" i wystawiają pazurki.

Cieszę się :lol:


To musi być bardzo szczęśliwa bo robi mi tak przed snem i w trakcie no i gdy się z mną wita

W takim razie zmień tytuł na "Moja kotka mnie lubi". :lol:

To jest właśnie to - szczęśliwe koty dają mnóstwo radości swoim Dużym. Życzę Ci, żeby tak już było zawsze. :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lis 19, 2011 7:43 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Mój Garfildosek robi to jak tylko usiądę od dwóch lat.... Przy okazji barankuje :twisted: dość mocno :mrgreen: Wyjątek stanowił okres mojej ciąży - wtedy siedział obok a nie na mnie, ale dalej robił to samo :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lis 20, 2011 20:24 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

„...młodziutka,pomyśl o sterylce kici,która zapobiega bezsensownemu rozmnażaniu i chorobom ...”

„...Pomyślałem i w piątek jadę na strzybnice porozmawiać z wetem o zabiegu i o wstępnym terminie, opcjonalnie pojadę z wiki na badania...”

I jak wizyta u weta? Ustaliliście coś odnośnie sterylki?


„...ale dlaczego ona musi tak tupać łapkami przednimi i wystawiać pazurki na mojej szyi...”
Tak jak pisano – żarliwe udeptywanie/tupanie/glumanie (jak kto chce to nazwać) wraz z wypazurzaniem się to apogeum kociego szczęścia :D
Zawsze możesz kupić straszliwy sprzęt do obcinania pazurków (tylko trzeba to robić umiejętnie). Jeden z moich sierściuchów aż mruczy z oburzenia podczas takiego zabiegu :wink:


Co do drapaka – może spróbuj z bardziej poziomym?
Np. takie coś: http://www.krakvet.pl/trixie-drapak-fal ... 13262.html

Pozdrawiam
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Nie lis 20, 2011 22:53 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Jeśli chodzi o wizytę u weterynarza to nie udało mi się do niego dotrzeć, złośliwy zbieg okoliczności, moja babcia miała wylew i musiałem szybko wracać do domu.

A jeśli chodzi o Wiki to od dziś ma szlaban jest zamknięta w pokoju 24/7 (tak mnie wkurzyła że nawet jej mruczenie mnie nie uspokoi )
Gdy moja mama wypuszczała psy na podwórko ona po cichu się zakradła i czmychneła pod nogami mojej mamy która próbowała ją złapać. Więc ubrałem się i rozpoczęła się bieganina jakiej jeszcze nie było. Najpierw schowała się pod autem ale jakoś ją wypędziłem to pobiegła za garaż i wskoczyła na drzewo. Nie mogłem jej złpać bo weszła na najcieńsze gałązki więc poszedłem do domu po jej zabawke myszke na kiju a ona w tym czasie weszła na dach garażu, to ja wszedłem za nią a ona przeskoczyła z garażu na dach szopek to ja zrobiłem to samo (na szczęście odległość między nimi to tylko metr) z dachu z szopek wskoczyła na jakiś inny dach który znajdował się na posesji sąsiadów którzy posiadają tam duży ogród, z dachu przeskoczyła na blaszak a potem na drzewo i z drzewa na ziemię, nie miałem wyjścia jak dalej bawić się z nią w kotka i myszke, tyle że ten blaszak mnie przerażał bo nie miałem pewności czy wytrzyma mój ciężar ale jakoś dałem rade. Potem musiałem ją szukać tak cicho aby sąsiedzi nie wiedzieli że mają gości na swojej posesji a światło wykrywające ruch mi tego nie ułatwiało ale udało mi się ją zapędzić w kozi róg lecz wiki spryciula jakoś wskoczyła z powrotem na blaszak i znowu siedziała na dachu spoglądając na mnie. Jakoś się wspiołem po murku i trafiłem na moje podwórko, dostałem się z powrotem na dach i zaczeła się gonitwa w pewnej chwili udało mi się ją zapędzić w ślepą uliczkę przednią była tylko przepaść byłem tak pewny siebie że żuciem się na nią a ona zwiała mi między rękoma i usiadła sobie na garażu który też jest blaszany. Ostrożnie na czworaka szedłem aż na środek licząc że ją złapie a ona sobie zeskoczyła z wysokości 2 metrów i wspięła się na drzewo.
I właśnie wtedy ogarnęła mnie wściekłość złapałem za grabie leżące pod garażem i wskoczyłem na drzewo zaczołem ją odganiać sztylem grabi i udało się złapałem ją chwyciłem ją w zęby i spokojnie zszedłem na dół. cała pogoń trwała pół godziny i kosztowała mnie zniszczenie spodni przez drut kolczasty oraz zranioną dume :evil: . Całość zakończyła się bez urazów fizycznych z którejkolwiek stron no chyba że wliczać drzewo któr3e straciło dość sporo gałęzie ale przynajmniej jest czym palić :twisted:

