Trzy kociczki Kobe, Kessa i Marmi, określane przez Opiekuna, jako małolaty mają się dobrze,
pomijając drobny incydent z drugiej doby zamieszkiwania pod nowym dachem.
Mianowicie weszły pod szafki kuchenne, zmuszając Opiekuna do nadprogramowego przemeblowywania kuchni. Udało mu się w końcu te dzieciaki powyciągać

. Teraz już wie, że mimo starań nie uda się uszczelnić w mieszkaniu wszystkich dziur i takie maluszki zawsze jakąś znajdą.
A tak w ogóle to całkiem nierówna jest ta walka, trzy dziewuchy na jednego faceta

, to nawet oczu tylu nie ma, aby je śledzić.
Eh, mimo to życzę Opiekunowi powodzenia,
a maluszkom bezpiecznego domku, dużo ciepła i miłości, wreszcie pysznej michy

Na pierwszym zdjęciu maluszki są z 4,5-miesięcznym Logo,
który postanowił im pomatkować, a nawet był zachwycony, gdy ssały mu brzuszek
