PKDT mpacz78 - D T z widokiem na morze ;-) NOWE ZDJĘCIA!

[biamila]

Wszelakiego dobra życzę Temu Domowi, niech się szczęści :1luvu:

[Poker71]

Wyrosła co nie, taka mała pchełka była a teraz młoda kocica - już ze 4 mies. ma.

noo :> zwłaszcza że ja ją tylko jako małą drącą się po nocy pchłę pamiętam

pysio ma brytkowate takie i te ooooczyyyyy

[seja]

Wesołych Świąt!!

[kinga-kinia]

Monia zdrowych wesołych świąt życzę tobie Wojtkowi i wszystkim kocim mruczkom

[mpacz78]

Dziękuję wszystkim za życzenia i za pamięć .

Ja jakoś mało świąteczne miałam te święta, ale nieważne.

Z kocich spraw:
Apisek (bezoczek) chyba wróci z adopcji - jego opiekunom coś sie zycie pokomplikowało, mieszkaniowo i pracowo.
Wczoraj byli w odwiedzinach państwo, którzy chcą adoptować Czarną Siostrę - wezmą ją niedługo jak skończą remont.

[maria_kania]

Monika bardzo fajny poczatek wątku,
a fotki od koloru do wyboru, az sie miło ogląda
pozdrawiam serdecznie

[mgj]

Zaznaczam, a przy okazji zapytam: widziałam na Twojej liscie adopcji - Plamkę. Chyba czegos po drodze nie doczytałam? Znalazła domek? Gdzie?
Pozdrawiam i życzę 366 szczęśliwych dni w 2012 roku.

[mpacz78]

Zaznaczam, a przy okazji zapytam: widziałam na Twojej liscie adopcji - Plamkę. Chyba czegos po drodze nie doczytałam? Znalazła domek? Gdzie?
Pozdrawiam i życzę 366 szczęśliwych dni w 2012 roku.

Na samym poczatku grudnia 4 koty: Plamka, Biedronka, Nordzik i Fregata pojechały na stałe mieszkać w gospodarstwie. Na początku nie pisałam, bo sama byłam pełna obaw czy dobrze się tam odnajdą, ale cała czwórka to były niedotykalskie dzikusy, i uważałam, że to dla nich dobra opcja. Poza tym są w grupie to chyba im raźniej.
Mają tam dobre wyżywienie, spanie w obórce dla zwierząt gospodarskich ze stryszkiem z sianem. Jestem w kontakcie z opiekunką - jest dobrze.

[mgj]

Super.

[seja]

Zaznaczam, a przy okazji zapytam: widziałam na Twojej liscie adopcji - Plamkę. Chyba czegos po drodze nie doczytałam? Znalazła domek? Gdzie?
Pozdrawiam i życzę 366 szczęśliwych dni w 2012 roku.

Na samym poczatku grudnia 4 koty: Plamka, Biedronka, Nordzik i Fregata pojechały na stałe mieszkać w gospodarstwie. Na początku nie pisałam, bo sama byłam pełna obaw czy dobrze się tam odnajdą, ale cała czwórka to były niedotykalskie dzikusy, i uważałam, że to dla nich dobra opcja. Poza tym są w grupie to chyba im raźniej.
Mają tam dobre wyżywienie, spanie w obórce dla zwierząt gospodarskich ze stryszkiem z sianem. Jestem w kontakcie z opiekunką - jest dobrze.

Bomba
Jeszcze ja taki domek dla Pomciaka i Alci poproszę

[mpacz78]

[mpacz78]

U nas Sylwester z kotami, w Nowy Rok 2012 wkraczamy ze szczęśliwą liczbą 21 kotów - "oczko"

Mam wrażenie, że w tym roku na codzień nierzadko nadużywałam, toteż cały okres świąteczno - sylwestrowy nie tykam alkoholu, jakoś tak czasem dziką radochę sprawia mi robienie wszystkiego odwrotnie niż większość społeczeństwa, ze wszystkich szaleństw na dziś zmieniłam wszystkie poszewki na pościel, bo niemiłosiernie osierścione były, tak, że mam nadzieję doskonale sie wyspać w czystej pościeli i powitać nowy rok bez kaca

[aga marczak]

Monia Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!!!
Samych pieknych,zdrowych i szczesliwych dni!!!

[mpacz78]

Morwen jest chory
Nie wiem co się dokładnie dzieje, cały czas odkąd jest u mnie od końca października był w bardzo dobrej formie, okresowo paprało mu się tylko to jedno uszkodzone oko, zakrapiałam, dozowałam maść, poprawiało się innych problemów nie było. Cały czas był pełen energii, bawił się, miał bardzo dobry apetyt. Zwalczył resztki grzyba, z którym do mnie trafił.
Jakoś tak już przed tym sylwestrowym weekendem wydawał się niewyraźny (pojawiło się trochę wydzieliny katarowej z nosa), ale nie wyglądało to poważnie, a wczoraj był wyraźnie osłabiony, i jakby odczuwał duszność, nie chce leżeć tylko siedzi i ciężko oddycha, bardzo mało je, ale je i pije.
Rano Wojtek pojechał z nim do weta, bo ja musiałam jechać wcześnie do pracy. Nie wiem jakaś infekcja płuc? Ale tak szybko by poszło pogorszenie u tak dużego kocura, nie wiem, może to coś innego... zobaczymy. Martwie się

[mpacz78]

Morwen nie żyje.
Szok, jakoś nie mogę w to uwierzyć, dopiero co był zdrowym pełnym energii młodym kocurem
Został wczoraj w lecznicy, na badania, bo oboje z Wojtkiem musieliśmy jechać do innych obowiązków, po południu w lecznicy umarł, nie udało się go uratować, niedługo będą wyniki sekcji, może to coś więcej wyjaśni.
Smutno mi, że nawet nie mogłam mu towarzyszyć, że odszedł w obcym dla siebie miejscu .

Morwen był wyjątkowo bezproblemowym kotem, bezkonfliktowy, kontaktowy, przyjazny do wszystkich ludzi i kotów.
Sąsiadka, której przypadł bardzo serca mówiła "Morwen to taki swój chłopak" , taki właśnie był.