Chwilę nas nie było - a niedawno minęło pół roku, od kiedy Freja mieszka we Wrocławiu. Z tej okazji - i z okazji zbliżającego się Nowego Roku - życzę Wszystkim Zaglądającym szczęścia i zadowolenia z życia. I dziękuję kochanym Opolankom jeszczer raz, że znalazły nam Freję/Freji nas!
A w prezencie for parę. Freji, która swoich ludzi nie boi się już prawie wcale, z innymi kotami czasem się gania, ale raczej żyje w komitywie, a głaskana czasem nawet przymruży oczka z zadowolenia. Po czym orientuje się, co tu się wyprawia i sprawia wrażenie lekko zakłopotanej

A innym razem machnie łapą, ale tak jakoś od niechcenia.
Zdjęcie nr 3 - z odkrytym brzuchem - jest dzisiejsze. Takie pozy to ciągle jeszcze nie codzienność, ale powoli - powolutku - Frejak przełamuje kolejne lęki.

Pozdrawiamy!