maxy

 
Posty: 67
Od: Pon maja 09, 2011 14:38
Lokalizacja: T.G

Post » Nie lis 20, 2011 22:58 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

maxy pisze:A jeśli chodzi o Wiki to od dziś ma szlaban jest zamknięta w pokoju 24/7 (tak mnie wkurzyła że nawet jej mruczenie mnie nie uspokoi )
Gdy moja mama wypuszczała psy na podwórko ona po cichu się zakradła i czmychneła pod nogami mojej mamy która próbowała ją złapać. Więc ubrałem się i rozpoczęła się bieganina jakiej jeszcze nie było. Najpierw schowała się pod autem ale jakoś ją wypędziłem to pobiegła za garaż i wskoczyła na drzewo. Nie mogłem jej złpać bo weszła na najcieńsze gałązki więc poszedłem do domu po jej zabawke myszke na kiju a ona w tym czasie weszła na dach garażu, to ja wszedłem za nią a ona przeskoczyła z garażu na dach szopek to ja zrobiłem to samo (na szczęście odległość między nimi to tylko metr) z dachu z szopek wskoczyła na jakiś inny dach który znajdował się na posesji sąsiadów którzy posiadają tam duży ogród, z dachu przeskoczyła na blaszak a potem na drzewo i z drzewa na ziemię, nie miałem wyjścia jak dalej bawić się z nią w kotka i myszke, tyle że ten blaszak mnie przerażał bo nie miałem pewności czy wytrzyma mój ciężar ale jakoś dałem rade. Potem musiałem ją szukać tak cicho aby sąsiedzi nie wiedzieli że mają gości na swojej posesji a światło wykrywające ruch mi tego nie ułatwiało ale udało mi się ją zapędzić w kozi róg lecz wiki spryciula jakoś wskoczyła z powrotem na blaszak i znowu siedziała na dachu spoglądając na mnie. Jakoś się wspiołem po murku i trafiłem na moje podwórko, dostałem się z powrotem na dach i zaczeła się gonitwa w pewnej chwili udało mi się ją zapędzić w ślepą uliczkę przednią była tylko przepaść byłem tak pewny siebie że żuciem się na nią a ona zwiała mi między rękoma i usiadła sobie na garażu który też jest blaszany. Ostrożnie na czworaka szedłem aż na środek licząc że ją złapie a ona sobie zeskoczyła z wysokości 2 metrów i wspięła się na drzewo.
I właśnie wtedy ogarnęła mnie wściekłość złapałem za grabie leżące pod garażem i wskoczyłem na drzewo zaczołem ją odganiać sztylem grabi i udało się złapałem ją chwyciłem ją w zęby i spokojnie zszedłem na dół. cała pogoń trwała pół godziny i kosztowała mnie zniszczenie spodni przez drut kolczasty oraz zranioną dume :evil: . Całość zakończyła się bez urazów fizycznych z którejkolwiek stron no chyba że wliczać drzewo któr3e straciło dość sporo gałęzie ale przynajmniej jest czym palić :twisted:

Dość dużo konfabulacji znajduję w tej opowieści, ale niech ci będzie :twisted:
Ważne, żebyś kotkę kochał i jak najszybciej zaliczył weta i sterylizację.
Powodzenia!

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Nie lis 20, 2011 23:01 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Możesz nie wierzyć ale to wszystko prawda i póki Wiki mnie nie przeprosi nie odzywam się do niej :|

maxy

 
Posty: 67
Od: Pon maja 09, 2011 14:38
Lokalizacja: T.G

Post » Wto lis 22, 2011 22:46 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Między mną i wiki coraz lepiej załączam mały filmik w którym można zobaczyć typowe powitanie mojej kotki. I z góry mówie iż bałagan wynika z tego, że mam teraz próbne matury i wszystko leży na wierzchu. Poza tym jestem informatykiem i bałagan u nas to podstawa XD

http://www.youtube.com/watch?v=b3GKG7SYTzk

maxy

 
Posty: 67
Od: Pon maja 09, 2011 14:38
Lokalizacja: T.G

Post » Wto lis 22, 2011 22:49 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

maxy pisze:Między mną i wiki coraz lepiej załączam mały filmik w którym można zobaczyć typowe powitanie mojej kotki. I z góry mówie iż bałagan wynika z tego, że mam teraz próbne matury i wszystko leży na wierzchu. Poza tym jestem informatykiem i bałagan u nas to podstawa XD

http://www.youtube.com/watch?v=b3GKG7SYTzk


Wiem, że tak macie.
A jak chcesz mieć żonę kiedyś, to naucz się sprzątać :twisted:

Kicia cię kocha, widać.

