Bliźniaki czują się dobrze. Weterynarz powiedział, że dobrze się odżywiają, chociaż nie można wykluczyć wad ukrytych- nigdy nic nie wiadomo. Ale mają apetyt i są aktywne. Po karmieniu przy masowaniu brzuszków niemiłosiernie mruczą i uskuteczniają wszelkie masaże za pomocą przednich jak i tylnich łapek!
Czarnuszek dalej jest słabiutki... Dostał od weta glukozę, a gdy tylko wróciliśmy wypił 3 ml mleczka Kitty Milk- oczywiście musiałam w niego to wmuszać.

Miejmy nadzieję, że jeszcze mu się polepszy...
DZIEWCZYNY! nie uwierzycie!
ja sama w to jeszcze nie wierzę!
Napisała do mnie dziewczyna, która ma kotkę karmiącą i może moje kociaki również przygarnąć! Jej kotka to również znajda z maluszkami, ktoś wyrzucił maleństwa wraz z matką...
Dobrze, że są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie, którzy nie są obojętni na krzywdę innych!
Oby tylko mamusia tamtych kociąt je przygarnęła...
