Nie strasz! I proszę nie wierz slepo w takie "wysnute" wnioski.
Już piszę dlaczego. Mama Carramby była szczepiona na białaczke już - zwłaszcza przed kryciem. Także tata - Calvin Pana Romana jest szczepiony.
A przy ostatniej wizycie u weta rozmawiałam z lekarką właśnie na temat testów na białaczkę przed szczepieniem u Dyzia i ona sama mi powiedziała po moim stwierdzeniu, że rodzice są szczepieni że badanie może dać zafałszowany wynik. Może chodzi o obecność przeciwciał czy jakoś tak. Nie znam się na tym . Myslę jednak że nie ma powodu do paniki. Kot je normalnie (mam nadzieję) , jak pisałeś zachowuje się też w normie

, jakiś wybitnie chudy nie jest... Sugerujmy się raczej tym. Białaczka u kotów chyba nie jest zarażliwa - czy się mylę
Kicia musi być zdrowa
