Zaadoptuję kotkę perską

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 13, 2011 8:18 Re: Zaadoptuję kotkę perską

jasdor pisze:Neigh - ALE BAJER 8O Tak pieknie to napisałaś :pisanie:



Dzięki. Generalnie chodziło mi o to, żeby wytłumaczyć że dla nas adopcje to nie jest taka prosta sprawa.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro kwi 13, 2011 8:19 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh pisze:
jasdor pisze:Neigh - ALE BAJER 8O Tak pieknie to napisałaś :pisanie:



Dzięki. Generalnie chodziło mi o to, żeby wytłumaczyć że dla nas adopcje to nie jest taka prosta sprawa.

No! :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro kwi 13, 2011 8:22 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh :1luvu:
Czy mogę zacytować Twojego posta na forum gazety?
Tam się często pojawiają głosy, że "te wolontariuszki są stuknięte, wymagają nie wiadomo czego zamiast szybko oddać kota i mieć miejsce na następnego".

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro kwi 13, 2011 8:23 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh pisze:Widzisz Lidko - to jest tak - 99% kotów które do nas trafiają to koty po przejściach. Persy.... piękne kotki, które ktoś odpowiedzialne ( bo chyba nikt na wstępie nie twierdzi inaczej ) wziął. Potem nie miał czasu czesać, albo okazało się że kot tego nie lubi. Karmił tym co na dole w spożywczaku mieli. Do furii go doprowadzała złośliwość kota uparcie sikającego na łożko. Na dodatek durna bestia zamachnęła się na gołębia na balkonie i wypadła. Głupi kot po prostu. Na dodatek bezczelnie nie spadł na 4 łapy i nie trafił do domu......

I takiego wycofanego, zapchlonego, wychudzonego, skołtunionego z chorymi nerkami przywozimy sobie do domu. Leczymy, jezdzimy na usg ( nooo do Marcińskiego, bo to sława.....), kupujemy podkłady, karmy wet, grzebienie, strongholdy, convalescence i inne takie tam pierdółki. Jakoś przekonujemy rodzinę, że zasikana kanapa nie jest problemem.......Chuchamy, głaszczemy......czasem w środku nocy zakliamy Matkę Naturę - wytrzymaj, no mały....zrób to dla mnie.....dasz radę, no dasz. Opłakujemy......Szcześliwe, ze ten śmierdzący zewłok chociaż przez kilka dni miał kogoś komu na nim zależało. Wydajemy ostatnie pieniądze, znosimy fochy faceta. Zamiast do kosmetyczki pedzimy do weta......8 raz w tym tygodniu. Oglądamy kupy pod swiatło.........jesteśmy NIENORMALNE ( i jakoś tam dumne z tego....). Przychodzi też taki dzień, kiedy ryczymy ze szcześcia bo taki trzesacy sie kawalątek futra wchodzi nam na ugiętych łapach na kolana......
Oddajemy w końcu. A najtrudniej oddaje się te w które najwiecej czasu, serca i energii się włożyło. Oddajemy z totalnym bólem serca.....z przekonaniem, ze przecież nigdzie nie będzie im tak jak tu......Że gdybyśmy tylko mogły.....to by został. Oddajemy cholera, bo za rogiem leży następny śmierdzący kawałek futra nad którym ktoś się musi pochylić. Jakiś taki właśnie nienormalny ktoś.

Wiec nie dziw się, ze kiedy czytam o tym, ze kot to nie dziecko ( prawda) a nasze pytania są głupie. A kot musi być taki, taki, taki a taki ......to zamiast zapytać "zapakować?" diabli nas biorą. Kot to nie dziecko - fakt - ale kazdy kot to kawał naszego życia i kawałek serca, który wraz z nim oddajemy.
I oburza mnie też to - że kot MUSI być 100% darmowy - a dlaczego niby? W końcu zwrot np. za szczepienia to jakiś tam wkład nowego opiekuna w jego lepsze życie. A przy okazji szczepienia dla kolejnej znajdy.
Dlaczego my mamy tiunigować kota za darmo - a nowy opiekun ma zrobić listę MUSI i przyjść na gotowe.

Zastanów się nad tym proszę.......tak na przyszłość.



