Salem po kastracji, Inka szaleje.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 28, 2004 19:59

Gratuluje dokocenia :D :ok:
Bosh, za kazdym razem kiedy czytam, ze Inka rujkuje, to mimowolnie podskakuje na krzesle :oops: :wink: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob lut 28, 2004 23:09

Salem dostał tabletkę. Wetka dała nam Aniprazol. Dziś dostał połówkę, za dwa tygodnie znów dostanie pół. Był bardzo grzeczny, a podanie leku ułatwia fakt, że on zjada wszystko, co mu się do pyszczka włoży. Nawet nie zauważył, że to był niedobry lek - wsunął go z takim entuzjamem, że... ugryzł mnie w palec! No, ale grunt, że ją zjadł.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lut 29, 2004 6:16

Slodki kotek :)
Mam nadzieje, ze szybko sie polubia :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lut 29, 2004 11:39

Witam Moni :P . Ja mam wrażenie, że oni już się lubią. Nosimy Salema po mieszkaniu (na rękach oczywiście i z dala od zwierząt), bo strasznie płacze w "swoim" pokoju. Doszłam do wniosku, że bardziej mu zaszkodzi stres związany z zamknięciem, niże zetknięcie się z jakimś wirusem. Może błądzę, ale on strasznie przeżywa zamknięcie :? . Poza tym, skoro jakiś czas był na dworze, stykał się z innymi kotami (ślady na ciele :roll: ) , a nie złapał żadnego świństwa, to musi być silny i odporny. Chociaż z drugiej strony choroby mogą się rozwijać tygodniami.... No, ale wracając do tematu. Pozwalamy się kotom obserwować - łatwiej im będzie do siebie przywyknąć. Żadne z nich nie jest specjalne zainteresowane drugą stroną 8O . Dziwi mnie to tym bardziej, że Inka ma rujkę, a Salem jest nie kastrowany (już nie długo :twisted: ). Inka patrzy na niego tylko szeroko otwartymi oczami, patrzy na nas "ale o co tu chodzi??" i ... idzie sobie. A Salem? On tylko patrzy, jakby tu się wyrwać i pobiegać, biedny maluch :( . Robi się oraz żywszy, ciekawy, a tu nici z biegania. No, ale musi jeszcze parę dni wytrzymać. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że skoro teraz na siebe nie fukają, to może szybko sie zaprzyjaźnią. O psa się nie boję. Co prawda czasami wyrywa się do Inki z groźną miną, ale on już poprostu słabo widzi i mam wrażenie, że czuje się bezbronny, więc "broni się" na wszelki wypadek. Zbaczając z tematu - mój pies ma zaćmę. Zauważyłam, że wieczorami na spacerze prawie już nie widzi :cry: . Czasem gdy słyszy Inkę skradającą się w ciemnościach, to szczeka w zupełnie inną stronę, niż ona stoi. Podobno zaćmy się u psów nie leczy (opinia dwóch wetów), ale to takie przykre....
Wracając do kotów. Salem ma na ciele troche grubych strupków. Jeden z nich mocno odstaje, więc kot go wylizuje. Niestety, przy okazji podrażania sobie zasklepioną rankę. Mam nadzieję, że po kastracji, gdy kot będzie w kołnierzu, strupy same odpadną. Po co podrażaniać skórę u i tak słabego zwierzęcia. Tymczasem przygotowujemy się do kastracji. Kciuki, kochani, kciuki!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lut 29, 2004 13:10

Jesli chodzi o czy to tylko Garncarzowi bym wierzyla...
www.garncarz.pl
Moja sunie operowal, nie na zacme co prawda, ale zaufanie do niego mam. Leczyl ja na jaskre i wycinal 3 powieke...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 29, 2004 13:43

Spokojnie, będzie dobrze, mówi Ci to km co dwie kastracje przeszła (kotów oczywiście ;) ) Ani się obejrzysz a Salem będzie bezjajeczny ;D
Trzymam kciuki :ok:

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 01, 2004 15:51

Trzymam oczywiście za Salema :ok:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 01, 2004 21:30

Trzymam kciuki za odjajczenie, a kiedy kolej na Inkę?
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon mar 01, 2004 22:41

Musieliśmy przełożyć kastrację Salema na środę - nie dostałam pieniędzy na konto :evil: . Kiedy kolej na Inkę? Prawdopodobnie zostanie wysterylizowana 27.03 w czasie Dnia Sterylizacji. Salem jeszcze nie biega po całym domu, ale dziś siostra siedziała z nim na krześle, a Inka ... bawiła się jego zwisającym ogonem :lol: . Jutro idziemy na kontrolę i będziemy poznawać towarzystwo. Musze tylko jaśnie państwa pilnować - Inka wciąz ma rujkę :roll: .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto mar 02, 2004 17:57

