WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

kota rano nie bylo:/ kolejna proba rowniez dzisiaj bedzie...

i nie udalo sie...

kotku, przychodz na łapanie:(((

malo wyrazne, ale zawsze cos, zdjecia z mojego telefonu (dopiero teraz, bo nie mam kabla, musialam pozyczyc)

Czesio 6.04.2015 [*]

Trzymam kciuki :ok:

Wczoraj byłam rano, kota nie było, popołudniu wysłałam siostre z moim facetem, kota nie było, ale w środku dnia był na jedzeniu, potwierdziła to para sprzedająca gofry na peronie.
Myślałam, że dziś chociaż zadzwonią, na pewno był na dworcu. No nic pozostaje mi jeździć tam "w ciemno"

Kurczaki, to rzeczywiście wyzwanie. Kot w stylu "pojawiam się i znikam".

Satoru, a może zmienić tytuł tak, by zawierał "Poszukiwany ktoś z Władysławowa!". Nawet nie musi być łapacz, wystarczy karmiciel, jakiś kociarz/kociara po prostu.
Może ktoś taki mógłby być w kontakcie z Marlon na bieżąco, gdy kot się pojawi.
Bo w tej chwili to rzeczywiście trudno kota wyczaić. A na zdjęciach z telefonu za dobrze kić nie wyglądał

mysle ze tytul jest jasny na tyle ze kazdy z Władka i okolic moglby zajrzec:/

cholera, mogliby zadzwonic, albo chociaz puscic sygnal!!!

postanowilam napisac w tym watku, bedac w ub. tygodniu we wladyslawowie w porcie Szkuner widzialam 3 mlode kociaki, wygladaly na zdrowe, milusinskie, nie uciekaja, jeden czarny i dwa czarno biale - kotki znajduja sie w okolicy okolo 600 metrow od glownej bramy, za nia idzie sie w lewo, mija sie posterunek strazy granicznej i kawalek dalej jest ogrodzone skladowisko palet, troche we wnece bar i tam sa te kotki lub biegaja pod paletami, moze jak nie zlapiecie tego to zajmjcie sie nimi, sa naprawde fajne

Monika777 pisze:postanowilam napisac w tym watku, bedac w ub. tygodniu we wladyslawowie w porcie Szkuner widzialam 3 mlode kociaki, wygladaly na zdrowe, milusinskie, nie uciekaja, jeden czarny i dwa czarno biale - kotki znajduja sie w okolicy okolo 600 metrow od glownej bramy, za nia idzie sie w lewo, mija sie posterunek strazy granicznej i kawalek dalej jest ogrodzone skladowisko palet, troche we wnece bar i tam sa te kotki lub biegaja pod paletami, moze jak nie zlapiecie tego to zajmjcie sie nimi, sa naprawde fajne

Tak sobie pogrubiłam...
:roll:

oj nie obrazajcie sie za to, chcialam dobrze, tak mi sie napisalo, chodzilo mi o to ze jezeli ktos z wladyslawowa lub okolic to przeczyta to moze na miejscu pomoze tym kotom znalezc domki

Monika777 pisze:oj nie obrazajcie sie za to, chcialam dobrze, tak mi sie napisalo, chodzilo mi o to ze jezeli ktos z wladyslawowa lub okolic to przeczyta to moze na miejscu pomoze tym kotom znalezc domki

Absolutnie się nie obrażam. Po prostu jest to sformułowanie, na które ostatnio - głównie w wakacje - dostaję gęsiej skórki. Naprawdę. Telefony, maile, które świadczą o tym, że ja mam coś zrobić z kotem, psem. Bo muszę. Bo nie jestem normalnym człowiekiem, nie mam życia, domu, rodziny, bo pewnie prowadzę schronisko i kasy mam jak Eskimos lodu.
Nie chodzi mi o sygnał, bo to, że ktoś widzi, reaguje i piszę o tym na forum to rzecz jak najbardziej pozytywna :ok:

Mi chodzi o sposób wyrażenia; mnie on osobiście bardzo dotyka i można je traktować jako jednostkowe przewrażliwienie. Przy czym też mam prawo je wyrazić.

Jeśli uda się tym kotom pomóc, to dając info zrobisz dla nich więcej niż setki osób, które codziennie je mija i pozostaje obojętnym.
Tylko, że my też jesteśmy ludźmi, także z ograniczeniami. Nie cudotwórcami. Choć rolą cudotwórcy w tym przypadku nie wzgardziłabym :wink:

Monika777 pisze:postanowilam napisac w tym watku, bedac w ub. tygodniu we wladyslawowie w porcie Szkuner widzialam 3 mlode kociaki, wygladaly na zdrowe, milusinskie, nie uciekaja, jeden czarny i dwa czarno biale - kotki znajduja sie w okolicy okolo 600 metrow od glownej bramy, za nia idzie sie w lewo, mija sie posterunek strazy granicznej i kawalek dalej jest ogrodzone skladowisko palet, troche we wnece bar i tam sa te kotki lub biegaja pod paletami, moze jak nie zlapiecie tego to zajmjcie sie nimi, sa naprawde fajne

A Ty nie mozesz sie nimi zająć?

ja juz wrocilam stamtad, widzialam je ostatniego dnia przed wyjazdem, jestem z daleka i nie mialam mozliwosci wziecia tych kociakow, u siebie na miejscu tez pomagam kotom jak wy

nie jeżmy się na siebie, nie miejsce i pora.

wierzę że Monika wyraziła to w zły sposób. Myślę, że gdyby to napisać "czy moglibyście proszę spróbować pomóc ponieważ ja nie mam możliwości" nie byłoby nieporozumień:)

czy się pojawia? czy cos wiadomo?

dziewczyny !!! nie poddawajcie się :ok:

próbujcie dalej go wyłapać :ok:

będzie trudno , ale próbujcie :ok:

WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

Kto przegląda forum