Sterylizację załatwiaj na już, im szybciej, tym szybciej problem z głowy :)
najszczesliwsza
 

Post » Wto lis 22, 2011 22:50 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

maxy pisze:Między mną i wiki coraz lepiej załączam mały filmik w którym można zobaczyć typowe powitanie mojej kotki. I z góry mówie iż bałagan wynika z tego, że mam teraz próbne matury i wszystko leży na wierzchu. Poza tym jestem informatykiem i bałagan u nas to podstawa XD

http://www.youtube.com/watch?v=b3GKG7SYTzk

ależ ona piękna :1luvu: :1luvu: pilnuj jej ,bo kochana jest :|
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lis 22, 2011 22:52 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Urocze powitanie.
Widać, że kotka garnie się do Ciebie. :kotek:

A co do nieporządku.
Ja nie mam próbnych matur i nie jestem informatykiem, a u mnie też wszystko leży na wierzchu.
Tak lubię :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 22, 2011 22:53 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

najszczesliwsza pisze:Wiem, że tak macie.
A jak chcesz mieć żonę kiedyś, to naucz się sprzątać :twisted:


na szczęście wole być singlem i poświęcić się jedynej mojej miłości jaką jest wiki choć kto wie może kiedyś moje statko się powiększy o kolejnego mruczka. Marzy mi sie chetto albo toyger jednak ich koszt jest spory :(

maxy

 
Posty: 67
Od: Pon maja 09, 2011 14:38
Lokalizacja: T.G

Post » Wto lis 22, 2011 23:12 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Współczuję powodów rodzinnych. :( Mam nadzieję, że wszystko w miarę dobrze :?:

maxy pisze:Między mną i wiki coraz lepiej załączam mały filmik


Ach, jakie piękne baranki :1luvu: (to te, jak Cię strzela pychem w czolo i takie inne :wink:)
Moje futra swego czasu starały się udowodnić, że są w stanie wybić mi szczękę :mrgreen: Nic z tego :twisted:

maxy pisze:I z góry mówie iż bałagan wynika z tego, że mam teraz próbne matury i wszystko leży na wierzchu. Poza tym jestem informatykiem i bałagan u nas to podstawa XD


Ja rozumiem doskonale maturowość i informatyczność. Bez tych dwóch cech mam w chaupie tak samo :D Ale pomyśl - gdyby drzwi i okna były zabezpieczone, nie musiałbyś ganiać po działce z futrzakiem w zębach :wink:
Spójrz na moje zdjęcie w podpisie - siedzą szczęśliwe i bezpieczne na osiatkowanym balkonie. Nie dopadnie ich zło, a i one nie upolują sikorki z pobliskich tuj.
Serdeczności
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Śro lis 23, 2011 8:59 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Piękna koteczka :1luvu:
Widać, że bardzo jesteście zżyci ze sobą.
Maxy - dziewczyny dobrze piszą, o sterylizacji i zabezpieczeniu okien.
Powiem Ci tak: niekoniecznie dobrym wyjściem jest, że np. obrazisz się na kotkę, sorki, ja też bardzo kocham swoje futrzaki, ale to jednak są zwierzaki, można do nich przykładać co najwyżej miarkę jak do małego dziecka, nie zaś - jak dla dorosłego człowieka, tzn. wkurzać się, mieć im za złe, obrażać się itp. To można w przypadku dorosłych ludzi, świadomych swojego postępowania. Widzisz, koteczka dorasta, staje się coraz bardziej ciekawa świata, to nie wynika z jej złej woli czy chęci zrobienia na złość Tobie, tylko z normalnych dla jej wieku i gatunku instynktu i ciekawości świata. A gdy już wybiegnie na zewnątrz, po prostu może być przerażona, dlatego ucieka. Też myślę, że sterylka w dużej mierze ograniczy jej zapędy do wędrowania, po prostu z kotami tak jest. A ona jest w okresie dorastania, stąd za jej postępowaniem mogą stać w dużej mierze hormony. Co do okien: ciężko jest opanować kocie skłonności (to, co pisałam wyżej, koty są jak małe dzieci i to nie do końca), wystarczy chwila, jeden impuls, kot skoczy, pobiegnie za czymś - i nieszczęście gotowe. Dlatego to takie ważne.

Co do ugniatania z wbijaniem pazurków - masz dwa wyjścia: polubić albo nauczyć się delikatnie obcinać pazurki. To nie jest trudne, uważaj tylko, żeby nie przyciąć zbyt blisko nasady, bo wtedy to po prostu jest bolesne. Dasz sobie radę, a jak nie, to przy wizycie na okoliczność sterylki poproś weterynarza o instruktaż.

A balagan na chacie - ludzka rzecz :mrgreen: Maturę mam dawno za sobą, informatykiem nie jestem, ale doskonale Cię rozumiem ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 23, 2011 9:21 Re: Moja kotka już mnie nie lubi

Śliczna kocinka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 71 gości