FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 14, 2011 17:01 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Masterion, jak sytuacja? Dzwoniliście do wetki w sprawie wyników?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 17:18 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

jak malutki?
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 17:43 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

dopiero dziś tu dotarłam
myślę że kot umarł

z całości objawów i z badań - to nie FIP, oczywiście nie widziałam kota, ale bardziej wygląda to na ciężką niewydolność serca, a na to też specjalnie nie ma u kota leczenia :(
przykro mi
pisz tutaj dalej, to trochę przynosi ulgę
AnielkaG
 

Post » Pon mar 14, 2011 17:57 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Wyniki nie wyglądają na FIP-owe. Co więcej - nie wyglądają źle, poza wysoką leukocytozą.
Ale brakuje istotnych parametrów - choćby białka całkowitego i albumin, a najlepiej całego proteinogramu [rozkład białek pozwoliłby `uszczegółowić` problem].
Ostatnio edytowano Pt gru 30, 2011 15:49 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 14, 2011 19:28 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

:?:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon mar 14, 2011 19:37 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Najcieplejsze mysli...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 14, 2011 21:54 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Przepraszam... pragnę podziękować TP za brak dostępu do internetu wtedy kiedy potrzebowałem go najbardziej.. :x

Tygrysiu odszedł z tego świata na wieczny odpoczynek po godzinie 19:20, eutanazja.. Dostał zastrzyk usypiający, który dziwnie zadziałał, kot nie mógł po nim się uspokoić i zasnąć, dostał drugą dawkę. Wet się dziwił, że niespotykane zjawisko, kot się strasznie denerwował, ze stresu dostał siły, dostał szybkiego oddechu... To było straszne.. Tata nie wytrzymał, oznajmił, że musi wyjść, wyszedłem z nim, jako, że sam na zdrowiu jest trochę podupadnięty, nie chciał ryzykować swojego zdrowia. Gdyby to wyglądało tak prosto... Na tą sytuację nie mogliśmy patrzeć dalej.. Mimo wszystko byłem z nim cały czas duchowo, mam nadzieje, że zrozumie..

Alex405, z badań zrezygnowaliśmy, gdy jego stan się pogorszył... Tata o tym zdecydował, od tych kilku dni, źle się czuje, nerwobóle, wszystko z emocji i więzi z Tygryskiem. Są jednak pewne granice i nie chcieliśmy ryzykować, aby z rodziny dodatkowo ktoś ucierpiał..

AnielkaG, nie wiem na ile można stwierdzić poprawność badań, ekg wyszło w normie, był obsłuchiwany, nic nie wskazywało na niewydolność serca, czy niewydolność krążeniową, chyba, że wirus, jak gdzieś czytałem, mógł zacząć atakować resztę narządów i między innymi układ krwionośny.

Z tego co wyczytałem, może coś ominąłem, może się nie znam, wodobrzusze robi się przy niewydolności serca i przy FIPie. Co więcej, było gdzieś wspomniane, że wirus FIP może się uaktywnić podczas najmniejszej infekcji, czy stresie zwierzaka, gdy odporność organizmu jest już wyniszczona. A on osłabił się odkąd dostał lekką narkozę, w celu pobrania próbki płynu z brzucha, od tego momentu stał się strasznie słaby i z dnia na dzień słabł w oczach, strasznie było na to patrzeć.. ale człowiek miał nadzieje, że coś mu jeszcze pomoże. Niestety ani steryd, ani antybiotyki nic nie zdziałały... Współczuje sobie i innym ludziom, którzy za wszelką cenę, chcą wyleczyć kota, który w ich niewiedzy jest chory na FIP, i mimo postępującej choroby nieświadomi skutków utrzymują zwierze przy życiu, bo wciąż mają nadzieje.. To chyba jedna z najgorszych rzeczy w całym postępowaniu poczynając od lekkiej podejrzanej infekcji do decyzji o uśpieniu..

