wlasnie w Brwinowie naprzeciw cmentarza.
Jezdziłam kilkakrotnie z tymi paniami karmić te kociny.
Ich domek był przystosowany do mieszkania w nim kotów.
Wiem, że one były prześladowane przez działkowców za karmienie.
Niestety to było 7 lat temu , panie już nie żyja.
Koty na dzialkach wtedy były bardzo tępione i trute.
Może ktoś mieszka bliżej Brwinowa i by podjechał
do Urzędu Miasta i opisał sytuacje kotów
może pomogą ze sterylkami i karmą. Choć wątpie.
Biedne te kociny.

Fleur , dzięki Ci, że zrobiłaś kocinom taką uczte jedzeniową.