Dzisiaj koty spotkały się na gruncie podłogowym. Salem może już biegać po domu, więc zetknął się z Inką oko w oko. Na początku kotka fuknęła i uciekła. Potem chodziła za nim krok w krok, czasem zaczepiając go łapką. W końcu uznała, że może fajnie byłoby go sprawdzić. Zaczęła z dzikim wyrazem oczu biegać po kanapie, tak, jak wtedy, gdy ma swoje głupawki. Zaczepiała Salema, w końcu, gdy on nie za bardzo był skory do zabawy, skoczyła na niego. Wrzask nie z tej ziemi!! Salem się jej boi, od razu ucieka, płacze, Inka się zniechęciła, fuka na mnie (!), gdy czuje na ręce jego zapach. Teraz Salem zwiedza mieszkanie, a Inka siedzi zamknięta w pokoju siostry i śpi. Mam nadzieję, ze się dogadają. To dopiero pierwszy dzień takich bliskich kontaktów. Salem boi się innych kotów, trochę się boję, że nie poradzi sobie z dominującą kotką. Ona zresztą już wyczuła, że on się nie broni i że się boi. Co będzie dalej? A jak się nie dogadają? Z psem Salem się dogadał bez problemu, tylko się nie przyzwyczaił jeszcze, że Puszek nie przepada za poufałaością - podchodzi za blisko i pies na niego warczy, ale poza tym jest ok. Na razie chce, żeby kocurek dokładnie zwiedził mieszkanie- w końcu i nowe zapachy i pomieszczenia i inny kot - to za wiele, jak na jedno, przestraszone kocie serduszko....
Z ostatniej chwili - przy Salemie Inka jest wobec nas agresywna. Warczy, troche prycha, łapie za ręce zębami. Czy to normalne??
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro mar 03, 2004 8:47

Normalne Kid, normalne:)
Każdy kto się dokacał wie, że kot rezydent na początku mniej lub bardziej się obraża i fuka jak wyczuje zapach drugiego kota. Mieli tak ostatnio pio9, Ada. Po kilku dniach Ince przejdzie, a jak Salem nabierze pewności siebie to jeszcze pogoni Ince kota :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro mar 03, 2004 11:36

potwierdzam. ez fukania sie nie odbyło. Jak teraz to analizuję, to dochodze do wniosku, że Kundzia to w ogóle postanowiła odstapic rewir.
Teraz kociaki sa w niezłej komitywie, tylko, że Fryckowi zaczyna marzyć sie świat szeroki, ale z nieco innych powodów :wink:

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw mar 04, 2004 9:44

Salem już po zabiegu. Juz wczoraj powędrował do kuwety, choć miał dzień dobroci i mógł zrobić pod siebie. Ale on, nie - kuweta, albo śmierć :wink: . Wczoraj był jeszcze otumaniony, ale dziś wędruje już po mieszkaniu, ładnie zjadł, wszystko jest ok. Natomiast Inka miała wczorj urodziny :o . Skończyła roczek i .. dała popis :evil: . Wet, który zabrał Salemka miał jej obciąć pazury. Tego, co się działo nie da się opisać. Wrzask, uciekanie, krew (weta i siostry), porażka na całej linii. Wet nas pocieszył, że to jeszcze nie jest tak najgorzej - w zeszłym roku badał kotkę, która odgryzła mu opuszek palca :roll: . Doradził jak najszybszą sterylizację kotki, bo jak stwierdził, sama się męczy ze swoim "temperamentem". Zresztą ostatnio mamy z nią sporo problemów -energia ją roznosi, do tego zrobiła się agresywna, brutalna i ... histeryczna! Zdaję sobie sprawę z tego, że przybycie Salema ją zestresowało, ale raczej zaostrzyło objawy, niż je wywołało. Kicia poczuła w sobie wojownika już dość dawno temu. Jej zabawy ze mną sa zawsze krwawe, przy czym odnoszę wrażenie, że nie stara się wcale ich łagodzić, że o to właśnie chodzi :? Drapie meble, a gdy się jej "przeszkadza" biorąc na ręce, strasznie krzyczy, piszczy, czasem fuka. Mam nadzieję, że sterylka pomoże, bo jej samej jest źle z ta niewyładowaną energią. Ja tymczasem mam głębokie sznyty na rękach. Oby do 27.03, oby!
Aha, dziś Inka zwymiototwała na różowo. Mam nadzieję, że to nie powrót obcych.... :cry:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 05, 2004 10:18

Potwierdzają się moje obawy - Salem był bity. Każdy głośniejszy dźwięk, szurnięcie nogą wywołują u niego paniczny strach. Ale chyba najbardziej boi się obcasów stukających w posadzkę. Chciałabym udusić tego, kto krzywdził takie małe, spokojne, bezradne stworzenie :evil: :evil: :evil: . Z Inką właściwie się dogadali - wczoraj Salem spał w pokoju, ona przyszła, powąchała go, polizała, pacnęła łapą w ucho i ... poszła spać :) . Salem na razie ciągle je, śpi, wędruje po domu. On tak zabawnie ciuchutko pomiaukuje, prawie go nie słychać. A jak jest głodny to robi takie ik! jak piszcząca zabawka dla dzieci. Jest kochany i tak się cieszę, że do nas trafił - wreszcie może sie czuć bezpieczny.
Wczoraj zamówiłam w animalii.pl żółte Benki i 10 Coutry Dinner. To naprawdę bardzo wygodne z tą dostawą. Kasiu D. - z tym internetowym sklepem to genialny pomysł! Tym bardziej, że pieniądze wpływaja mi na konto nieregularnie i nie zawsze mogę złożyć zamówienie u samej Kasi (tak było ostatnio - nie zdążyłam wysłac pieniędzy :( )
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 05, 2004 10:30

Fajnie, że Inka powoli akceptuje Salema :)

No i biedny Salem, po kliku tygodniach u Ciebie powinien poczuć się bezpieczny i nie bać się tak bardzo :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, misiulka, Silverblue i 140 gości