Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 12, 2011 9:01 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia) - wątek własny

Cudownie piszesz i jeszcze lepiej działasz ,podziwiam z daleka. :1luvu:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt sie 12, 2011 9:38 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia) - wątek własny

Wczoraj byłam uczestnikiem awantury o koty.
Dla zobrazowania sytuacji muszę opisać lokalizację i warunki karmienia. Pracuję w placówce stałego pobytu dla ludzi z chorobą Alzheimera. Jest to obiekt usytuowany na dość dużej powierzchni o charakterze parkowo-ogrodowym. Obecnie wszyscy podopieczni zamieszkali w nowym luksusowym budynku, stary jest w remoncie, w przebudowie jest tez ogród. Jednym słowem jest to plac budowy – koparki, spychacze, materiały budowlane, kontenery biurowe i mieszkalne dla robotników. Biedne teraz tutejsze koty, ale po zakończeniu prac będą miały tu całkiem dobrze. (Mój szef jest człowiekiem przez duże C, pozwolił nawet na postawienie altany ogrodowej dla kotów).
Z racji tego, że mieszkańcy n/placówki nie mogą wchodzić na teren budowy (ja mam zezwolenie i klucz do bramki) , staruszki dokarmiające nasze koty wychodzą z budynku i to co same czasem kupują za „kieszonkowe” czy te ż dostają resztki z kuchni, kładą przez siatkę ale na naszym ogrodzonym terenie. Czyli koty jedzą od wewnątrz. Jest w tym celu zrobione zadaszenie z drewna. W związku z pracami budowlanymi ostatnio karmik został przesunięty o jakieś 15 m i prawdopodobnie stał się bardziej widoczny dla mieszkańców pobliskich bloków. Zaznaczam, że najbliższy blok to co najmniej 50 m odległości. Od naszego ogrodzenia dzieli go trawnik, uliczka wewnętrzna, drugi trawnik z krzewami i drzewami. Ale prawdopodobnie niektórzy się nudzą i chyba lornetują okolice, bo nie porozwalane materiały budowlane (płyty, cegły, wiadra, styropian) przeszkadzają, tylko deska od kociego karmika i miseczki. Panie karmiące zgłaszały mi, że karmik jest regularnie niszczony, a jedzenie pozwalane. Robotnicy mówili też, ze ciągle ktoś podchodzi do płotu i domaga się likwidacji karmika. No i wczoraj miałam okazję przekonać się, cóż to za „jaśnie wielmożne, tfuuu… , hrabiostwo” (cytat z Janosika) tu mieszka. Gdy poprawiałam karmik przyleciała baba i takie teksty w skrócie: „Nie mam nic przeciwko kotom, ale nie życzę sobie karmienia pod moimi oknami i patrzenia na ten bałagan, zadzwonię po straż miejską.” Spokojnie wyjaśniałam, że karmimy na własnym ternie, że po zbudowaniu nowego ogrodzenia (płot będzie kryty , przesłaniający wnętrze) przeniesiemy kamienie. Panie karmiące, będą mogły wchodzić do ogrodu i karmić przy altanie, obecnie jest to jedyne miejsce dla nich dostępne. Po chwili leci do mnie dziad z czerwonym kulfonem i agresywnie z rozdartą gębą i epitetami. „Co wy sobie myślicie, ja to rozpieprzę….., itp.” No nieeeeeeeeee!!!!! Nerwy mi puściły. Jestem spod Byka, jestem łagodna i miła ale jak się rozjuszę, to zabić potrafię. Tak się darłam, że aż ochrypłam sama teraz nie wierzę, że tak potrafię. Gdyby nie ogrodzenia to chyba doszło by do rękoczynów. UFFFF, dziś już ochłonęłam. Ale karmik znowu rozwalony. Powiesiłam rano na drzewie kartkę tej treści:

DO OSÓB, KTÓRYM PRZESZKADZA KARMIENIE KOTÓW.
KARMIMY KOTY NA WŁASNYM TERENIE!!!!!!!!!!!!!!!!!
W tym miejscu karmimy czasowo, do chwili powstania nowego ogrodzenia. Obecnie cały ten teren jest placem budowy. Zadziwiające, że nie przeszkadzają o krok dalej pozostawione atrybuty budowy (deski, płyty, rury, wiadra), tylko ten jeden element, w którym zostawiana jest karma. Z tego ewidentnie wynika, że jest to działanie ludzi złej woli skierowane przeciwko zwierzętom.
Z art. 1.1, art.5 oraz art. 6.1 Ustawy o Ochronie Zwierząt .
Zgodnie z ustawą wszelkie formy znęcania się nad zwierzętami są zabronione. Za znęcanie się na kotami wolno żyjącymi uznaje się m.in.
• uniemożliwianie dokarmiania zwierząt (zaspokajania głodu) poprzez wyrzucanie i niszczenie karmy, niszczenie miejsc karmienia i nękanie karmicieli (utrudnianie dokarmiania).
• rzucanie kamieniami lub innym przedmiotami w zwierzęta
• straszenie, przeganianie i szczucie psami kotów wolno żyjących
• samowolne decydowanie o losie wolno żyjących zwierząt.
***
Tutejsze koty są karmione i sterylizowane w ramach programu opieki nad bezdomnymi kotami prowadzonym przez Urząd M. St. Warszawy.
***
Wymogiem ustawowym jest humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt, w tym wolnożyjących w otoczeniu budynków mieszkalnych kotów, stanowiących nieodłączny element ekosystemu miejskiego i naturalną ochronę aglomeracji przed gryzoniami. Obecność kotów zdecydowanie zapobiega osiedlaniu się szczurów i myszy. Te zaś stanowią zagrożenie epidemiologiczne (choroby, insekty). Koty są w mieście potrzebne i nie należy się ich pozbywać z otoczenia, przekazując je do schronisk. Jak wynika z przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt, zwierzęta wolnożyjące powinny mieć zapewnione warunki swobodnego bytu. Do dbałości o zapewnienie tych warunków zobowiązani są również zarządcy spółdzielni mieszkaniowych, budynków komunalnych i wspólnoty mieszkaniowe.


