Kot muchojad... kto tak ma?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2011 23:17 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

załóżmy klub, albo bractwo, brzmi bardziej elitarnie.

dla mnie w ogóle (mówię teraz całkiem poważnie) ta kwestia była bardzo trudna, bo bardzo lubię owady. zwłaszcza ćmy - kiedyś zwykłam nawet je karmić cukrem z sokiem. przylatywały na spodeczek, wywijały trąbkę i piły.
a potem Żaba i takie coś. i wyrzuty, że zabraniam Żabie wychodzić do ogrodu.
teraz wychodzi, pod specjalnym nadzorem, a ja już jej żadnych ciem nie łapię ;) ale podsadzamy, owszem :oops:

komarów nie łapie, bo chyba ich nie widzi... albo nie chce jej się fatygować dla takiej drobnicy.

a co do robalów - to myślę, że ich jaja czy tam inne formy przetrwalnikowe czyhają zewsząd. Moje głupie lubi czasem liznąć czyjegoś buta np. tak czy siak, odrobaczać trza.

dodam jeszcze, że jedyne słowo, na które reaguje moja kota w tempie natychmiastowym i stuprocentowo, to ROBACZEK. (na słowo MASZ reaguje tak na 25%). na dźwięk swego imienia się odwraca.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pon maja 16, 2011 23:42 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

:ok: Ok, Bractwo (anty)Much :mrgreen: , mi się podoba.

I packi nie trzeba :D
Dwa KOTY i PIES :-)

MIGOTYNKA

 
Posty: 432
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Wto maja 17, 2011 22:11 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

No właśnie, cała sprawa ogólnie jest na PLUS... w domu nie ma niemile widzianych owadów latających, kot jest HAPPY i najedzony :mrgreen: Ćmy, muchy, komary, pasikoniki, stonogi - nie zabijam! Ale czuję, że ręce mam nieco upaprane ich krwią :? Bo czasem nakierunkowywuję kota na cel 8) No i już ma zrzuty sumienia....eh

obecna

Avatar użytkownika
 
Posty: 337
Od: Wto sty 18, 2011 16:23
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto maja 17, 2011 23:08 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Ptice zjadają je tonami i jakoś populacja nie cierpi :mrgreen: A poza tym to i tak króciutko żyje. Ja się zawsze zastanawiam jak one przetrzymują zimę; bo patrząc na slabą ruchliwość pasikoni już we wrześniu w chlodniejsze dni mam wrażenie, że szanse mają żadne.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 17, 2011 23:55 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

A moja ruda maupa nie ruszy...
Owszem , pasikonie w trawce, to warto sie pobawic, jak sie zepsuje , to będzie następny. Muchy w domu - czasem, chyba jak chce sobie diete urozmaicic.Pająki - no, duzym / kątnik europejski, rozpiętość nóżek do 10cm / moze sie pobawić, ale one szybkie są, na ogół zwieją.
TŻ czasem śmieje się, że kota darmozjada mamy

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16589
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 18, 2011 7:21 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Ja mam inny pomysł. Trzeba opracować technologię dezynsekcji muchy na żywo i sprzedawać certyfikowane muchy na sztuki w charakterze kocich zabawek. 50 gr za muchę zwykłą, 1,50zł za taką wielką błyszczącą.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 18, 2011 7:52 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Fleur pisze:8)

potem jednak w nasze relacje wdała się patologia. Żaba nie wychodziła na zewnątrz, więc nalegała, żebym chodziła na podwórko łapać dla niej ćmy. tak bardzo ją to rajcowało, a ja miałam wyrzuty sumienia, że ja mogę wychodzić, a ona nie... no i ulegałam. wychodziłam, łapałam, przynosiłam, puszczałam przy oknie. ćma na okno, Żaba za nią. POLOWAŁA i zjadała. a ja, niczym Lady Makbet, do tej pory widzę na rękach plamy z ćmiego pyłku na rękach :crying:
nie mówcie o tym nikomu.


To jest współudział w morderstwie :lol:
---------------------------------------------------------------------
Muchy i ćmy nie mają nic wspólnego z zarobaczeniem u kotów. To nie od much biorą się tasiemce i glisty.

Generalnie większość kotów poluje na wszystko, co sie rusza. Na ogół ofiara jest zjadana. U mnie tylko jeden Nikodemek robi inaczej. Ukatrupione owady przynosi mi w prezencie, najczęściej do łóżka. :roll:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 18, 2011 8:33 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

PcimOlki pisze:Ja mam inny pomysł. Trzeba opracować technologię dezynsekcji muchy na żywo i sprzedawać certyfikowane muchy na sztuki w charakterze kocich zabawek. 50 gr za muchę zwykłą, 1,50zł za taką wielką błyszczącą.

Świetny pomysł :ryk:
Mieszkam na trzecim piętrze, rzadko tu owady dolatują, może byłabym zainteresowana...

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro maja 18, 2011 12:22 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Taaa ,tylko ta wielka błyszcząca na zielono składa podobno jaja na cmentarzach a małe larwy obgryzają trupiszonów aż miło.Kiedyś oglądałam program o zwłokach ludzkich.Jak poszczególne warunki wpływają na rozkład ciał i o robactwie które je obrabia.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 18, 2011 19:41 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Normalny łańcuch pokarmowy :D :D
Larwy tych samych much używane są tez przez wędkarzy jako przynęta

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16589
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 18, 2011 19:43 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Za komuny miałam niezły dochód z hodowli "białego robaka" :mrgreen: Jak ktoś chce muchę, to mogę sobie przypomnieć stare dzieje :wink:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 18, 2011 20:36 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Zofia&Sasza pisze:Za komuny miałam niezły dochód z hodowli "białego robaka" :mrgreen: Jak ktoś chce muchę, to mogę sobie przypomnieć stare dzieje :wink:

Nie rozmanażamy much bez rodowodu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 18, 2011 20:37 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

PcimOlki pisze:
Zofia&Sasza pisze:Za komuny miałam niezły dochód z hodowli "białego robaka" :mrgreen: Jak ktoś chce muchę, to mogę sobie przypomnieć stare dzieje :wink:

Nie rozmanażamy much bez rodowodu.

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 18, 2011 22:04 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Te cmentarne to mają taki rodowód że ho ho
A koty konsumują tą latającą arystokrację
Żeby chociaż robiły to z szacunkiem :P
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 18, 2011 22:06 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

U nas dziś na topie znowu to ogromne, podobne do komara.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 788 gości