No wlasnie jak jest z tymi szczepieniami?
Moj Gucio przez wiekszosc swojego zycia szczepiony byl systematycznie co rok. Pozniej co 2 lata. Ostatnie szczepienie mial w 2007r. Od tego czasu minely juz 4 lata, ale zaden wet nie chce zaszczepic mi kota w tylna lape - jeden tylko powiedzial, ze na moje zyczenie moze w ten sposob zaszczepic

A w ogole wiekszosc wetow twierdzi, ze nie ma zadnej potrzeby juz szczepic, bo skoro kot byl we wczesniejszych latach szczepiony, to nabyl odpornosc na cale zycie...
W wielu wspolczesnych publikacjach sa informacje, ze jednak powinno sie szczepic w tylna lape ze wzgledu na ew. mozliwosc wystapienia miesakow poszczepiennych. Szczepienie w kark to teraz ponoc blad w sztuce lekarskiej. Niby ryzyko miesaka jest minimalne, ale jest. Dlatego wolalabym zaszczepic w noge.
Na bialaczke nigdy nie szczepilam, bo Gucio nie wychodzi sam (bez smyczy) na dwor.