To Wam przynudziłam, ale ulżyło mi trochę.
Co robić dalej, boję się by dziadyga nie dosypał czegoś do karmy. Może uproszę robotników, by osłonili siatkę jakąś folią czy plandeką?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 12, 2011 9:45 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Wcale Ci się nie dziwię, że się wnerwiłaś. Z takimi to po dobroci i rozumie nie da rady. Chyba żyją tylko po to żeby zadymiać i wszystkiego się czepiać, bo co im to przeszkadza, skoro nie pod samymi oknami :evil:

Ja bym jakoś osłoniła jednak płot żeby faktycznie nie mogli dosypać niczego, bo wiadomo co takim przyjdzie do głowy :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sie 12, 2011 14:50 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Życzę Wszystkim słonecznego świetowania.
Ja mam wolny od pracy cały tydzień. Odezwę się 22-iego.
Moje kiciorki już się cieszą, że pańcia nie będzie się zrywać o 5 rano i przy porannym sprzątaniu przeganiać je mopem i ścierą z kąta w kąt, kłuć w dupeczki i wpychać paskudne tablety, aby potem w pośpiechu na wiele godzin zniknać z domu.
Będziemy spać, przeciągać się, miziać i mruczeć razem do 8, a może nawet do 9 rano. :piwa: :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 12, 2011 14:53 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Choć troszeczkę zwolnisz tempo :D ,i koty będa miały czas
na przytulanie.
Pozdrawiam :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt sie 12, 2011 20:06 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Zajrzałam i ja na twój wątek.Chciałam ci bardzo podziękować za miłe słowa :1luvu: :1luvu:
doczytam jutro bo dziś padam "na twarz" gdyż wstaję o godz.3,30 i cały dzień jestem na nogach.
Pozdrawiam Aśka

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt sie 12, 2011 23:04 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Kiciu - zadzwonię.

Trzymaj się.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 11:24 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Podczas wczorajszego karmienia, Prakseda znalazła na cmentarzu
na ul. Fosy , 6 malutkich kociaków bez matki.
kotki płakały od 2 dni, tak się dowiedziała od pani kwaterowej.

Prakseda bardzo prosi o pomoc w zakupie karmy dla maluchów.

Agnieszka , nie będzie miała w tym tygodniu dostępu do netu,
jeżli będzie ktoś chętny do pomocy, to proszę o kontakt ze mną.
Ja będe się z nią widziała w środe , bo jedziemy na łapankę do Pyr.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie sie 14, 2011 20:37 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

To jest właśnie Prakseda.

Jeżeli może - to ratuje.
Jeżeli nie może... to też ratuje.

Pomóżcie - ja trochę daleko...

I jeszcze to - rozpowszechnijcie!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=21&t=131689


Sądzę, że ważne.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 14, 2011 21:26 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Miuti pisze:To jest właśnie Prakseda.

Jeżeli może - to ratuje.
Jeżeli nie może... to też ratuje.

Pomóżcie - ja trochę daleko...

I jeszcze to - rozpowszechnijcie!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=21&t=131689


Sądzę, że ważne.


Link się nie otwiera.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie sie 14, 2011 21:41 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Wkleiłam - otwiera się.
To jest temat na Miau - prośba o pomoc w sprawie ustawy o ochronie zwierząt.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 15, 2011 11:33 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Podnoszę.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 16, 2011 10:09 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Mogę tylko podrzucić :( - z kasą gorzej niż źle, a pomocy z Kotów.Sos od dawna już nie mam.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto sie 16, 2011 10:50 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

meggi 2 pisze:Podczas wczorajszego karmienia, Prakseda znalazła na cmentarzu
na ul. Fosy , 6 malutkich kociaków bez matki.
kotki płakały od 2 dni, tak się dowiedziała od pani kwaterowej.

Prakseda bardzo prosi o pomoc w zakupie karmy dla maluchów


ważne i pilne :!:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto sie 16, 2011 18:54 Re: Kot w każdej szafie (zdjęcia)-awantura str 4

Miuti pisze:Wkleiłam - otwiera się.
To jest temat na Miau - prośba o pomoc w sprawie ustawy o ochronie zwierząt.

Link niestety nadal się nie otwiera.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 552 gości