Co do DT to uważam, że każdy powinien robić to zgodnie z własnym sumieniem. A DT niestety nie może WYMAGAĆ pomocy finansowej. Sama po swoich tymczasach wiem, że wszyscy obiecują pomoc, a potem jak co do czego przychodzi - zostaję z kłopotem finansowym sama. Na szczęście nie jest aż tak fatalnie, żebym kiedykolwiek znalazła się w czarnej rozpaczy.
Jako DT liczę się z ryzykiem, że w razie potrzeby większych wydatków - na leczenie, sterylizacje czy szczepienia - zostaję z tym sama. Czasem dziękuję Bogu, że w moim mieście istnieją Lombardy (

) i że mój TŻ nie widzi problemu gdy po raz 50 zastawiam laptopa lub aparat bo ktoś podrzucił kotkę z zapaleniem sutków po karmieniu, albo przyplątał się połamaniec czy jakiś czworonóg do sterylizacji. Cieszę się też że pani z zaprzyjaźnionego Lombardu pozwala mi przedłużać terminy spłaty - aż do wypłaty
Z przykrością muszę stwierdzić, że mimo iż mam teraz na tymczasie 2 koty które zostały mi przyniesione przez ludzi obiecujących pomoc - teraz nawet nie odbierają moich telefonów. No ale cóż poradzimy? Trzymajcie się i wygranej w totka, żebysmy się nie musiały prosić o pomoc!