jestem...Kaszmir? jestem bardzo plaskaty, mam DS. Zdjęcia!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 09, 2011 20:16 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

Biedactwo :(
Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 09, 2011 20:30 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

W glowie sie nie miesci :( Ogromne kciuki za kotka.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88094
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 09, 2011 20:33 Re: jestem koszmarem

Szenila pisze:W sumie-wiem że nerki mogą być "nie tego" ale nerkowe koty też jedzą wysokobiałkową karmę... Więc co innego powinien teraz jeść, co ma konsystencję nadającą się do strzykawki :?:

weterynaryjny hills k/d powinien się nadawać do strzykawki albo l/d (wątrobowy)
jak nie od razu to w blender go i się nada
edit
albo saszetki dla starszych kotów - do blendera i w strzykawkę

do oczu optex
można tym jednocześnie zakraplać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 09, 2011 20:37 Re: jestem koszmarem

Szenila pisze:
aamms pisze:
Legnica pisze:Jeśli jest cos nie tak z nerkami,to convalescence chyba nie jest dobrym pomysłem. Kocurek jeszcze nie ma badań,więc nie wiadomo.


Legnica, powiększyłam, bo to ważne..

W sumie-wiem że nerki mogą być "nie tego" ale nerkowe koty też jedzą wysokobiałkową karmę... Więc co innego powinien teraz jeść, co ma konsystencję nadającą się do strzykawki :?:


Ja bym zaczeła bardzo delikatnie odżywiać.Kocurek jakis czas nie jadł,jego narządy nie trawiły,cały "brzuszek"był obolały głodem,być moze żołądek sie "skurczył.
Wiem ze chciałoby sie taką bide obstawić najlepszym jedzonkiem na swiecie,tak z 20 miseczek i niech je ile chce.
Ale tak nie można.
Przedobrzyc jest równie źle jak nie pomóc,o czym czesto się nie pamięta.
Pozwól "jelitom,żołądkowi itp. przypomnieć sobie do czego kiedys służyły,czym sie zajmowały.
Pomaleńku,indyk rozgotowany,zmiksowany z odrobina rosołku,taka papka z tego wyjdzie.
Niech "brzuszek' sie "obudzi",zacznie pracować.Maleńkie porcje,ale często,spróbuj najpierw łyżeczką do herbaty,nie chce Cie straszyć,ale tak strasznie sponiewierany kocurek moze uznać ze to bardzo dobry pomysł i potem bedzie miał opory przed samodzielnościa,a Ty nie bedziesz pewna czy spodobało mu sie czy faktycznie nie moze :wink:
Indyk+woda,na początek,bo trzeba opanować biegunkę,a nic o nim nie wiadomo,koty różnie reagują na rózne karmy,nie będziesz wiedziała co jest przyczyna biegunek,dla tego indyk na początek,jak kupki sie unormują zaczniesz dodawać np.marchewkę,pomaleńku,bedziesz miała czas zaobserwować po czym reaguje luźnym stolcem.
I daj spokój z tym borasolem,to nie jest 100% bezpieczny preparat dla oczu.
aamms "wypucowała" nie jedne ekstremalne persie oczka,posłuchaj jej rady.
I najważniejsze,niech zapomni o strachu,stres moze zabic kota,traktuj go jak królewicza,niech robi co chce i gdzie chce(z delikatną sugestią dotyczacą spraw kuwetowych :wink: ).
Jak poczuje sie królem lwem,nie poznasz kota :ok:
Legnica
 

Post » Pt wrz 09, 2011 20:40 Re: jestem koszmarem

Legnica pisze:I daj spokój z tym borasolem,to nie jest 100% bezpieczny preparat dla oczu.


Nie pisałam "do oczu", tylko "okolic oczu", z zastrzeżeniem, żeby nie dostał sie do oczu.
Borasol jest dobrym środkiem, stosowanym przez bardzo wielu hodowców, nie tylko kotów.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt wrz 09, 2011 20:41 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

Myślę, że jak poczuje się lepiej to sam będzie jadł.
Moja kotka Kora jest bardzo płaska. Nigdy jej nie musiałam karmić. Fakt, uświni się i kuchnię, ale da radę.
Kora musi mieć wszystko do jedzenia bardzo drobne. Mięso pokrojone na tatara.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt wrz 09, 2011 20:42 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

Wiem jak czuje sie kot "bez noska" który chcąc napić sie wody,zanurza również nos w misce.
Ten kocurek nie powinien kojarzyć przykrych emocji z jedzeniem lub piciem.
Może jakaś cioteczka mogłaby fundnać kotusiowi taką miseczke?
Bardzo pięknie prosze,warto spróbować:

http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... owe/170471
Legnica
 

Post » Pt wrz 09, 2011 20:42 Re: jestem koszmarem

Avian pisze:
Legnica pisze:I daj spokój z tym borasolem,to nie jest 100% bezpieczny preparat dla oczu.


