Ech, wszystkie te kociaki mimo karmienia i antybiotyków marne sie robią. Gilek to twardy zawodnik i wyjdzie z tego. Ciekawe co wyjdzie z wymazu z jego gilowego nochala.
Jak dla mnie akcje -Robakom- mówimy nie!- można zaczynać ale jak mowisz od połowy dawki, oby dzielnie to zniosły.
Smoluch niestety przywiązał sie do p. Bozeny bo z nią ma kontakt w piwnicy, ona razem z Szymcią i Agnes był złapany pierwszy ale nie udało sie pani bozenie przemycic go do domu w którym juz 3 kociaki rezydują, a teraz jeszcze podrzucona 6 -tygodniowa koteczka (zdjęcia niebawem). Mysle ze i tak zachowuje się rewelacyjnie jak na przesiadywanie miesiąc w piwnicy bez okna;-((( ...na dniach bedzie przeniesiony do bloku obok do piwnicy z oknem. Nie mamy tu chętnych do tymczasowania...w zasadzie to p. Bozena, ja i moja siostra i jedna dziewczynka, której rodzice już nie bardzo maja na to ochotę -prowizorka;-))
Ja czekam na wieści od pani Oli z Gdyni, która dzis zobaczy Łapkę (na zdjeciach wczesniejszych)- mam nadzieje, ze sie w niej zakocha jak ja od pierwszego wejrzenia.
Trzymajcie kciuki