Ostatnia iskierka nadziei zapaliła się u mnie, gdy on bezsilny z otwartymi oczkami leżał w bezruchu i nagle powoli uniósł swoją główkę i spojrzał na mnie, powolnie poruszając oczkami, tak jakby prosił, żebym go podrapał pod szyją, już ostatni raz. Drapałem go dłuższą chwile, a on uparcie utrzymywał główkę, powoli jednak mu opadała.. Wtedy nadzieja zaczęła umierać.. :cry:

Nawet gdyby to nie był FIP, to pomimo leczenia, coś go strasznie wyniszczyło i nadal wyniszczało od środka, co również wydawało się nieuleczalne, a może to FIP? Na to pytanie nikt nam i szczególnie mi nie odpowie i nikt nie potwierdzi. Od dziś nie chcemy się już denerwować. Przed zabiegiem zażyliśmy nervosol, moje serce kilkanaście minut przed biło jak ogłupiałe, gdy teraz uspokojony tak o tym myślę przeraża mnie to.. Gdybym ja, albo co gorsza tata, nie zażyli czegoś uspokajającego mogło by być niewesoło w skutkach... Teraz co prawda cały jestem roztrzęsiony i serce nadal bije jak oszalałe, jednakże mniej niż bez leku. Cóż to dowodzi jak mocno byliśmy, a raczej jesteśmy zżyci z Tygryskiem, może to z jednej strony dobrze, bo jesteśmy bogatsi o doświadczenie, czegoś nas to uczy w relacjach między ludzkich, na pewno wrażliwości na czyjąś krzywdę, troski i chęci niesienia pomocy, z drugiej strony natomiast, gdy nasz młodszy brat, czyli zwierzak, odchodzi, może to się odbić na zdrowiu, może nie koniecznie młodych ludzi, w tym przypadku na mnie, ale na waszych czy moich rodzicach, na kapkę starszych ludziach, którzy mogą już mieć jakieś uszczerbki na zdrowiu..
Nie wiem czemu tak się rozpędziłem, kolejny wywód z mojej strony..

Najgorzej będzie przeżywać, dla mnie - bo oczywiście mi jest bardzo ciężko zapomnieć o takich rzeczach i nie potrafię nachodzących myśli skutecznie odgonić - kilka/kilkanaście najbliższych dni, może tygodni. Do przezwyciężenia najcięższa będzie rutyna dnia codziennego, gdy Tygrysiu z nami jeszcze był, trzeba zmienić przyzwyczajenia, nastawić się na to, że pocieszne maleństwo, z którym wiele lat się utożsamialiśmy, nie będzie nas witać od progu, gdy tylko wchodzimy do domu, nie będzie nic sobie chrupać suchej karmy, czy wołać o mokrą, grzebać w kuwetce, trzeć się o nasze nogi, radośnie pomrukiwać, sprawdzać dopiero co przyniesione zakupy, przychodzić na kolana, budzić w nocy, nawoływać do pieszczenia i do zabawy, gdy się kula na podłodze... Wszystkiego trzeba się odzwyczaić, aby pomóc goić się świeżym ranom...

Na dzisiejszy, wieczorny natłok myśli, to chyba wszystko... gdybym potrzebował się któregoś dnia wygadać, lub coś dopisać, zajrzę tu. Bo miło było otrzymać tyle ciepłych słów dodających otuchy. Pozdrawiam Was wszystkich i wasze pociechy, oby były zdrowe!
/Niech spoczywa w pokoju

Masterion

 
Posty: 14
Od: Czw gru 09, 2010 15:55

Post » Pon mar 14, 2011 22:01 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Naprawdę okropnie mi przykro ze względu na Ciebie i Twojego przyjaciela :cry:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 22:21 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Bardzo współczuję Masterion :cry:

Tygrysiu [']
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 14, 2011 22:31 Re: FIP? diagnoza - poszukiwana pomoc w interpretacji wyników!

Przytulam Was...

Koteczku, kocie... Tygrysie...
[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 181 gości