Nie pisałam "do oczu", tylko "okolic oczu", z zastrzeżeniem, żeby nie dostał sie do oczu.
Borasol jest dobrym środkiem, stosowanym przez bardzo wielu hodowców, nie tylko kotów.


Tak,ale hodowcy mają oprócz borasolu doswiadczenie :wink:
Legnica
 

Post » Pt wrz 09, 2011 20:55 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

co właściciel plaskacza to inne doświadczenia :wink: i to w porządku :wink:
ale tu chyba się wszyscy zgodzą ze dopóki biochemia nie zrobiona to karma niskobiałkowa i niskofosforowa
zaproponowałam hillsa bo z moich oświadczeń najlepiej zapakować go do strzykawki
ale może być inna np dla starszych kotów ( ma obniżone niektóre parametry bo starsze koty nie funkcjonują już tak dobrze jak młode)
według mnie karmę w strzykawce warto podawać częściej w mniejszych ilościach i dodatkowo lekko rozwodnioną - odpada dopajenie
jak kocio trochę stanie na nogi warto spróbować z suchą - niekiedy sprawdza się rc dla mco ze względu na duże chrupki choć sądzę ze tu metoda prób będzie dobierana sucha
kocio w dobrej formie powinien sam jeść - pychol ekstremalny nie powinien mu przeszkadzać

do czyszczenia oczu zawsze polecam optex bo to preparat który nie uszkodzi oczy jeśli się do nich dostanie, nie wyczyści żółtych plam na sierści pod oczami (boraks trochę wybieli ale dla osoby niedoświadczonej może być ryzykowny)

odnośnie fałdek nie poradzę bo nie miałam do czynienia
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 09, 2011 20:59 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

dalia pisze:jak kocio trochę stanie na nogi warto spróbować z suchą - niekiedy sprawdza się rc dla mco ze względu na duże chrupki choć sądzę ze tu metoda prób będzie dobierana sucha

Moje nie dałyby rady tego zjeść. Za duże. U nas sprawdzają się chrupki RC dla persów. Są malutkie i specjalnie wyprofilowane.
Nie wiemy w jakim stanie kot ma zęby. Ma w ogóle zęby? Bo może nie dać rady twardemu jedzonku.
Myślę, że kot będzie jadł samodzielnie. Jak się go doprowadzi do zdrowia. Nie sądzę, że ktoś go latami karmił strzykawką.
Ile on może mieć lat?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt wrz 09, 2011 21:07 Re: jestem koszmarem

Legnica pisze:
Szenila pisze:
aamms pisze:
Legnica pisze:Jeśli jest cos nie tak z nerkami,to convalescence chyba nie jest dobrym pomysłem. Kocurek jeszcze nie ma badań,więc nie wiadomo.


Legnica, powiększyłam, bo to ważne..

W sumie-wiem że nerki mogą być "nie tego" ale nerkowe koty też jedzą wysokobiałkową karmę... Więc co innego powinien teraz jeść, co ma konsystencję nadającą się do strzykawki :?:


Ja bym zaczeła bardzo delikatnie odżywiać.Kocurek jakis czas nie jadł,jego narządy nie trawiły,cały "brzuszek"był obolały głodem,być moze żołądek sie "skurczył.
Wiem ze chciałoby sie taką bide obstawić najlepszym jedzonkiem na swiecie,tak z 20 miseczek i niech je ile chce.
Ale tak nie można.
Przedobrzyc jest równie źle jak nie pomóc,o czym czesto się nie pamięta.
Pozwól "jelitom,żołądkowi itp. przypomnieć sobie do czego kiedys służyły,czym sie zajmowały.
Pomaleńku,indyk rozgotowany,zmiksowany z odrobina rosołku,taka papka z tego wyjdzie.
Niech "brzuszek' sie "obudzi",zacznie pracować.Maleńkie porcje,ale często,spróbuj najpierw łyżeczką do herbaty,nie chce Cie straszyć,ale tak strasznie sponiewierany kocurek moze uznać ze to bardzo dobry pomysł i potem bedzie miał opory przed samodzielnościa,a Ty nie bedziesz pewna czy spodobało mu sie czy faktycznie nie moze :wink:
Indyk+woda,na początek,bo trzeba opanować biegunkę,a nic o nim nie wiadomo,koty różnie reagują na rózne karmy,nie będziesz wiedziała co jest przyczyna biegunek,dla tego indyk na początek,jak kupki sie unormują zaczniesz dodawać np.marchewkę,pomaleńku,bedziesz miała czas zaobserwować po czym reaguje luźnym stolcem.
I daj spokój z tym borasolem,to nie jest 100% bezpieczny preparat dla oczu.
aamms "wypucowała" nie jedne ekstremalne persie oczka,posłuchaj jej rady.
I najważniejsze,niech zapomni o strachu,stres moze zabic kota,traktuj go jak królewicza,niech robi co chce i gdzie chce(z delikatną sugestią dotyczacą spraw kuwetowych :wink: ).
Jak poczuje sie królem lwem,nie poznasz kota :ok:

