Piękna koteczka
Widać, że bardzo jesteście zżyci ze sobą.
Maxy - dziewczyny dobrze piszą, o sterylizacji i zabezpieczeniu okien.
Powiem Ci tak: niekoniecznie dobrym wyjściem jest, że np. obrazisz się na kotkę, sorki, ja też bardzo kocham swoje futrzaki, ale to jednak są zwierzaki, można do nich przykładać co najwyżej miarkę jak do małego dziecka, nie zaś - jak dla dorosłego człowieka, tzn. wkurzać się, mieć im za złe, obrażać się itp. To można w przypadku dorosłych ludzi, świadomych swojego postępowania. Widzisz, koteczka dorasta, staje się coraz bardziej ciekawa świata, to nie wynika z jej złej woli czy chęci zrobienia na złość Tobie, tylko z normalnych dla jej wieku i gatunku instynktu i ciekawości świata. A gdy już wybiegnie na zewnątrz, po prostu może być przerażona, dlatego ucieka. Też myślę, że sterylka w dużej mierze ograniczy jej zapędy do wędrowania, po prostu z kotami tak jest. A ona jest w okresie dorastania, stąd za jej postępowaniem mogą stać w dużej mierze hormony. Co do okien: ciężko jest opanować kocie skłonności (to, co pisałam wyżej, koty są jak małe dzieci i to nie do końca), wystarczy chwila, jeden impuls, kot skoczy, pobiegnie za czymś - i nieszczęście gotowe. Dlatego to takie ważne.
Co do ugniatania z wbijaniem pazurków - masz dwa wyjścia: polubić albo nauczyć się delikatnie obcinać pazurki. To nie jest trudne, uważaj tylko, żeby nie przyciąć zbyt blisko nasady, bo wtedy to po prostu jest bolesne. Dasz sobie radę, a jak nie, to przy wizycie na okoliczność sterylki poproś weterynarza o instruktaż.
A balagan na chacie - ludzka rzecz

Maturę mam dawno za sobą, informatykiem nie jestem, ale doskonale Cię rozumiem