Neigh.. :1luvu:
koffam Cię ogromnie za to co napisałaś..
to powinno być mottem wszystkich odpowiedzialnych domów tymczasowych i wstępem do rozmów z potencjalnymi domami stałymi.. ..
Ostatnio edytowano Śro kwi 13, 2011 8:40 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro kwi 13, 2011 8:33 Re: Zaadoptuję kotkę perską

pięęęknie i prawdziwie...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 13, 2011 8:41 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Jeeeny dzięki.......seidhee a cytuj sobie gdzie chcesz ( jeno literówki popraw;-) )

Obawiam się jednak, że nikt kto nie przeżył nie zrozumie. Nie zrozumie bólu....strachu który wzbudzają niektóre magiczne słowa np. panleukopenia, FIP. Nie zrozumie jak to jest walczyć i przegrać. Jak to mi kiedyś pewien pan powiedział "czego pani płacze, przecież to bezpański kot"

Nie zrozumie szaleńczych akcji, gdy ktoś wsiada w auto i bez zbędnych pytań pędzi na stację benzynową po zapchlonego starego kota, a w efekcie w łazience ląduje 5 - bo kot okazał sie kotką z małymi...

Wzruszenia które budzą składki po 5 - 10 zł. Bo nikt tak jak my nie rozumie co to znaczy "nie mieć".

Wkurzenia - kiedy słyszymy "bo wie pani on nigdy nie wypadał", noo nie szczepiłam, bo jak z domu nie wychodzi, to po co szczepić, tak ze starości nasz poprzedni kot zdechł - 10 lat miał itp......itp.........itp

I nigdy przenigdy nie zrozumie tej satysfakcji, którą budzi włączony nieśmiało traktor.

Ale Wy wiecie, dlatego Wam się te teksty podobają. Bo dla Was to nie są puste słowa. Dla mnie też nie. I dość na dziś tego patosu. Idę kurna kuwety sprzątać - bo jak wrócę z pracy to sie przekonam kim są "złośliwe sikający";-)
Ostatnio edytowano Śro kwi 13, 2011 9:03 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro kwi 13, 2011 8:49 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh pisze:...Nie zrozumie szaleńczych akcji, gdy ktoś wsiada w auto i bez zbędnych pytań pędzi ...

z Krosna do Chełma i nazad (600 km) bo tam akurat trafił sie fajny domek dla kota z piwnicy :mrgreen: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro kwi 13, 2011 10:29 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh pisze:
Obawiam się jednak, że nikt kto nie przeżył nie zrozumie. Nie zrozumie bólu....strachu który wzbudzają niektóre magiczne słowa np. panleukopenia, FIP.


A może zrozumie? 8) Choćby jedna osoba na 10 zrozumiała...
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 13, 2011 12:42 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh..
dziękuję Ci za tę wypowiedź..ujęłaś to naprawdę bardzo,bardzo celnie.
No kurcze jestem poruszona.
Ukłony :1luvu: :1luvu:

ahnija

 
Posty: 267
Od: Pt lip 16, 2010 14:02

Post » Śro kwi 13, 2011 13:10 Re: Zaadoptuję kotkę perską

ahnija pisze:Neigh..
dziękuję Ci za tę wypowiedź..ujęłaś to naprawdę bardzo,bardzo celnie.
No kurcze jestem poruszona.
Ukłony :1luvu: :1luvu:



Neigh - brak mi słów, a więc :1luvu: :1luvu:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Wto kwi 19, 2011 16:20 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Nooo i jak zwykle bywa ślad po zainteresowanej zaginął........

I dalej nie wiem co ludzie mają na myśli pytając "jak kot do dzieci....."
Konia z rzędem ( przenośnia taka, bo jakbym miała własnego to bym w życiu nie oddała......) kto rozumie takie pytania.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto kwi 19, 2011 16:27 Re: Zaadoptuję kotkę perską

jasdor pisze:
Neigh pisze:...Nie zrozumie szaleńczych akcji, gdy ktoś wsiada w auto i bez zbędnych pytań pędzi ...

z Krosna do Chełma i nazad (600 km) bo tam akurat trafił sie fajny domek dla kota z piwnicy :mrgreen: :ok:

:mrgreen: :D :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 19, 2011 16:28 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh pisze:Widzisz Lidko - to jest tak - 99% kotów które do nas trafiają to koty po przejściach. Persy.... piękne kotki, które ktoś odpowiedzialne ( bo chyba nikt na wstępie nie twierdzi inaczej ) wziął. Potem nie miał czasu czesać, albo okazało się że kot tego nie lubi. Karmił tym co na dole w spożywczaku mieli. Do furii go doprowadzała złośliwość kota uparcie sikającego na łożko. Na dodatek durna bestia zamachnęła się na gołębia na balkonie i wypadła. Głupi kot po prostu. Na dodatek bezczelnie nie spadł na 4 łapy i nie trafił do domu......

