nie będę cytowała, bo nie umiem z kilku różnych postów i chyba nie dałabym rady odnieść się do wszystkiego co już napisaliście

dlatego wyrażę tylko swoje zdanie na ten temat.
i tak, myślę, że można porozmawiać kulturalnie, bez osobistych "wycieczek" i wzajemnych oskarżeń o brak wrażliwości. no, ale ja naiwna jestem, nie lubię tylko jeśli ktoś narzuca mi własne sumienie.przede wszystkim popieram możliwość wyboru, więc w konsekwencji popieram
możliwość wykonania sterylizacji aborcyjnej i uśpienia 'ślepego miotu' (stawiam to w jednym rzędzie, bo taka sterylizacja np. kilka dni przed porodem dla mnie nie wiele się różni od uśpienia klikudniowych kociąt).
podziwiam i szanuję osoby, które podejmują taką decyzję, bo wierzę, że nie robią tego bezrefleksyjnie i są świadome wartości życia, dla mnie taka decyzja byłaby bardzo trudna. równocześnie mam duży szacunek dla osób, które odchowują osierocone kocięta czy szczenięta, czy co tam jeszcze.
dla mnie jest to sprawa indywidualnego wyboru i sumienia (na szczęście tego jeszcze nie narzucają z góry) i Ci, którzy ją podejmują robią to w konkretnej sytuacji.
natomiast
bardzo mnie denerwuje narzucanie komuś swojego zdania, naskakiwanie na siebie nawzajem, oskarżanie itd. itp. uważam, że każdy kto zajmuje się kotami powinien być poinformowany o takiej możliwości i koniec.