Wiesz...nigdy nie przyszło by mi do głowy karmić kota w takim stanie do oporu...to nie pierwszy wygłodzony kot u mnie... Jedzenie dla niego musi mieć konsystencje płynu, innego nie da się mu podać, zmiksowaną saszetkę wypluwa, memła, język mu się plącze o dolne kły :roll:
Koszmar nie ma biegunki, nie miał jej w ogóle... Dziś zjadł w sumie 10 ml rzadkiego conwa, i dwie kawowe łyżeczki jogurtu naturalnego(tak, tak, umie jeść z łyżeczki, myślę, że tak go karmili) to szczyt jego możliwości, uważa, że jest najedzony. Dostaje kroplówki dożylne, z duphalyte, witaminy. No i antybiotyk.
Nie, nie czuje się zestresowany. Czołga się po pokoju, sam próbuje schodzić z kanapy. Jest łagodny, otwarty na nowe znajomości, zaciekawiony otoczeniem, w ogóle się nie boi. W przeciwieństwie do jednego z moich kotów, który po południu go zobaczył-do tej pory jest w szoku, biedak pewnie nie wie, co to :mrgreen:
Kiedy siedzieliśmy pod kroplówką na kanapie bardzo ładnie mnie osikał, spodni chyba przez rok nie dopiorę...
On jest bardzo obolały, nie da się dotknąć w okolicach tylnych łapek.Miednica jest bardzo wąska-być może ta rana to po jakimś wypadku, zrobimy RTG.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 09, 2011 21:19 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

MaybeXX pisze:Moje nie dałyby rady tego zjeść. Za duże. U nas sprawdzają się chrupki RC dla persów. Są malutkie i specjalnie wyprofilowane.
Nie wiemy w jakim stanie kot ma zęby. Ma w ogóle zęby? Bo może nie dać rady twardemu jedzonku.
Myślę, że kot będzie jadł samodzielnie. Jak się go doprowadzi do zdrowia. Nie sądzę, że ktoś go latami karmił strzykawką.
Ile on może mieć lat?

No właśnie...hmm...jeśli to w ogóle mozna nazwać uzębieniem potrzebnym do czegokolwiek, to tak: jednego górnego kła nie ma, drugi jest całkiem całkiem. Dolne kły w stosunku do przednich są wysunięte do przodu o jakieś 4 mm, i wbijają się w górną wargę. przód ma taki zbity, ale trzymajacy się i nie zamierzający wypadać, a na tylnych zębach ma troszeczkę kamienia(ale jeśli był zywiony miękkimi papkowatymi karmami, to taki kamień szybko się odkłada), ogólnie wszystkie zęby białe, ładne. Wydaje nam się, że jest młody, tak do 3 lat... Te zęby tak są w mordce ułozone, że Koszmar nie potrafi się oblizać. W ogóle. Memła językiem, ale nie potrafi go wystawić za dolne kły. Nie mówcie mi, że to normalne... :|
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 09, 2011 21:22 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

persy to fajne spokojne koty
niestety maja skłonności do chorób nerek
jeśli dostaje kroplówki z dopalaczem to nie ma się o co martwic - narządy będą funkcjonować
w tej sytuacji podawałabym mu tak z 10 cm i więcej jeśli zdoła zjeść zmiksowanej karmy nerkowej do momentu badań biochemii
jeśli wyniki wyjdą ok to stopniowo wprowadzałabym wysokobiałkowe dla "odpasienia"
stopniowo by nie było biegunek