I takiego wycofanego, zapchlonego, wychudzonego, skołtunionego z chorymi nerkami przywozimy sobie do domu. Leczymy, jezdzimy na usg ( nooo do Marcińskiego, bo to sława.....), kupujemy podkłady, karmy wet, grzebienie, strongholdy, convalescence i inne takie tam pierdółki. Jakoś przekonujemy rodzinę, że zasikana kanapa nie jest problemem.......Chuchamy, głaszczemy......czasem w środku nocy zakliamy Matkę Naturę - wytrzymaj, no mały....zrób to dla mnie.....dasz radę, no dasz. Opłakujemy......Szcześliwe, ze ten śmierdzący zewłok chociaż przez kilka dni miał kogoś komu na nim zależało. Wydajemy ostatnie pieniądze, znosimy fochy faceta. Zamiast do kosmetyczki pedzimy do weta......8 raz w tym tygodniu. Oglądamy kupy pod swiatło.........jesteśmy NIENORMALNE ( i jakoś tam dumne z tego....). Przychodzi też taki dzień, kiedy ryczymy ze szcześcia bo taki trzesacy sie kawalątek futra wchodzi nam na ugiętych łapach na kolana......
Oddajemy w końcu. A najtrudniej oddaje się te w które najwiecej czasu, serca i energii się włożyło. Oddajemy z totalnym bólem serca.....z przekonaniem, ze przecież nigdzie nie będzie im tak jak tu......Że gdybyśmy tylko mogły.....to by został. Oddajemy cholera, bo za rogiem leży następny śmierdzący kawałek futra nad którym ktoś się musi pochylić. Jakiś taki właśnie nienormalny ktoś.

Wiec nie dziw się, ze kiedy czytam o tym, ze kot to nie dziecko ( prawda) a nasze pytania są głupie. A kot musi być taki, taki, taki a taki ......to zamiast zapytać "zapakować?" diabli nas biorą. Kot to nie dziecko - fakt - ale kazdy kot to kawał naszego życia i kawałek serca, który wraz z nim oddajemy.
I oburza mnie też to - że kot MUSI być 100% darmowy - a dlaczego niby? W końcu zwrot np. za szczepienia to jakiś tam wkład nowego opiekuna w jego lepsze życie. A przy okazji szczepienia dla kolejnej znajdy.
Dlaczego my mamy tiunigować kota za darmo - a nowy opiekun ma zrobić listę MUSI i przyjść na gotowe.

Zastanów się nad tym proszę.......tak na przyszłość.

o :!: :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 19, 2011 18:17 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Dziewczyny, popieram jak najbardziej pytania przed adopcyjne a ludzie którzy tego nie rozumieją (jak autorka wątku) to niestety ale w 99% osoby które nie powinny brać kotów.

Ja zanim otrzymałam moje koty, to chyba przez 2 noce nie spałam bo bałam się, że sobie nie poradzę, że nigdy nie miałam kota, że jak coś zrobię źle.. Ale mój znajomy od którego dostałam koty, po prostu wiedział, że będę dobrym domkiem dla maluchów i zaufał mi że nic się nie stanie (miałam mieć tylko 1 ale na dzień przed poprosił mnie czy nie mogę wziąć 2 bo jeden potencjalny domek mu się nie spodobał). Jedyne o co go poprosiłam to żeby to były w miarę możliwości 2 chłopaki.

Nie rozumiem wymagań tej pani lidki1977 - kot musi, musi.. A co ona??? A co jej dzieci??? To od człowieka wiele zależy, bo my świadomie kształtujemy nasze zachowania, koty tego "nie muszą"...

Ja bym jej kota nie dała i oby nie udało się jej znaleźć żadnego do adopcji!!!
Obrazek podwójne czarne pluszowate szczęście Obrazek
Kocie oczy to okna, przez które można zajrzeć do innego świata..

Neela

 
Posty: 85
Od: Czw sie 20, 2009 15:03
Lokalizacja: Holandia

Post » Wto kwi 19, 2011 18:45 Re: Zaadoptuję kotkę perską

Neigh, :1luvu: :1luvu: za każde słowo o tych biedach, które wyciągamy na prostą a potem oddajemy, bo wiemy, że następne czekają na naszą pomoc. :(
Ja też nieraz słyszałam,że po co mi to, że kto to widział zwalniać się z pracy wcześniej, bo muszę z kotem do weta i to nie najbliższego, tylko na drugi koniec miasta... A jak jeszcze wyłaziło, że to dzikus i za własne-osobiste pieniądze go leczę no to już było jasne - wariatka :twisted: I z tą kicią wtedy zarz.. i śmierdzącą, którą od rzeczonego weta wyniosłam ze łzami szczęscia w oczach, choć wydałam kupę kasy i wiedziałam, że wydam o wiele więcej, bo czeka mnie tydzień kroplówek - o ile przeżyje - siedzę teraz na kolanach a ona mruczy i to jest bezcenne... I nie ważne jak długo będę musiała szukać dobrego domku - pójdzie tylko do takiego, który doceni jej ADHd i urok, takiego dla którego nie będzie "tylko kotem" :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, Doris2, marek8127 i 54 gości