Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 24, 2011 17:31 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Mrusia super, daje się głaskać i przytulać, ale Borys zazdrosny i syczy na nią. Trochę się zmartwiłam... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68862
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 18:17 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Nowy domek się zarejestrował i napisał, tyle że w starym wątku :)

rusalka pisze:Jestem zachwycona postawą Mrusi. Jednakże jestem zła, że Borys nie zachowuje się jak przystało na prawdziwego mężczyznę.

Wczoraj wieczorem, jak przywiozłam Mrusię do domu, od razu wyszła z transportera i obwąchała Borysa i obeszła pokoje, po czym schowała się pod kanapą w pokoju mamy. Raczej nie spodziewałam się, że stamtąd wyjdzie. Zrobiłam dla niej oddzielną kuwetę, naszykowałam jedzonko i wodę koło kanapy. Mała jednak nie wyszła.
Kiedy zapadł zmrok i nadeszła godzina 4:00 nad ranem Mrusia opuściła swoją kryjówkę i postanowiła pospacerować po mieszkaniu. Przyszła do mnie, obudziła mnie i kazała się głaskać po brzuszku. A później znów zniknęła w głębinach kanapy.

Dzisiaj po powrocie z pracy postanowiłam spróbować ją oswoić ze sobą. Wzięłam obydwa koty do jednego pokoju. Mrusia leżała ze mną na łóżku, Borys siedział obok trzymany na kolanach przez moją mamę. Ona patrzyła na niego z roziskrzonymi oczkami, on natomiast syczał. Jestem przekonana, że mój mały książe jest zwyczajnie zazdrosny. Zawsze miał mnie na wyłączność, a teraz nie wie jak dzielić się miłością.

Mimo wszystko jestem cały czas dobrej myśli i mam nadzieję, że kociaki prędzej, czy później się dogadają. Może to głupie, ale Mrusia w jakiś sposób kupiła moje serce wczoraj jak po raz pierwszy na mnie spojrzała. Zależy mi na niej i dlatego zrobię wszystko by ją zatrzymać i by Borys wreszcie zachowywał się wobec niej w porządku. Czas pokaże co będzie, ale nie ma się co łamać. Uśmiech na twarzy i do przodu jak zawsze :))))

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 18:53 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

gosiaa pisze:Nowy domek się zarejestrował i napisał, tyle że w starym wątku :)

rusalka pisze: (...) Może to głupie, ale Mrusia w jakiś sposób kupiła moje serce wczoraj jak po raz pierwszy na mnie spojrzała.


Mrusia to potrafi, oj potrafi :D Popatrzy tymi swoimi oczyskami i już - wszyscy się zakochują :1luvu: :1luvu: :1luvu:
A dla Księcia może feliwaya? Będzie mu łatwiej pogodzić się z nową lokatorką.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68862
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 19:18 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Tak, w takich oczyskach można się zakochać.
Na razie wstrzymam się z zakupem dyfuzora kilka dni, może same się dogadają. Jeśli nie to wtedy ewentualnie wydam pieniążki i zainwestuję :)

Na razie obydwa potworki leżą na jednym parapecie, ale w bezpiecznej odległości i gapią się na siebie. Borys co jakiś czas zbliża się i syczy albo tylko wpatruje. Mrusia wcale nie zwraca na to uwagi. Dama z niej :)
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 19:29 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

witaj rusałka :). Borysek syczy, bo chwilowo czuje się zagrożony. Dopieszczaj kotka, niech wie, że nie stracił Twojej miłości i uwagi i, że a Mrusia to koleżanka, a nie konkurencja. Jeżeli leżą już razem na jednym parapecie, to dobry znak. :ok:. Będzie dobrze. Daj im troszkę czasu.
A z Boryska to prawdziwy przystojnial :love:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:03 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Skąd wiesz, że Borysek to przystojniak?

Dopieszczam obydwa koty oczywiście :) A z parapetem to moim zdaniem faktycznie dobry znak :P
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:09 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

rusalka pisze:[b]Skąd wiesz, że Borysek to przystojniak?

Dopieszczam obydwa koty oczywiście :) A z parapetem to moim zdaniem faktycznie dobry znak :P[/b]

hihi, to żadna inwigilacja. Na poprzedniej stronie wątku jolabuk5 zamieściła jego zdjęcie :lol: . Zakochać się można od pierwszego wejrzenia :1luvu: .
Jak tylko minie pierwsze napięcie, spróbuj pobawić się z kotkami, kiedy są w jednym pokoju. Może to być długi zwykły sznurek/sznurówka. Tak aby każdy miał swój koniec i koty były w bezpiecznej odległości od siebie. Gwałtowne ruchy i skoki mogłyby je na wzajem wystraszyć, więc bądź ostrożna, ale z doświadczenia wiem, że taka zabawa dobrze robi kotkom ;).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:10 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

W tej chwili Mrusia poszła do drugiego pokoju pod kanapę jak zwykle i chyba na razie nie wyjdzie. Martwi mnie fakt, że nie siusiała przez cały dzień ani do kuwety ani nigdzie. Aczkolwiek jedzonko tylko lekko polizała, a wody się nie napiła. Hmm...
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:12 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Jak tylko się trochę oswoją z sytuacją to na pewno się pobawimy. Mi również przyda się odrobina rozrywki z maluchami :D
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:13 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

nie wiem czy dobrze kojarzę? w tym pokoju co kanapa jest kuweta dla Mrusi, tak? Jaki żwirek w niej jest (bentonitowy, silikonowy czy wiórki)? W sensie, czy taki, z jakiego korzystała u jolabuk5 i zna?
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:16 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Zdaje się, że bentonitowy bardzo drobny i bezzapachowy.
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:59 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

To OK, u mnie miała Benka! Poza tym raz już siusiała, prawda?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68862
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 21:51 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Tak, ale tylko jeden raz. No i wczoraj w transporterze załatwiła swój interes ze strachu :P
Rusałka :)

rusalka

 
Posty: 44
Od: Śro lut 23, 2011 20:58
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 22:03 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

rusalka pisze:Tak, ale tylko jeden raz. No i wczoraj w transporterze załatwiła swój interes ze strachu :P

Ojej, w transporterku... Biedne Maleństwo...
Ale to znaczy, że w sumie siusiała 2 razy. Z moich obserwacji Mrusia chyba odwiedzała kuwetkę 2 razy dziennie, więc na 24 godziny to by było tak średnio. Moze w nocy się zdecyduje?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68862
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 22:23 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

:ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 59 gości