MaybeXX dlatego napisałam o indywidualnym doborze karmy - moje persy jedzą każdą ale tymczas Gizmacz np tylko rc mco na początku, a koty mojej znajomej tylko rc persjan
przy suchej niestety metoda prób i błędów - czyli każdej po trochu aby zobaczyć co smakuje, co łatwo wchodzi i co nie powoduje biegunek
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 09, 2011 21:26 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

Szenila pisze:
MaybeXX pisze:Moje nie dałyby rady tego zjeść. Za duże. U nas sprawdzają się chrupki RC dla persów. Są malutkie i specjalnie wyprofilowane.
Nie wiemy w jakim stanie kot ma zęby. Ma w ogóle zęby? Bo może nie dać rady twardemu jedzonku.
Myślę, że kot będzie jadł samodzielnie. Jak się go doprowadzi do zdrowia. Nie sądzę, że ktoś go latami karmił strzykawką.
Ile on może mieć lat?

No właśnie...hmm...jeśli to w ogóle mozna nazwać uzębieniem potrzebnym do czegokolwiek, to tak: jednego górnego kła nie ma, drugi jest całkiem całkiem. Dolne kły w stosunku do przednich są wysunięte do przodu o jakieś 4 mm, i wbijają się w górną wargę. przód ma taki zbity, ale trzymajacy się i nie zamierzający wypadać, a na tylnych zębach ma troszeczkę kamienia(ale jeśli był zywiony miękkimi papkowatymi karmami, to taki kamień szybko się odkłada), ogólnie wszystkie zęby białe, ładne. Wydaje nam się, że jest młody, tak do 3 lat... Te zęby tak są w mordce ułozone, że Koszmar nie potrafi się oblizać. W ogóle. Memła językiem, ale nie potrafi go wystawić za dolne kły. Nie mówcie mi, że to normalne... :|

potem skonsultuj z wet czy nie warto usunąć niektórych ząbków
i nie obawiaj się - on bez ząbków doskonale sobie poradzi
mam kotkę bez ząbków z plazmocytarnym, która je wszystko i radzi sobie świetnie oraz persa bez kłów któremu to nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 09, 2011 21:41 Re: jestem koszmarem. Byłem persem. Proszę, pomóż mi...

dalia pisze:
Szenila pisze:
MaybeXX pisze:Moje nie dałyby rady tego zjeść. Za duże. U nas sprawdzają się chrupki RC dla persów. Są malutkie i specjalnie wyprofilowane.
Nie wiemy w jakim stanie kot ma zęby. Ma w ogóle zęby? Bo może nie dać rady twardemu jedzonku.
Myślę, że kot będzie jadł samodzielnie. Jak się go doprowadzi do zdrowia. Nie sądzę, że ktoś go latami karmił strzykawką.
Ile on może mieć lat?

No właśnie...hmm...jeśli to w ogóle mozna nazwać uzębieniem potrzebnym do czegokolwiek, to tak: jednego górnego kła nie ma, drugi jest całkiem całkiem. Dolne kły w stosunku do przednich są wysunięte do przodu o jakieś 4 mm, i wbijają się w górną wargę. przód ma taki zbity, ale trzymajacy się i nie zamierzający wypadać, a na tylnych zębach ma troszeczkę kamienia(ale jeśli był zywiony miękkimi papkowatymi karmami, to taki kamień szybko się odkłada), ogólnie wszystkie zęby białe, ładne. Wydaje nam się, że jest młody, tak do 3 lat... Te zęby tak są w mordce ułozone, że Koszmar nie potrafi się oblizać. W ogóle. Memła językiem, ale nie potrafi go wystawić za dolne kły. Nie mówcie mi, że to normalne... :|

potem skonsultuj z wet czy nie warto usunąć niektórych ząbków
i nie obawiaj się - on bez ząbków doskonale sobie poradzi
mam kotkę bez ząbków z plazmocytarnym, która je wszystko i radzi sobie świetnie oraz persa bez kłów któremu to nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu

Moja prywatna 18 letnia koteczka nie ma zębów, je razem z innymi BARFa, świetnie sobie radzi. Tyle, że ona jest normalnym kotem. Koszmar wydaje mi się, że bez zębów byłby bardziej sprawny.
PAtrzę się na tą jego zdziwioną mordkę i nie mogę zrozumieć, co ładnego jest w tych fałdach, w nosie między oczami, w oczach, które mam wrażenie, że zaraz wypadną... kiedy śpi to chrapie, charczy, prycha. Jak fuczy (kiedy czyszczę mu ranę) to pluje jak lama. Ech...
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Evilus, Google [Bot], imatotachi, puszatek i 340 gości